8

647 52 30
                                    

-Czyli udało mi się połączyć Taehyunga w jedno?

-Tak moje dziecko.

-Dlaczego ja to zrobiłam? Nie mówię że się nie cieszę ale nic z tego nie rozumiem. Nie wiem nawet jak wpadłam na to żeby ich scalić do kupy. To wszystko nie ma sensu, mam mętlik w głowie.

-Czarownice mają różne zdolności Demetrio. Współgramy z naturą od samego początku. Może twoja wewnętrzna moc, serce i dobre intencje wpłynęły na to że weszłaś w trans i udało ci się znaleźć sposób na uratowanie tego wampira. -nagle zaśmiała się. -Wiesz, kiedyś wkurzyłam się na moją siostrę, a twoją matkę. Byłyśmy dziećmi i zawsze zazdrościłam jej że miała więcej lalek w pokoju. Byłam tak zła że nieumyślnie wybuchłam jedną z nich. -zaczęła się śmiać ze łzami na wspomnienie dawnych beztroskich lat.

-Ty płaczesz? -zapytałam przyglądając się kobiecie która mnie wychowała. Ona kiwnęła tylko głową i przetarła oczy.

-Nie czas na uczucia. -uśmiechnęła się do mnie. -Zrobiłaś coś wyjątkowego dla tego chłopaka. Musicie być wspaniałymi przyjaciółmi.

No tak... ciocia przecież nie wie że moje nastawienie do innych ras się zmieniło na tyle że zakochałam się w kimś z kim prawnie być nie mogę.
Nie odpowiadając skupiłam się na zmianie opatrunków u wampira.

Uniosłam delikatnie koszulkę chłopaka by przemyć bok który był ewidentnie zabrudzony krwią, jednak pod starym bandażem rany już nie było. Znalazłam za to coś zupełnie innego.

-Co to? -zmarszczyłam czoło odsłaniając tors wampira.
Chłopak był jak pęknięta porcelana.

Przejechałam delikatnie palcami po pęknięciach, które nawet nie krwawiły

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Przejechałam delikatnie palcami po pęknięciach, które nawet nie krwawiły. Dziwne, nienaturalne pęknięcia i wgniecenia spowodowały ucisk w moim sercu.

-Jak do tego doszło? -pytałam samą siebie pod nosem.

-Scaliłaś dwie osoby w jedną. Musiał się jakoś poskładać. -do pomieszczenia wszedł Jin. -Jak się czujesz? -podszedł bliżej i pogłaskał po włosach jak starszy brat.

-Chyba w porządku. -podrapałam się w ramię i uśmiechnęłam do przyjaciela.

-Pójdę zrobić śniadanie. -wtrąciła ciocia i zostawiła nas ze śpiącym Taehyungiem.

-Boli cię jeszcze? -zapytał wskazując na moje rysunki na ciele.

-Nie, nic nie czuję.

-Mhm.. -skanował mnie jakby był lekarzem który szuka odpowiedniej diagnozy.

-Czy ty coś wiesz, o czym ja prawdopodobnie nie mam pojęcia? -przymrużyłam oczy jakby to miało pomóc mi prześwietlić Jina.

-Być może ale nie jestem pewien. -zrobił dokładnie tą samą minę co ja. Staliśmy tak dłuższą chwilę co robiło się już śmieszne.

-Dobra wystarczy. -odwróciłam wzrok.

-Masz racje. -starszy wampir również zabrał wzrok i dał ręce do tyłu jak miał w zwyczaju. -Idziemy na śniadanie? Musisz coś zjeść. Spałaś bardzo długo.

-A co z Tae?

-Nic mu nie będzie. Śpi i ma się dobrze. -uśmiechnął się łagodnie. -Twoja ciocia to złota kobieta i dobrze się nim zajęła.

-No dobrze. -odpowiedziałam niechętnie i powolnymi krokami poczłapałam na dół domu w towarzystwie Jina.

____________

-Czyli jego zdaniem.. -zaczął Namjoon gryząc przy okazji bułkę. -Hekate cię zostawiła. -zajadał się ze smakiem jedzeniem które przygotowała ciocia.

-Dziwne to wszystko. -pokręcił głową Jhope.

-Zastanawia mnie jedno w sumie.. -wyprostował się na krześle Jungkook. -Skąd Jin hyung znał odpowiedź zagadki. Skąd wiedziałeś że chodzi o Hekate? -wszyscy obecni przy stole spojrzeli z zaciekawieniem na wampira, co ma do powiedzenia w swojej obronie.

-Zawsze o nią chodzi. -Jin tylko wzruszył ramionami i nałożył sobie jajecznicy.

-No ale nie wszystko z zagadki pasuje do Hekate, więc skąd pomysł że hasło to Hekate. -dociekał Jimin.

-Musicie tak intensywnie myśleć już od rana? -na schodach stanął zaspany Yoongi. Włosy miał w każdą stronę a oczy spuchnięte jak piłeczki od Ping ponga.

-Dzień dobry Yoongi. -uśmiechnęła się ciocia. -Siadaj kochanie i jedz zanim Demetria wszystko pochłonie. -spojrzała na mnie. Faktycznie odkąd usiadłam to zjadłam już chyba połowę tego, co znajdowało się na stole.
Suga zasiadł do stołu i patrząc się w talerz zaczął coś mruczeć pod nosem.

-Co tam szepczesz? -zapytał rozbawiony Namjoon.

-Mówię że już wszystko wiem... -burknął śpiący królewicz. -Rozumiem zagadkę. Tłumaczyłem ją sobie pół nocy i to dlaczego Jin znał odpowiedź.

-Serio? -oczy Jimina powiększyły się nienaturalnie z zaskoczenia.

-Oczywiście. Po prostu jestem mądry i doszedłem do tego. -zaspany Suga dostojnie wziął łyk kawy i zaczął mówić dalej. -Przecież Jin znał się z Hekate już wcześniej. Musiał kiedyś słyszeć tą zagadkę. -powiedział jakby to było coś oczywistego, a reszta nic nie rozumiejąc patrzyła po sobie w poszukiwaniu zrozumienia.

-Tak było? -zapytał Jungkook.

-Może nie słyszałem akurat tej zagadki, ale znam Hekate z tego że lubi utrudniać innym życie w niektórym momentach. -wydawało się że Jinowi nie jest wygodnie o tym rozmawiać.

-Powiedz kogo nie chcesz znać, kogoś kogo kochasz tak, powiedz komu dałaś skarb, wtedy zdejmę z ciebie czar... -przypomniały mi się wszystkie słowa.

-Chodzi o miłość do osoby która cię zraniła, a Hekate raniła wiele istot w swoim życiu. Tak mogło być też z Demi i chyba dużo się nie pomyliłem skoro teraz ona mówi że Hekate prawdopodobnie ją zostawiła. -Jin popił herbatą by się uspokoić i tłumaczył dalej. -Komu dałaś skarb, to znaczy że Hekate mieszkała w Demetrii więc ta dawała jej życie i schronienie.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Nov 30, 2020 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

PotomkiniOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz