8

144 13 5
                                    

Jej ciężkie spojrzenie sprawiało, że z trudem potrafiłam odwzajemnić spojrzenie. Chciałam odwrócić wzrok, tak było prościej,  łatwiej, ale coś mi mówiło, że ta chwila jest czymś więcej. Burza za oknem szalała, ale gdy patrzyłam w jej oczy nagle wszystko ucichło. Trzask drzwi za mną sprawił, że odwróciłam wzrok. Spojrzałam za siebie na Chrisa, który niemal wybiegł ze swojego pokoju.

Zamknęłam oczy, a słowa, które wcześniej wypowiedział sprawiły, że miałam ochotę zemdleć. Inny sabat nie mógł na nas napaść. To było wbrew wszystkiemu w co wierzyłam. Nasze prawa od setek lat zapewniały nam bezpieczeństwo nie tylko w stosunku do świata zewnątrznego, ale i wśród Sióstr. Jeśli byłam ostatnią żyjącą Siostrą ze swojego sabatu miałam obowiązek dowiedzieć się kto za tym stał i nie miałam zamiaru pozwolić, by jakiekolwiek kajdany mogły mi przeszkodzić. Wycierpiałam już wiele jednak za każdym razem się podnosiłam.

— Coś się stało?

— Wiesz coś o napaści na mój sabat?

— Nie, jeśli chodzi o mnie to temat zamknięty. Dlaczego pytasz?

Dla mnie nie.

Mimo rany, która powoli przestawała mrowić czułam między nami tą więź, która mnie spętała.

— Chciałabym się dowiedzieć kto za tym stoi. Ja...ja sądzę, że powinieneś zdjąć mi kajdany.

Czułam, że stąpam po cienkim lodzie, ale nie miałam wyboru. Jeślibym sama opuściła jego dom stado rozerwało by mnie już po jednym kroku.

— Dlaczego miałbym to zrobić? — założył ręce na piersi. Jego usta drgały w nikłym uśmiechu. Poczułam gulę w gardle, gdy w umyśle zrodził się plan. Podeszłam do niego aż zapach lasu i wilka całkowicie mnie ogarnął. Położyłam mu ręce na piersi. Pod palcami czułam jego silne serce. Jego spojrzenie zdradzało nieufność i zaciekawienie, ale się nie odsunął. To dobry znak. Stanęłam na palcach, by spojrzeć mu w oczy.

— Jakbyś się czuł gdyby ktoś założył kaganiec na pysku twojego wilka? A każda kolejna chwila odbierała mu siły aż po pewnym czasie nie będzie potrafił stać o własnym siłach. Czy chciałbyś by umierał w ciszy dla innych zamknięty w klatce twojego umysłu?

Drgnęłam, gdy położył dużą ciepłą dłoń na moim prawym policzku. Chciałam wtulić się w nią, bo wydawała się być schronieniem. Chris był alfą i było dla niego naturalne, że emanował ostoją dla innych. Nachylił się i pocałował mnie w czoło. Otworzyłam szerzej oczy zaskoczona tym gestem. Tak robiła mi tylko Daniela. Pod powiekami zebrały się łzy. Odsunęłam się chowając twarz za włosami, by nie zobaczył łez płynących po policzkach. Nie wiedziałam co powiedzieć, a dopiero co zrobić. Mój plan nie uwzględniał, że się rozpłaczę. Nagle poczułam jak Chris obejmuje mnie w pasie i obraca w swoim kierunku.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Mar 13, 2022 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Reguła KrwiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz