XIII

763 45 0
                                    

3/3 dzień maratonu.

- Proszę. - Usłyszeliśmy stłumione słowo, otwierając drzwi, wszedłem jako pierwszy, a za mną Taehyung.

-----

Spojrzałem na mężczyznę, siedzącego przy dużym biurku, obłożonym dużym stosem papierów na tle dużej, szklanej ściany.

- Usiądź Jeon, a tobie na razie Taehyung dziękuje.- Powiedział dość niskim głosem, pokazując na krzesło przed swoim biurkiem i kiwając głową do Taehyung'a. Przez chwile bez słowa, w niezręczniej dla mnie ciszy, przyglądał mi się, dopóki Taehyung nie opuścił pomieszczenia.

- Wiesz chyba, w jakiej sprawie tutaj jesteś? - Splótł swoje dłonie w koszyczek i położył na biurku, patrząc na mnie. Usiadłem na wyznaczonym miejscu, dosyć zmieszany i podrapałem się po karku.

- Poniekąd wiem, a poniekąd Taehyung mi wszystkiego nie powiedział. - Odpowiedziałem trochę wstydliwie, a pan Jung podsunął mi pod nos jakieś papiery. Które dotyczyły mojej umowy pracy. Spojrzałem na nią, wziąłem do rąk i zacząłem ją czytać. Im coraz dalej się wczytywałem, tym bardziej rozszerzały się moje źrenice.

- Pan nie pomylił osób albo papierów?- Zapytałem, odkładając dokumenty na biurko i przesuwając papiery w jego stronę. Mężczyzna w połowie zatrzymał moją czynność.

- Nie Jungkook, Ta umowa jest dla ciebie. Chce cię w mojej wytwórni jako modela.- Przysunął znów do mnie dokumenty i dał długopis.

- To jak będzie Jeon? - Wziąłem nie pewnie długopis no ręki od niego.

Pov. Taehyung

Czekałem pod biurem szefa około 45 minut, patrząc co kilka minut na zegarek. Nie wiedziałem czego się spodziewać i jakiej reakcji, kiedy młodszy wyjdzie z pomieszczenia. Stojąc na przeciwko drzwi, które do niego prowadziły. Kiedy usłyszałem otwierające się drzwi, przestałem opierać się o ścianę i podszedłem kilka kroków do przodu, widząc chłopaka, trzymający z uśmiechem jakąś teczkę z papierami w ręce.

w mgnieniu oka, nawet nie zdając sobie sprawy. Poczułem jak chłopak, przytula się mocno do mnie. Gdy minął mi szok, objąłem go również czule. Szepcząc mu do ucha.

- A to za co Gguki?- Przejechałem dłonią po jego plecach, opierając brodę o jego ramie.

- Za to, że postanowiłeś mi pomóc wtedy, chociaż, że nie wiedziałeś, czy przypadkiem tobie się nic nie stanie i przepraszam za moje zachowanie w niektórych momentach. Byłem po prostu zły jeszcze o ten sierociniec.- Odsunął się ode mnie i spojrzał w podłogę trochę zmieszany. Zaśmiałem się i dotknąłem jego brody, podnosząc jego głowę.

- Nie masz za co przepraszać Jungkook rozumiem doskonale, że byłeś zły, ktokolwiek by był. A co do pomocy, to drobiazg.- Uśmiechnąłem się do niego i biorąc swoją rękę spod jego brodu. Tak kusiło mnie, żeby go pocałować. Miałem tak dobrą okazję, ale nie chciałem działać pochopnie, jak i narażać się, że ktoś nas zobaczy.

- Więc teraz idziemy do swojego biura i zajmujesz się swoją robotą? - Spojrzał na mnie, swoimi jak noc oczami, nadal widniały w nich święcące się drobinki ze szczęścia.

- Tak, a przy okazji dam ci telefon, którym będziesz się obsługiwał. - Uśmiechnąłem się do niego i złapałem go za rękę, ciągnąc za sobą na dalsze schody prowadzące do góry. Mogłem wybrać windę, ale ruchu nigdy nie za dużo i tak zaraz będziemy do siedemnastej siedzieli na tyłkach, Jeon na kanapie a ja przy biurku.

Pov. Jungkook

Już od jakiś dwóch godzin siedziałem w biurze Taehyung'a. Grając na własnym telefonie w różne gry, nudziło mi się już to powoli. A praca starszego nie miała zamiaru się skracać, wręcz wydłużać, a moja cierpliwość i znudzenie. Doprowadzało mnie do szału. Już zaczynałem kolejną grę pobierać na telefonie, by ją przejść. Dwie już były za mną. W końcu postanowiłem, że przejdę się do biurka Taehyung'a sprawdzić co robi. Podszedłem do niego od tyłu i uwiesiłem się na jego plecach, patrząc, co robi.

- Papiery Kim Namjoon'a?- Spojrzałem zaciekawiony, słyszałem gdzieś to nazwisko, ale nie kojarzę gdzie.

- Tak, to raper z tej wytwórni, wypełniam luki w jego papierach.- Odpowiedział, skupiony na pisaniu czegoś na komputerze. Widać było również po samym Tae, że chciał jak najszybciej się stąd zbyć. Po prostu tej pracy nie chciał robić, to go nudziło. Za dobrze go znam, by tego nie widzieć i nie dostrzec.

- Tae, czemu wybrałeś tę pracę, a nie inną?- Zapytałem go z ciekawości, by dostać odpowiedź na pytanie, które mnie przytłaczało, od jakiejś chwili. Puszczając go i siadając na krawędzi biurka.

- Dobrze płatna, tylko znać się na rachunkowości. A co cię wzięło na takie pytania?- Spojrzał na mnie, przestając pisać na komputerze. Westchnąłem, wiedziałem, że kłamie.

- Przecież to nie jest to co chciałeś robić w życiu Taehyung, mnie nie oszukasz.- Nie chciałem wypierać na nim presji, ale w tym przypadku postanowiłem, że to zrobię.

- Ech, moi rodzice chcieli, żebym pracował w tym, czego się uczyłem i studiowałem.- Westchnął, chcąc wrócić do pisania na komputerze, ale moja ręka mu do nie umożliwiła. Spojrzał na mnie, próbując uwolnić ręki.

- Wiesz, że nie musisz robić zawsze tego, czego się uczyłeś, a ty nie pasujesz do tej bajki pracowania przy biurku. Pogadaj z szefem może, ci da inne stanowisko w branży muzycznej lub modelingu.- Spojrzałem mu prosto w oczy, on zmieszany spuścił wzrok i odrzucił moją rękę ze swojej i wrócił do pisania.

- Obiecaj mi, że pogadasz.- Dopowiedziałem a on, tylko przytaknął na moje słowa, nie przerywając swojego klikania klawiszów na klawiaturze. Wróciłem do swojego grania w gry na telefonie, i tak mi minęło kilka następnych godzin.

Wreszcie wyszliśmy z tego budynku, ja naprawdę nie wiem jak Taehyung, może siedzieć w nim aż 10 godzin, jedynie z przerwą na obiad. To jest takie nudne. Muszę mu serio, załatwić prace w innym kierunku. Nie chce, żeby Taehyung mi się zanudził, pracując przy tych wszystkich papierach.

🅵🅾🆁🅴🆅🅴🆁 || ᵏᵗʰ ˣ ʲʲᵏ ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz