2

1.9K 128 33
                                    

¥Tomura pov¥
Ku*wa! Zarumieniłem się przy nim!
Kiedy ten dabil(dabi+debil) wreszcie opuścił mój pokój usiadłem przy biurku i wyjąłem kolejny notatnik. Tym razem również z planami tylko tym razem z takimi, które mają zniszczyć tego skur*iela Overhaula. Serdecznie go nienawidzę z kilku powodów: Nosi maskę jakby żył w niewiadomo jakich czasach z dżumą na światową skalę, robił naboje z dzieciaka, którego zabijał i przywracał do życia, miał bazę, w której był taki porządek jakby mieszkał u niego sam król albo nie wiadomo kto ku*wa jeszcze. Nie ważne... Uznałem, że aby odbić tych debili muszę pójść sam do tego idioty i mu trochę pogrozić co nie będzie nadzwyczaj trudne, gdyż ten debil chyba się wręcz ślini na mój widok... sama myśl o byciu z nim wywołuje u mnie ciarki. Kiedy tak myślałem jak to ma wszystko wyglądać zasnąłem mimo, że siedziałem przy biurku i była 22.
¥Dabi¥
Kiedy około 23 znowu chciałem pogadać z handymen'em zauważyłem, że drzwi nadal ma zamknięte. Było to dziwne bo on zawsze o tej porze schodzi na dół żeby mnie albo opie*dolić albo wychlać pół butelki whisky do czego wszyscy przywykliśmy. Kiedy jednak odszedłem od jego pokoju w stronę pokoju zagadałem do Compressa czy może on zmieniać kulki w ludzi kiedy ich nie widzi... I okazało się, że tak więc załatwiłem sobie bezbolesne wejście do pokoju Tomury. O dziwo spał więc tak, aby go nie budzić przeniosłem go na łózko i położyłem się obok niego i sam po chwili zasnąłem...
¥Tomura¥
Kiedy się obudziłem poczułem moje łóżko i... Japie*dole! Dabi leży ze mną w łóżku! Przecież zakluczyłem drzwi to po pierwsze a po drugie... Ja nawet nie kładłem się w łóżku.
Tomura: Ku*wa Dabi co ty odpie*dalasz?
Kiedy to powiedziałem to on szybko zabrał ręke z mojej talii po czym usiadł na rogu łóżka.
Dabi: Creep~ nie musisz się tak denerwować... (ziew) Nic ci nie zrobiłem.
Tomura: Nic?! KU*WA NIC?! WLAZŁEŚ MI DO ŁÓŻKA IMBECYLU!
Dabi: Tomura, ale to tylko dla tego, że tak słodko spałeś kiedy cię na nim położyłem...
Tomura: WYPIE*DALAJ!
Wydarłem się, ale on nic sobie z tego nie zrobił i zaczął... Gadać z sensem?
Dabi: Wiesz rozumiem, że jesteś wkurzony i w ogóle, ale tak myślałem, że Overhaul porwał Togę i Twice'a bo chciał załatwić z tobą jakieś interesy... Może dlatego ich porwał, abyś miał pretekst do tego, aby cię zobaczyć.
Tomura: Kim ty ku*wa jesteś? Co zrobiłeś z tostem? On nie gada nigdy, nic z sensem!
Dabi: Creep, ale to ja poprostu po kacu najlepiej mi się myśli.
Tomura: (facepalm) To wszystko jasne... ale ten twój pomysł z powodem porwania ma sens. A teraz idź bo muszę pomyśleć.
Pierwszy raz w życiu on dobrowolnie wyszedł z mojego pokoju... Muszę powiedzieć Kurogiriemu, żeby dał mu jakieś leki bo ten tost się chyba rozchorował albo mocniej spalił... Nie ważne! Muszę się szykować. Przygotuję ubrania, ojca oraz moje czerwone buty.
¥ Dabi ¥
Kiedy wyszedłem od Tomury poszedłem do Kurogiriego się napić i sprawić, żeby zostawił te je*ane szklanki. Ale nic z tego... Nalał mi co prawda trochę whisky, ale nie miał zamiaru zostawić tych głupich szklanek. Nagle przyszedł do nas Tomura.
Tomura: Kurogiri nalej mi czegoś mocnego bo nie dożyje do spotkania z Overhaulem.
Kuro: Jasne... Chwila co?!
Tomura: To! Nalej mi czegoś, a tostowi daj leki bo coś za mądrze dzisiaj gada i nie wiem czy nie ma jakieś gorączki.
Dabi: *ekhem* Ja tu jestem i cię słyszę Creep.
Tomura: No i? Idź stąd pijaku pieprzony i daj mi się napić w spokoju. Bo zabiję Ciebie zamiast Overhaula po czym dam cię Todze na święta!
Dabi: Ok, ok nie denerwuj się :)
Kiedy Tomura zrobił się taki nieprzyjemny więc poszedłem do siebie zanim Kurogiri zaczął szukać dla mnie tabletek.
//Wieczorem//
¥Tomura¥
Kiedy się ściemniło napisałem do tego idioty co zaje*ał mi ludzi z ligii.

Pan i władca: Na co ci moi ludzie?

Sku*wysyn z maską: O witaj mój przyjacielu... W końcu się odezwałeś.

Pan i władca: No i? Oddaj mi ich ty tukanie i po sprawie. Nie chcę później
twoich prochów zakopywać.

Sku*wysyn z maską: Nie będzie takiej potrzeby... spotkaj się ze mną a oddam ci twoich ,,ludzi". :)

Pan i władca: Gdzie niby chcesz się spotkać?

Shigadabi Inna HistoriaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz