Wychodzę z założenia, że nie ma czegoś takiego jak szczęśliwe i nieszczęśliwe życia. One po prostu są, można rzec "egzystują".
Życie dostaje miano nieszczęśliwego lub szczęśliwego tylko w momencie, w którym oddajemy się jakże ludzkiej potędze, jaką jest porównywanie.
Jaki jest sens porównania życia z życiem? Żadne z nich nie ma ze sobą nic wspólnego prócz nazwy. Pokazując swoje liście mam wielką nadzieję, że zostanę zrozumiana w sposób prawidłowy. Napiszę tak, aby nikt już nie musiał pochylać się nad analizą- życie to życie, "na chuj drążyć temat".
![](https://img.wattpad.com/cover/246868932-288-k639007.jpg)
CZYTASZ
"LIŚCIE"
SpiritualMożesz nazwać te prace jak tylko chcesz...monologiem, stekiem bzdur, dialogiem. Pozostawia wiele do życzenia,ale może śmiało stać się twoją motywacją lub znienawidzoną siostrą. Jesteś człowiekiem myślącym i chce Cię zapoznać ze swoją stertą liści. ...