ıllıllı Jesteś najlepszą przyjaciółką Blaszki. Pewnego dnia przyszłaś do niego na nocowanie, akurat Łukasz miał robić streama więc postanowiłaś zobaczyć jak to wygląda z jego perspektywy ıllıllı
Skróty:
(T.I) - Twoje imię
(T.P) - Twoje przezwisko
(Z.T.I) - Zdrobnienie Twojego imienia
⚠️ Ostrzeżenia: lekki (czyt. ogromny) rage na gierke, jedno może 2 przekleństwa ⚠️☁️Typ: Fluff ☁️
Ogólnie to też nie wiem jak się pisze tagi gildi czy drukowanymi czy małymi dlatego będą drukowanymi. Jeszcze raz przepraszam. (Mogłam nie czytać tych one-shotów z anime przed pisaniem tego ale jes jak jes)
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
(T.I) POV
Leżałam na łóżku Łukasza i czekałam aż skończy streama. Obecnie brał udział w jakimś evencie na km. Oglądałam jego streama na telefonie i zauważyłam, że został jako ostatni żywy z DOOM. Byłam zdziwiona, ponieważ DOOM zawsze wygyrywało eventy z łatwością, dzisiaj najwyraźniej mieli zły dzień. Wiedziałam, że Blaszka się stresuje dlatego podeszłam do niego i lekko zaczęłam głaskać go po plecach. Zauważyłam, że się rozluźnił.
Event polegał na tym, że BORN oraz DZIK walczyły przeciwko HDMI oraz DOOM, niestety BORN i DZIK dzisiaj miały dobry dzień i pokonali drużyny przeciwne. Ostatni został Blacha.
– Spokojnie Blaszka dasz radę. Spróbuj odciągnąć ich pokolei od siebie i pozabijaj ich. – powiedziałam do niego z bijącą aurą spokoju.
Wtedy zauważyłam, że czat dosłownie oszalał. Każdy pytał się kto to a ja i Blaszka zaczęliśmy się śmiać. Każdy z przyjaciół Blaszki mnie znał, ponieważ miałam być nową osobą ma km dlatego chciał abym się zaklimatyzwoała, dlatego nie byli zdziwieni kiedy mnie usłyszeli.Nagle do Blaszki podbiegły 3 osoby z BORN. Nie miał szans. Był sam a oni byli we 3.
– Tsk... Wiecie, że trzech na jednego to banda łysego? – wycedził Łukasz. Był lekko podenerwowany.
– Hm... Dać Ci czas na ucieczke czy nie? – Paczol jeszcze bardziej denerwował mojego uroczego ćpunka.Zaraz co?! MOJEGO? UROCZEGO? CO JEST ZE MNĄ NIE TAK! (T.I)! OGARNIJ SIĘ TO TWÓJ PRZYJACIEL. Ugh... Coś jest ostatnio ze mną nie tak.
Blaszka POV
Postanowiłem wykorzystać moment kiedy Paczol i jego 2 kolegów zastanawiała co ze mną zrobić. Odbiegłem do nich na dosyć daleki dystans i wkopałem się pod ziemie. Sprawdziłem co mam w eq. 20 stakeów, 1 koxa (enchantowane złote jabłko chociaż pewnie wiecie lmao), 3 złote jabłka oraz 30 strzał. Nie miałem jak tego wygrać, było to niemożliwe. Wtedy usłyszałem kroki nademną. Wcisnąłem shifta i czekałem. Nagle Jawor zaczął się wkopywać pod ziemie. Chyba zauważyli mój nick jak jeszcze nie shiftowałem.
– Blacha~ Gdzie jesteś? – zapytał się śpiewającym tonem Jawor. Widziałem jak jego nick coraz bardziej się zbliża. – No nie za dobra kryjówka. – wypalił Paweł i zaczął mnie atakować.
Zrobił mi plecy dlatego nie miałem zbyt dużego czasu na reakcje i ten szybko mnie zabił.
– KURWA! – walnąłem pięścią w biurko i rzuciłem słuchawkami na biurko. Odeszłem na pewną odległość a (T.I) usiadła w moim fotelu. Założyła moje słuchawki i zaczęła mówić.
– Hehe... Przepraszam was czat oraz chłopcy ale Blaszka ma trochę mental breakdown (kazoo mental breakdown music starts play). To ten be right back! Zaraz powinien do was wrócić. – powiedziała tym swoim słodkim głosem i włączyła ekran "zaraz wracam" i wymutowała wszystko.
– Hej Łukasz... To tylko gra. Jak nie ten event to inny. It's only a game! – zaczęła mnie uspokajać.
– (T.P) mówiąc "It's only a game" nie pomagasz. – powiedziałem lekko zirytowany. – Słuchaj przegrałem event, który był dla nas ważny. PIERWSZY EVENT, KTÓRY PRZEGRALIŚMY I TO PRZEZE MN- – poczułem jej usta na moich.
– Zamkniesz się w końcu czy mam cię znowu uciszyć? – powiedziała a ja poczułem jak zapiekły mnie policzki.
– Z-zAr- – znowu mnie pocałowała. Tym razem odwzajęmniłem. Oderwaliśmy się od siebie aby nabrać powietrza i zaczęliśmy się przytulać. Leżeliśmy tak z 10 minut aż postanowiłem wrócić na streama.
Pomogłem (Z.T.I) wstać z mojego łóżka i wziąłem ją ze sobą. Usiadłem na fotelu a ta na moich kolanach. Przeprosiłem czat i moich przyjaciół podczas tego jak przytulałem się z (T.I). Nie będę ukrywać byłem obecnie najszczęśliwszym facetem na ziemi. Szybko po evencie skończyłem streama, żeby jeszcze spędzić czas z (T.I). Reszte wieczora leżeliśmy oglądając Hunter x hunter. Przytulaliśmy się i jedliśmy chipsy.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
[675 słów]
Przepraszam za tak krótki rozdziałek ale chciałam coś wstawić bo nie będę w stanie nic pisać przez najbliższe kilka dni. Chcieliście Blaszka x reader to macie tylko przepraszam, że takie chujowe :( Następny one-shot (Kubir x reader) powinien być o wiele lepszy bo mam na niego pomysł (będzie to kolejny angst ja przepraszam potem będzie więcej fluffów jqgkdqjhw). A więc tak mam nadzieję, że mimo krótkiego rozdziału on wam się podobał <3 Kc was pamiętajcie o tym ^^ Dzisiaj mam tak zajebsity mood bo mam urodziny a więc miła jestem.
Fishkaa~
CZYTASZ
Vending machine of love! 🍡 Kwadratowa Maskara one-shoty
Fanfic(𝗦𝗼 𝘀𝗹𝗼𝘁 𝘆𝗼𝘂𝗿 𝗽𝗲𝗻𝗻𝗶𝗲𝘀 𝗶𝗻 𝘁𝗵𝗲 𝗩𝗲𝗻𝗱𝗶𝗻𝗴 𝗺𝗮𝗰𝗵𝗶𝗻𝗲 𝗼𝗳 𝗹𝗼𝘃𝗲) On-going‼ One-shots, x reader