VIII

913 50 63
                                    

Pov. Jungkook'a

- To najpierw idziemy zjeść czy zakupy? - Spojrzał na mnie starszy, zmieniając bieg.

- obojętnie. - Wzruszyłem ramionami, zaczynając skupiać swój wzrok na widoku za oknem.

Starszy później nic nie odpowiedział i słusznie to by tylko mnie rozdrażniło w wyniku czego mogłaby powstać kłótnia.

Zauważyłem po chwili, że już wjeżdżamy na parking.

~Tak szybko?~

Zaparkował blisko wejścia do galerii, odpiął swoje pasy bezpieczeństwa i zabierając dokumenty i portfel wyszedł z samochodu. Uczyniłem to samo, gdy wyszedłem z wnętrza samochodu, moją uwagę przykuł wielki budynek, który był naszym miejscem docelowym.

- Idziemy. - Moją uwagę na budynku rozproszył głos Taehyunga mającego na sobie czarną maseczkę. Chyba nie lubi pokazywać się publicznie bez niej, bo gdy mnie spotkał pierwszy raz, również miał ją na sobie.

Weszliśmy do wnętrza budynku, obiekt wydawał się w środku większy niż za zewnątrz. BIałem płytki na podłodze, ściany pomalowane na szaro, bardzo dużo roślinności oraz wielki szklany sufit, który idealnie przepuszczał promienie słoneczne, rozświetlając każdy zakamarek galerii. Mądrze to przemyśleli, mniejsze rachunki, czyż nie? Chociaż pewnie im chodziło bardziej o wygląd tego miejsca, a nie o rachunki za jakiś tam prąd.

Przypominając sobie o tym, po co tutaj jestem, spojrzałem na swoją prawą stronę myśląc, że zobaczę tam starszego.

~Gdzie on jest?!~

Pomyślałem w myślach mając plan jak już go ukatrupić. Nerwowo zacząłem szukać starszego wzrokiem.

~ ach tam jest. ~

Zauważyłem go przy stoisku z ciastami, mógł mnie, chociaż uprzedzić kretyn. Poszedłem w jego stronę, lekko podenerwowany i stanąłem obok.

- A mości pan nie ma języka, by powiedzieć gdzie idzie? - Powiedziałem, biorąc kawałek ciasta, który mi podał.

- Nie chciałem, zaburzać twoich myśli, ale tak mnie znalazłeś. A poza tym słodko wyglądałeś będąc zamyślonym. - poklepał mnie po ramieniu i poszedł zająć stolik dla dwóch osób.

~ Słucham!? Ja ci Zaraz dam słodki. ~

Podszedłem do stolika i usiadłem naprzeciwko jego, zaczynając jeść ciasto.

- Ty to lepiej uważaj co mówisz, jedno słowo za dużo i leżysz na ziemi panie brezesiku. - Powiedziałem cwaniacko, czując, że wygrałem.

- Dziś masz wolną rękę, po wybierasz, co chcesz a ja za to zapłacę. - odpowiedział. Zlewając moją groźbę.

~ Aha! Wiec tak będziemy się bawić. No to dobra. Kiedyś strony się odwrócą, zobaczysz panie Kim Taehyung. ~

Po zjedzieniu naszych ciastek wybraliśmy się do pierwszego sklepu, jakim był sklep z obuwiem. Wybrałem tam dwie pary butów sportowych. W sam raz na tegoroczną pogodę w Korei. Potem wybraliśmy się do sklepu z odzieżą. Wybrałem kilka bluzek, dwie pary jeansów oraz dresów. Jakieś dwie bluzy oraz kurtkę. Skoro nie płacę, to szaleje. Na Taehyung'u nie robiło to największego wrażenia, w sumie nie widzie się skoro to biznesmen. Lubie tak na niego mówić, pasuje do niego.

- I jak Taehyung wyglądam? - Pokazałem mu się w kolejnych spodniach.

- Dobrze, pasują na ciebie jak ulał. - Patrzył na mnie, siedząc na pufie naprzeciwko moje przebieralni.

🅵🅾🆁🅴🆅🅴🆁 || ᵏᵗʰ ˣ ʲʲᵏ ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz