Pov. Jimin
Nigdy nie pomyślałbym, że dowiem się całej prawdy w taki sposób. Miałem mętlik w głowie. Czy powiedzieć mu, czy posłuchać się Namjoona i zostawić to wszystko w cholere. Przeniosłem wzrok na Yoongiego, aby móc spojrzeć w jego cudowne oczy. Po raz kolejny uświadomiłem sobie jak bardzo go kocham. Kiedy ostatnie wątpliwości zniknęły postanowiłem się w końcu odezwać.
-Namjoon nie próbował ci pomóc jeśli chodzi o to "coś", prawda?- spytałem choć dobrze znałem odpowiedź. Ten tylko pokręcił głową.- Wiesz...Kim chciał abym nic ci nie mówił oraz dał sobie siana, ale to uczucie jest silniejsze ode mnie.
-A-Ale o co chodzi?
-Mówiłeś, że nie pamiętasz czegoś bardzo ważnego, czyż nie?
- No...tak, ale...
-To o mnie zapomniałeś.- przerwałem mu. Starałem się być twardy, jednak łzy same cisnęły mi się do oczu. To ta smutna rzeczywistość sprawiła, że Yoon mnie nie pamięta.
-Czyli...to oznacza, że Namjoon cały czas mnie okłamywał?- spytał po chwil Yoongi ze spuszczoną głową w dół.
-Niestety.
-A-Ale dla-dlaczego?- jego głos się załamywał, z każdą chwilą był coraz bliższy płaczu. Zbliżyłem się do niego i przytuliłem. Głaskałem go uspokajająco po włoskach. Kochałem trzymać mój skarb w ramionach. Kochałem sprawiać, że czuł się bezpieczny.
Pov. Namjoon
Siedziałem w moim i Seokjina pokoju. Nie był duży, ale jakoś się mieściliśmy. Myślałem nad tym aby w najbliższym czasie udać się na ulice Gangnam-gu i tak jak inni pokazać nasze coverowe występy. Seokjin w tym czasie słuchał czegoś ma słuchawkach.
W pewnym momencie do pokoju wszedł Yoongi razem z Jiminem. Min wyglądał na smutnego i złego jednocześnie. Byłem prawie pewny o co chodzi, dlatego poprosiłem Seokjina, by wyszedł na chwile. Ten chyba zrozumiał co sie dzieje, gdyż nie wykazywał żadnego sprzeciwu.
Chciałem podejść do Yoongiego, ale od razu się ode mnie odsunął
-Namjoon...dlaczego mnie okłamywałeś przez cały czas? Dlaczego nie chciałeś abym przypomniał sobie Jimina? Co ja ci takiego zrobiłem?!- ostatnie zdanie wręcz krzyknął przez łzy. Park przytulił go od tyłu, aby się uspokoił. Od niego się nie odsunął, co najwyraźniej oznaczało, że straciłem kompletnie jego zaufanie, kto wie czy nie na zawsze. Nie chciałem, aby to wszystko do tego doprowadziło.
-Eh...To nie tak jak myślisz...
-A jak?!- przerwał mi.- Wytłumacz mi to Kim Namjoon!
-W porządku. Zrobię to, ale na spokojnie.
***
Tym razem rozdział chyba szybciej niż poprzedni😅
Właśnie siedze i czekam na moją wizytę u psychiatry (najlepsze jest to, że dowiedziałam się o niej dopiero dzisiaj, gdy matka wbiła mi do pokoju i powiedziała, że mam się szykować, bo wychodziny)
Tak się stresuję, że zaczęłam pisać ten rozdział, aby chociaż na chwile zapomnieć gdzie jestem, dlatego jeśli nie ma w ogóle sensu to z góry przepraszam😅
CZYTASZ
Don't cry 2 <yoonmin>
Fanfiction(𝙺𝚘𝚗𝚝𝚢𝚗𝚞𝚊𝚌𝚓𝚊 𝙳𝚘𝚗'𝚝 𝚌𝚛𝚢) 𝚈𝚘𝚘𝚗𝚐𝚒 𝚙𝚘 𝚠𝚢𝚙𝚊𝚍𝚔𝚞 𝚝𝚛𝚊𝚏𝚒𝚊 𝚍𝚘 𝚜𝚣𝚙𝚒𝚝𝚊𝚕𝚊 𝚒 𝚣𝚊𝚙𝚊𝚍𝚊 𝚠 𝚜́𝚙𝚒𝚊𝚌𝚣𝚔𝚎̨, 𝚣 𝚔𝚝𝚘́𝚛𝚎𝚓 𝚋𝚞𝚍𝚣𝚒 𝚜𝚒𝚎̨ 𝚙𝚘 𝚍𝚠𝚘́𝚌𝚑 𝚖𝚒𝚎𝚜𝚒𝚊𝚌𝚊𝚌𝚑. 𝙹𝚎𝚍𝚗𝚊𝚔 𝚣𝚊𝚠𝚜𝚣𝚎...