8

210 10 0
                                    


JAMES

Mówiłem kiedyś, że nie potrafię dochować słowa tak jest i tym razem. Miała być tu jako sprzątaczka i laską dla zaspokajania moich potrzeb. A co jest tu kolejny tydzień a jedyne co to jakieś śmieszne pocałunki. No żałosne. Ale dowiaduję się coraz więcej z jednej strony boje się czego mogę się dowiedzieć a z drugiej ciekawi mnie to. Jak to się dalej potoczy. Jednak nie po to wydałem tylko kasy na nią. Minęło kilka dni od tamtej pory odpowiada mi bardzo " służbowo ", kilka razy zrobiłem awanturę by odzywała się normlanie ale to nic nie skutkuje a ja nie mam na nią siły. Odzywa się gdy jest potrzeba wykonuje wszystkie swoje domowe obowiązki a w czasie wolnym tak jakby dla siebie śpi. Wiem, że w nocy nie może zasnąć ale to już jej problem. Nie będę przekonywać ją do siebie to nie ma sensu bo po co. Nic to by nie dało a zresztą co ona mnie interesuje. Jest tu po to by wykonywać moje rozkazy z poza tym jest nikim. I nic tego nie zmieni. Wchodzę do domu. Panuje tu cisza czuję tylko zapach zapiekanki którą pewnie zrobiła na kolacje i się nie pomyliłem. Zanim ruszyłem do kuchni powędrowałem do sypialni i tak jak myślałem śpi. Wszystko jest jak zawsze posprzątane, nie mam do niej zarzutów. Ale jednak spodziewałem się czegoś innego, jakiś afer czy czegoś w tym stylu. Pomyliłem się i nie wiem czy to dobrze czy jednak źle. Nigdy z nią nic nie wiadomo. Ani co jej odbije wiem, że bardzo odbiło się to na jej psychice ale to już sama musi sobie poradzić. Nie przyglądając się już więcej jej zamknąłem powoli drzwi i ruszyłem na dół by zjeść to co przygotowała.

Gdy miałem już wychodzić z pomieszczenia weszła do niego zaspana Cora. Wyglądała na zmęczoną.

- Wyspana ? - zapytałem.

- Chyba - no chyba jednak nie pomyślałem sobie w głębi duszy.

- To tak czy nie - spytałem a ona tylko usiadła przy stole położyła złożone ręce na stole a na nich ułożyła swoja głowę.

- Nie wiem - zamknęła oczy. Patrzyłem na nią, widziałem tylko wrak człowieka. Obserwowałem ją jak by w transie gdy zobaczyłem, że powoli suwa się z krzesła. Poprawiłem ją po czym myśląc co z nią zrobić zabrałem ją do jej pokoju. Nie zaniosłem jej do moje sypialni to nie ma sensu wyczuje co się dzieje i będzie tylko gorzej. A jest tu na wszystkie moje rozkazy a nie bym latał z nią po nie wiadomo jakich szpitalach czy lekarzach.

Następnego dnia gdy wszedłem do kuchni będzie samo obsługa raz na kiedyś może. Nie krzątała się tutaj mała brunetka która latała by tak poparzona by na czas zdążyć naszykować mi śniadanie. Nie wiem ile minęło ale ogarnąłem mniej więcej jak działa ekspres. Słyszę ciche kroki. Staje dosłownie w wejściu do kuchni. Po czym widzę jak by wszystko w zwolnionym tępię i to jak uderza głową o ścianę. KURWA.

Nie możesz wszystkiegoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz