Nastał piękny dzień! Ten, w którym oficjalnie stałem się Shinobi z Konohy! I to na dodatek z Sasuke - moim rywalem, jak i sympatią! A także Hinatą - osobą, która wiecznie we mnie wierzyła. Po za tym otrzymaliśmy też nauczyciela do naszej drużyny - Kakashi'ego Hatake - człowieka, o którym prawie nic nie wiemy. Jednakże wydaje mi się, że jest będzie bardzo fajnym przywódcą!
Uznałem, że nie będę się oszczędzał, dlatego zjadłem 4 miski ramenu - za każdą osobę z mojej drużyny numer siedem! Ubrałem się w moje standardowe, pomarańczowo-niebieskie dresy, a następnie wybiegłem szybko z domu, nie zatrzymując się nigdzie (nawet nie przyglądałem się wschodowi słońca). Miejscem naszego spotkania był most, nad wąską rzeczką. Nie spóźniłem się, ale jednak byłem ostatnim z członków naszej drużyny.
- Wi-wi-witaj Naruto... - rzekła spokojnym tonem Hinata - wy-wyspałeś się ..?
- Ohayou Hinata-chan! - Tak, wyspałem się. A mój sen tylko wzmocnił me siły, aby dojść do celu, a także żeby stać się następnym Hoakge dattebayo! - odpowiedziałam z dumą.
- Tylko zbyt się nie podniecaj, dzieciaku - zaczął dogryzać mi Sasuke - Z twoimi umiejętnościami daleko nie dojdziesz... - uśmiechnął się pod nosem i dodał.
- Taki z ciebie śmieszek!! - wykrzyczałem - jak jesteś taki silny, to zmierz się ze mną - zdenerwowałem się na chłopaka (jakim prawem się że mnie śmieje!).
- Łohoho... Jesteś tego pewien... W takim razie.... Zaczynajmy! - przyjął me wyzwanie i ruszył do walki, tak samo jak ja.
- NARUTO!!!1!
- SASUKE!!1!
Już mieliśmy stoczyć te walkę, gdy nagle rozdzielił nas szarowłosy mężczyzna. Złapał moją pięść, tak samo jak jego, bez żadnego problemu.
- Widzę, że entuzjazm się z was wylewa... Lepiej zatrzymajcie go na potem - wypowiedział NASZ NAUCZYCIEL. Był ubrany w strój w odcieniach sprawnej zieleni, z czarnymi elementami. A także znakiem na ramieniu.... Odkąd go zobaczyłem, ciągle próbuje zgadnąć co oznacza ten symbol. Kakashi miał też założoną czarną maskę, a jednocześnie oko zakryte ochraniaczem reprezentującym Wioskę Ukrytego Liścia.- Widzę, że nikt się nie spóźnił... - rzekł Hatake
- Po za tobą, Kakashi-sensei... - powiedziała Hinata.
- Faktycznie, przepraszam was za to. Musiałem pomoc pewnej pani....
- Widać, że kłamiesz! - krzyknęliśmy na raz z Sasuke.
- Em... No dobrze - odpowiedział nakryty na kłamstwie przywódca - nasza misją będzie misja rangi C - transport budowniczego mostów w Kraju Fal.
- Wiedziałem!! - wykrzyczał Sasuke, po czym zamarł
- Skąd mogłeś o tym wiedzieć, Sasuke? - spytała Hinata.
- Egh... Znaczy, poprostu czułem, że będzie z wyższej półki... Heh - powiedział skrępowany Sasuke (widać było, że nie potrafi skutecznie kłamać).
- Dobrze, tym szybciej ruszymy tym lepiej! I tak jesteśmy już spóźnieni...
- PRZECIEŻ TO PRZEZ CIEBIE CZAS NAS TERAZ GONI!!! - wykrzyczeliśmy.- Opowiedzcie mi - zaczął podczas drogi z budowlańcem Kakashi - Czy posiadacie jakąś... Cechę, zdolność... Która jest dla was bardzo ważna..
- Ja posiadam dość cie-ciekawą zdolność... Mianowicie Byakugana - zaczęła nieśmiało dziewczynka - umożliwia mi ona bardzo dużo, ale żebym mogła korzystać z niej na wysokim poziomie.. Byłam zmuszona do wielu poświęceń... Jego możliwością jest oglądanie terenu w promilu najbliższych kilku kilometrów w polu widzenia bliskiemu 360 stopni. - skończyła mówić dziewczynka.
- Moja zdolność jest z pierwszego punktu widzenia podobna do tej Hinaty... Ale jednak nie jest .... - zaczął Sasuke - Moje oczy też nie są zwyczajne, właściwie... Posiadanie ich zdolności nie zależało ode mnie. Sharingan - bo taką nazwę noszą - umożliwia mi kopiowanie technik przeciwnika, przewidywania ruchów przeciwnika, a także wykonywania różnych technik. Ja również musiałem długo pracować, aby osiągnąć taki poziom, na jakim jestem. - skończył mówić chłopak.
Ja wtedy nie wiedziałem co powiedzieć. Nie wiedziałem, że posiadam jakiekolwiek zdolności czy ciekawe funkcje oczu. Nie wiedziałem co powiedzieć, więc szedłem z głową do góry i przed siebie.I tak mijała nasza ochrona... Jednak zakazano nam dopytywać się czegokolwiek na temat tego człowieka, a on sam nic nie mówił. Ani o sobie, ani o nas. Nic. W którymś momencie rozmów naszej drużyny. Wtem, nagle Hinata zemdlała. Upadła i nic nie mówiła. Po chwili to samo stało się z Sasuke. Zostałem ja i mistrz. Wtedy przed nami pojawiło się dwoje ludzi - Kakashi zamarł. A dopiero potem zdałem sobie sprawę co nas czeka...
(C.d.n.)
CZYTASZ
Czarny Kunai || NaruSasu FanFic
Short StoryNaruto i Sasuke. Na pierwszy rzut oka widać między nimi czysta rywalizację, ale jak to bywa, nikt nie wie jakie uczucia towarzyszą młodym Shinobi, m.in młodemu Naruto, który zakochuje się w rywalu...