-Czyli udało mi się połączyć Taehyunga w jedno?
-Tak moje dziecko.
-Dlaczego ja to zrobiłam? Nie mówię że się nie cieszę ale nic z tego nie rozumiem. Nie wiem nawet jak wpadłam na to żeby ich scalić do kupy. To wszystko nie ma sensu, mam mętlik w głowie.
-Czarownice mają różne zdolności Demetrio. Współgramy z naturą od samego początku. Może twoja wewnętrzna moc, serce i dobre intencje wpłynęły na to że weszłaś w trans i udało ci się znaleźć sposób na uratowanie tego wampira. -nagle zaśmiała się. -Wiesz, kiedyś wkurzyłam się na moją siostrę, a twoją matkę. Byłyśmy dziećmi i zawsze zazdrościłam jej że miała więcej lalek w pokoju. Byłam tak zła że nieumyślnie wybuchłam jedną z nich. -zaczęła się śmiać ze łzami na wspomnienie dawnych beztroskich lat.
-Ty płaczesz? -zapytałam przyglądając się kobiecie która mnie wychowała. Ona kiwnęła tylko głową i przetarła oczy.
-Nie czas na uczucia. -uśmiechnęła się do mnie. -Zrobiłaś coś wyjątkowego dla tego chłopaka. Musicie być wspaniałymi przyjaciółmi.
No tak... ciocia przecież nie wie że moje nastawienie do innych ras się zmieniło na tyle że zakochałam się w kimś z kim prawnie być nie mogę.
Nie odpowiadając skupiłam się na zmianie opatrunków u wampira.Uniosłam delikatnie koszulkę chłopaka by przemyć bok który był ewidentnie zabrudzony krwią, jednak pod starym bandażem rany już nie było. Znalazłam za to coś zupełnie innego.
-Co to? -zmarszczyłam czoło odsłaniając tors wampira.
Chłopak był jak pęknięta porcelana.Przejechałam delikatnie palcami po pęknięciach, które nawet nie krwawiły. Dziwne, nienaturalne pęknięcia i wgniecenia spowodowały ucisk w moim sercu.
-Jak do tego doszło? -pytałam samą siebie pod nosem.
-Scaliłaś dwie osoby w jedną. Musiał się jakoś poskładać. -do pomieszczenia wszedł Jin. -Jak się czujesz? -podszedł bliżej i pogłaskał po włosach jak starszy brat.
-Chyba w porządku. -podrapałam się w ramię i uśmiechnęłam do przyjaciela.
-Pójdę zrobić śniadanie. -wtrąciła ciocia i zostawiła nas ze śpiącym Taehyungiem.
-Boli cię jeszcze? -zapytał wskazując na moje rysunki na ciele.
-Nie, nic nie czuję.
-Mhm.. -skanował mnie jakby był lekarzem który szuka odpowiedniej diagnozy.
-Czy ty coś wiesz, o czym ja prawdopodobnie nie mam pojęcia? -przymrużyłam oczy jakby to miało pomóc mi prześwietlić Jina.
-Być może ale nie jestem pewien. -zrobił dokładnie tą samą minę co ja. Staliśmy tak dłuższą chwilę co robiło się już śmieszne.
-Dobra wystarczy. -odwróciłam wzrok.
-Masz racje. -starszy wampir również zabrał wzrok i dał ręce do tyłu jak miał w zwyczaju. -Idziemy na śniadanie? Musisz coś zjeść. Spałaś bardzo długo.
-A co z Tae?
-Nic mu nie będzie. Śpi i ma się dobrze. -uśmiechnął się łagodnie. -Twoja ciocia to złota kobieta i dobrze się nim zajęła.
-No dobrze. -odpowiedziałam niechętnie i powolnymi krokami poczłapałam na dół domu w towarzystwie Jina.
____________
-Czyli jego zdaniem.. -zaczął Namjoon gryząc przy okazji bułkę. -Hekate cię zostawiła. -zajadał się ze smakiem jedzeniem które przygotowała ciocia.
-Dziwne to wszystko. -pokręcił głową Jhope.
-Zastanawia mnie jedno w sumie.. -wyprostował się na krześle Jungkook. -Skąd Jin hyung znał odpowiedź zagadki. Skąd wiedziałeś że chodzi o Hekate? -wszyscy obecni przy stole spojrzeli z zaciekawieniem na wampira, co ma do powiedzenia w swojej obronie.
-Zawsze o nią chodzi. -Jin tylko wzruszył ramionami i nałożył sobie jajecznicy.
-No ale nie wszystko z zagadki pasuje do Hekate, więc skąd pomysł że hasło to Hekate. -dociekał Jimin.
-Musicie tak intensywnie myśleć już od rana? -na schodach stanął zaspany Yoongi. Włosy miał w każdą stronę a oczy spuchnięte jak piłeczki od Ping ponga.
-Dzień dobry Yoongi. -uśmiechnęła się ciocia. -Siadaj kochanie i jedz zanim Demetria wszystko pochłonie. -spojrzała na mnie. Faktycznie odkąd usiadłam to zjadłam już chyba połowę tego, co znajdowało się na stole.
Suga zasiadł do stołu i patrząc się w talerz zaczął coś mruczeć pod nosem.-Co tam szepczesz? -zapytał rozbawiony Namjoon.
-Mówię że już wszystko wiem... -burknął śpiący królewicz. -Rozumiem zagadkę. Tłumaczyłem ją sobie pół nocy i to dlaczego Jin znał odpowiedź.
-Serio? -oczy Jimina powiększyły się nienaturalnie z zaskoczenia.
-Oczywiście. Po prostu jestem mądry i doszedłem do tego. -zaspany Suga dostojnie wziął łyk kawy i zaczął mówić dalej. -Przecież Jin znał się z Hekate już wcześniej. Musiał kiedyś słyszeć tą zagadkę. -powiedział jakby to było coś oczywistego, a reszta nic nie rozumiejąc patrzyła po sobie w poszukiwaniu zrozumienia.
-Tak było? -zapytał Jungkook.
-Może nie słyszałem akurat tej zagadki, ale znam Hekate z tego że lubi utrudniać innym życie w niektórym momentach. -wydawało się że Jinowi nie jest wygodnie o tym rozmawiać.
-Powiedz kogo nie chcesz znać, kogoś kogo kochasz tak, powiedz komu dałaś skarb, wtedy zdejmę z ciebie czar... -przypomniały mi się wszystkie słowa.
-Chodzi o miłość do osoby która cię zraniła, a Hekate raniła wiele istot w swoim życiu. Tak mogło być też z Demi i chyba dużo się nie pomyliłem skoro teraz ona mówi że Hekate prawdopodobnie ją zostawiła. -Jin popił herbatą by się uspokoić i tłumaczył dalej. -Komu dałaś skarb, to znaczy że Hekate mieszkała w Demetrii więc ta dawała jej życie i schronienie.
CZYTASZ
Potomkini
FanfictionDRUGA CZĘŚĆ SŁYNNEJ OPOWIEŚCI O HEKATE Co się stało po ostatniej rozmowie z Hekate? Jak potoczyły się losy bohaterów? Czy przeżyli? Odpowiedź na te pytania znajdziesz w tej książce!! *dla nowicjuszy: Jeśli nie czytałeś/aś pierwszej części, znajdzie...