Rozdział XVI. Villie

120 20 36
                                    

Połamane paznokcie prawej dłoni Villie rytmicznie stukały o ostrze toporka. Dziewczynka od dłuższego czasu siedziała na twardym, drewnianym krześle w gabinecie dyrektora. Samego pana Segoe nie było, wyszedł bowiem porozmawiać z profesor Plamant odnośnie wyprawy do Dircandu. Słyszała dziesiątki plotek na temat powodu wyjazdu i znała na pamięć historię morderstwa i życiorys zastrzelonej aktorki, dlatego też niecierpliwie wierciła się na siedzisku. Na zewnątrz panował nieopisany zgiełk. Być może właśnie w tej chwili jedna z Pikiet snuje szczegółową opowieść o przeklętym mieście, kiedy Villie musiała tkwić tu z nudnym archiwistą!

– Ród Forint, z pozoru zwyczajny, a jednak kryje się za nim kilka ludowych opowieści – mamrotał mężczyzna, wertując gorączkowo jedną księgę za drugą.

Zadał rekrutce dziesiątki pytań, na które musiała skrupulatnie odpowiedzieć, wysilając swoją niezbyt dobrą pamięć. Co kilka minut posyłał jednego ze swych asystentów do biblioteki po kolejne księgi, wszystko w największym sekrecie. Badano tu sprawę tajemniczą i z każdą przejrzaną powiastką o Forintach nabierającą coraz bardziej sensacyjnego wymiaru. Archiwista pieczołowicie odsiewał bujdy od faktów, bełkocząc pod nosem, a wszystko to w obecności znudzonej do granic możliwości Villie.

– Mam! – wrzasnął wreszcie, tryumfalnie trzymając nad głową niewielki tomik. – Ostatni rzetelny element historii.

Zmrużyła oczy, by powoli odczytać tytuł. Rzadko miała możliwość oraz chęć, by ćwiczyć czytanie, dlatego nie było to jej mocną stroną. Teraz żałowała, że nie spędziła w domu więcej czasu nad bliższym zapoznawaniem się z literami. Wreszcie jednak dostrzegła, iż mężczyzna mocno zaciskał palce na zbiorze szlacheckich rodów z poprzedniej ery, Przedcesarstwa. Dawne, burzliwe czasy, w których dopiero rodziły się kraje i powstawały rasy. Czasy Poławiaczy Pereł.

– Nie miałam pojęcia, że moje nazwisko jest aż takie stare – przyznała Villie tonem zgaszonym i ostrożnym. Trapiła ją ogromna ciekawość, lecz jednocześnie niepokoiła mina archiwisty, wyrażająca szok oraz niedowierzanie.

– Dziecko, istnieje ogromna szansa na to, że...

W tym momencie zza okna zaczęły dobiegać liczne głosy, powtarzające jak mantrę pojedynczą frazę. Nad szmer zaczęło wybijać się imię Tamary Aen. Rekrutka nigdy go nie słyszała, ale ton owych uczniowskich wypowiedzi i to, jak prędko porzucono temat wyprawy do Dircandu dał jej niejakie pojęcie na temat tej zagadkowej osoby. Najwyraźniej darzono ją tutaj olbrzymim szacunkiem, być może większym nawet od podziwu, z jakim wypowiadano profesorskie nazwiska. Villie ledwie powstrzymywała się od zerwania się na równe nogi i popędzenia ile sił w nogach do okna, by ujrzeć tę dziewczynę.

Do gabinetu wszedł pan Segoe. Zerknął przelotnie na rekrutkę oraz archiwistę, po czym przestał zwracać na nich jakąkolwiek uwagę. Zamiast tego zajął się spokojnym odsunięciem krzesła, stojącego naprzeciw jego dyrektorskiego fotela. Gestem zaprosił do środka osobę, która na pierwszy rzut oka przypominała jakąś księżniczkę. Villie natychmiast rozpoznała w niej tę całą Aen. Nikt inny nie byłby zdolny patrzeć na pana Segoe z taką wyniosłością.

Postawa Tamary była nienaganna, głowę pomimo znacznego wzrostu nosiła wysoko, z gracją unosząc podbródek. Dziewczynka natychmiast pozazdrościła przybyszce grubego, ciemnokasztanowego warkocza, sięgającego połowy pleców, które w porównaniu z cienkimi, rozczochranymi czarnymi lokami Villie prezentowały się zjawiskowo. Najbardziej niesamowicie jawił się jednakże oznaczony absolwencką koroną karwasz gościa.

– Masz trzy perły! – wykrzyknęła rekrutka, nim zdążyła się powstrzymać.

– Tak. – Tamara spojrzała na nią krótko i chłodno, a potem odwróciła się do dyrektora. Skłoniła głowę w wyrazie dyplomatycznych przeprosin. – Panie Segoe, proszę wybaczyć to wtargnięcie na teren Kolegium bez zapowiedzi, lecz przynoszę niezwykle ważne wieści, które za nic nie mogły czekać na spełnienie formalności w postaci listu. Niedawno wróciliśmy z nową dostawą z Eoyi...

DircandOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz