Leżing plażing

774 60 14
                                    

Była połowa sierpnia a Atsumu właśnie wylegiwał się na plaży, w końcu mieli wolne. Niedaleko znajdowało się boisko do siatkówki plażowej z którego planowali skorzystać w niedalekiej przyszłości. Nad wodę zabrała się z nimi rownież Satoko która bardzo dobrze się z wszystkimi dogadywała. Własciwie to dziewczyna przyjęła role matki grupy i pilnowała, żeby nikomu nic się nie stało. 

Przedwczoraj bliźniacy bawili się w salon fryzjerski i w taki sposób Atsumu był teraz czarującym blondaskiem, a Osamu słodkim srebrnowłosym. To bardzo ułatwiło komunikacje na treningach, chłopacy z drużyny nadal nie za bardzo ich jeszcze rozróżniali.

Błogi spokój nastolatka został przerwany przez wiadro zimnej wody wylanej przez Arana i jego brata. To właśnie drugoklasista zaproponował wyjście na plaże, poznali się na obozie treningowym w gimnazjum dlatego teraz trzymali się razem.

Tsumu mierzył ich morderczym spojrzeniem a ci szczerzyli się do niego. Chłopak zerwał się i zaczął gonić młodszego brata a ten odrazu zaczął uciekać. Nie wiedział jeszcze co chciał mu zrobić ale wiedział, że koniecznością będzie złapanie go. 

Bieganie po piasku nie należało do najłatwiejszych dlatego kwestią czasu było przewrócenie się. Kiedy blondyn stracił równowagę naskoczył na brata powalając go na ziemię. Obaj wylądowali pod nogami pewnej dziewczyny, Osamu spojrzał na nią i momentalnie się zarumienił. Starszy brat zaśmiał się tylko i wstał podnosząc zawstydzonego brata.

-Przepraszamy, wygłupialiśmy się tylko nie chcieliśmy tak skończyć.-Zaczął ich tłumaczyć drapiąc się po karku zażenowany. Dziewczyna uśmiechnęła się a Samu dalej nie był w stanie się nawet odezwać.

-Nic się nie stało, na szczęście nie zostałam stratowana.-Zaśmiała się cicho po czym została zawołana przez koleżanki.-Będziemy grać w siatkówkę, dołączycie?-Uśmiechnęła się wskazując swoich znajomych na boisku. Atsumu spojrzał na Sunę i Arana, starszy obserwował ich z uwagą a drugi wyglądał na znudzonego.

-Możemy, to nie będzie problem jak dołączą jeszcze nasi koledzy prawda?-Uśmiechnął się lekko, dziewczyna odrazu się zgodziła i po chwili wszyscy się już sobie przedstawiali. Do pełnych dwóch drużyn nadal brakowało im paru osób ale to nie przeszkadzało w rozpoczęciu gry.

Piasek pod stopami i poruszanie się po nim znacznie utrudniało grę w końcu nie była to hala sportowa. Po zakończonej zabawie siatkarze zostali już w nowym towarzystwie. No może poza Suną i Satoko, ta dwójka poszła po zimne napoje ale coś długo nie wracała jednak nikt za bardzo nie zwrócił na to uwagi.

-Graliście naprawdę dobrze.-JEdna z dziewczyn usiadła obok Aatsumu z uśmiechem blondyn spojrzał na nią i odwzajemnił gest.

-Właściwie to jesteśmy w szkolnej drużynie, ja jestem rozgrywającym Suna gra na bloku a Aran i Samu to skrzydłowi.-Dziewczyna patrzyła na niego z zainteresowaniem, dopytywała go o różne rzeczy a on rozwijał temat. Rozmawiali na najróżniejsze tematy do puki się nie ściemniło i musieli sie zbierać.


***** ***

Letnie wakacje dobiegały już końca a znudzony Atsumu siedział razem z Suną popijając Buble Tea. Całą przerwę nie miał kontaktu z (T.I.) co go strasznie dobijało, dziewczyna wyjechała do babci do innej prefektury. Dni strasznie mu się dłużyły i o dziwo chciał wrócić już do szkoły.

-Co ty tak właściwie w niej widzisz? Cały czas cie obraża, ona cie po prostu nie lubi pogódź się z tym.-Westchnął zmęczony tym wszystkim, blondyn całe wakacje mówił tylko o tym jak tęskni za (T.I.) i jak bardzo by chciał żeby już wróciła.

-Zaczyna się do mnie przekonywać.-Powiedział praktycznie odrazu mordując drugiego wzrokiem.- I zadajesz głupie pytania, ona jest po prostu cudowna. Sposób w jaki się śmieje, krzyczy na mnie, To jak przedrzeźnia nauczycieli na nudnych lekcjach. Podoba mi się chyba od zawsze... odkąd ją tylko zobaczyłem-Mimowolnie uśmiechnął się pod nosem na myśl o niej.

-Nie możesz tak żyć, przypominam, że jej podoba się twój brat a nie ty.-Suna doskonale wiedział jak mu zepsuć humor, Samu w przeciwieństwie do drugiego miał stały kontakt z (T.I.). Codziennie rozmawiali i pisali a chłopak po prostu umierał z zazdrości.-Tamta dziewczyna z plaży, dobrze wam się rozmawia i ona jest rzeczywiście tobą zainteresowana.

-Piszemy nadal, jest miła i w ogóle, ale to tylko koleżanka nie wyjdzie z tego nic więcej.-Westchnął dopinając swoją herbatę do końca.-Powinnismy się już zbierać.-Czarnowłosy kiwnął głową i ruszyli do wyjścia.

Po około dwudziestu minutach blondyn wszedł do domu oczywiście informując o tym wszystkich domowników. Odrazu przywitał się z nim pies którego razem z Osamu uprosili jako dzieci, kiedy mała hodowla Kuroo blondyna nie wypaliła. Chłopak odrazu zapiął mu obroże i wyszedł na spacer w końcu taki był jego obowiązek.

Bez celu szwendał się po okolicy obserwując poczynania psa. Zwierzak nie był najmłodszy więc spacerowali wolnym leniwym tępem co jakiś czas zatrzymując się z powodu potrzeb czworonoga.  Wracając do domu chłopak wyjął listy z skrzynki oglądając pocztę, zawsze to robił licząc na to, że może jest coś do niego.

Pośród listów była mała paczuszka zaadresowana właśnie do chłopaka, nie wiedział co to ale bardzo go to ucieszyło. Otworzył kopertę w środku było pare cukierków i liścik.

Przepraszam za swoje zachowanie tamtej nocy. Chciałam ci podziękować, pomogłeś mi a ja się nie odwdzięczyłam. Dziękuje Atsumu-kun

(T.I.)

Chłopak patrzył na kartkę trochę zdezorientowany, nie wiedział dlaczego wysłała do niego paczuszkę a nie po prostu zadzwoniła. Jednak nie ukrywał swojej radości w końcu to znaczyło, że ona tez o nim myślała.


One more Time |Atsumu Miya x Reader|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz