9

199 11 0
                                    

James

KURWA.

W pierwszej chwili nie wiedziałem co się stało. Wpatrywałem się w to miejsce jak by za chwile miało okazać się to nie udaną sztuczką magiczną.

Jednak to nie magia.

Podbiegłem szybko biorąc ją na ręce. Jest jeszcze lżejsza niż ostatnio. Już znam przyczynę. Jednak lekarz wydawał by się zbędny, ale nic nie zaszkodzi.

Po godzinie Cora była po badaniach. Obudziła się na szczęście. Więc nie było problemu z przeprowadzeniem badań. Dostała silne leki uspokajające. Oby pomogły. Jednak to ode mnie będzie dostawać gdy będzie taka potrzeba. Nie będę wypytywać co się stało. Przyjdzie powie i dam. Są to jedne z silniejszych więc jedna wystarczy jej na długo. 

 Nie ufam jej. Jeśli chodzi o trzymanie takich rzeczy przy niej. Jest środa czyli dzień spotkań z rodziną. Poinformowałem już ją, że dzisiaj nie ma takiej możliwości by wyszła gdziekolwiek. Nie sprzeciwiała się zresztą zapewne nie miała nawet siły. 

A co do przyczyny jej stanu głodzenie się. I co jej to dało. Tylko problem który muszę rozwiązać.

Cora

Nie chce tu być chce odejść. Dostałam dużą dawkę leków. Nic nie pomagają, a to że leżę spokojnie to tylko dlatego, iż słyszałam jak lekarz mówił, że teraz potrzebuje spokoju i odpoczynku a leki zaczną działać. Nie jestem w jego pokoju na szczęście. Nie wiem ile czasu tu jestem.

Był u mnie kilka razy. Teraz wiem, że poszedł spać. Odczekałam jeszcze chwilę po czym usiadłam na łóżku. Moje nogi dotknęły zimnej podłogi. Wstałam o własnych siłach wyszłam z pokoju. Rozglądając się co chwile czy nikt tego nie widzi. Weszłam pewnie do salonu. Zbierając koc który leży w kącie. Włączyłam telewizor i przykryłam się szczelnie. Nie pamiętam kiedy ostatnio sama włączyłam telewizor mając zupełną władzę nad pilotem. Albo włączając to co chciałam. Leciał jakiś serial który mnie strasznie wciągnął. Nie wiem ile czasu oglądam ale naprawdę jest świetny. Nie wiem nawet kiedy ale wzięło mnie zmuliło. Nie opierając się temu zasnęłam.

Obudziłam się następnego dnia. Myślałam, że dłużej pośpię, jednak się pomyliłam ktoś jak szalony biegał po domu. Gdybym żyła normalnie jak inni pewnie darła bym się, ze chce spać. Ale tak nie jest wiec wstałam złożyłam koc i ruszyłam do kuchni. Po chwili dołączył do mnie James wpatrzony w telefon. Gdy mnie zobaczył oniemiał. Jak by ducha zobaczył. Nie wiedząc co robić gdy wbijał we mnie swój lodowaty wzrok. Rozglądałam się  jak debil po pomieszczeniu.

- Co to kawa czy herbata ? - przerwałam dziwną ciszę.

- Kawę czy herbatę - powtórzył po mnie a na twarzy pojawił mu się wredny uśmieszek.  - Dobre pytanie a ty co wybierasz ?

- Wyjście.

- Tak idź do gabinetu porozmawiamy - a niech to.

Nie możesz wszystkiegoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz