two

1.2K 98 8
                                    

Minho

Obudziło mnie szturchanie w rękę. Otworzyłem zaspane oczy i przeciągnąłem się czując ból po spaniu w dziwnej pozycji. Kotka dotykała mnie w przedramię domagając się uwagi. Ziewnąłem ostatni raz i wstałem kierując się do kuchni by wziąć jedzenie dla zwierzaka.

Wyciągnąłem saszetkę z karmą i wysypałem do miski. Kotka momentalnie pojawiła się obok mnie i zaczęła jeść. Włączyłem telefon by sprawdzić godzinę. Wyświetlacz pokazywał 19, w sumie dość wcześnie ale nie mam nic do roboty więc poszedłem zrobic sobie kąpiel.

Wyszedłem z łazienki po mniej niż pół godziny i wróciłem do kuchni. Zrobiłem sobie kanapkę i poszedłem do salonu. Kotka znów leżała na kanapie bawiąc się frędzelkami od poduszki. Uśmiechnąłem się do siebie i usiadłem obok, tam gdzie wcześniej spałem.

Nazajutrz musiałem iść do pracy, mam nadzieje że kotka nie postanowi urodzić pod moją nieobecność. Na szczęście poradzi sobie w razie czego. Poszedłem umyć zęby, a następnie spać. Musiałem się wyspać przed pracą.

🐾🐾🐾

Rano po wstaniu zwierzak jeszcze spał, więc po cichu ubrałem się i skierowałem do łazienki umyć twarz i zęby. Spakowałem kanapki do pracy, nasypałem kotce karmę do miski i po cichu wyszedłem z mieszkania.

                                       🐾🐾🐾

Wróciłem do domu późnym popołudniem. W progu przywitał mnie zwierzak ocierając się o moje nogi. -Mój kot nie był aż tak towarzyski.- Powiedziałem do niej, choć bardziej do siebie bo ona i tak pewnie nie rozumiała.

Dałem jej jeść, następnie sobie robiąc kolacje. Po zjedzeniu posiłku poszedłem się umyć i powtórka z rozrywki. Tak minęło mi i bezimiennej kotce najbliższe dni.

                                        🐾🐾🐾

Jisung

Minął prawie tydzień, nigdy nie znikała na tak długo. Powoli zaczynałem tracić nerwy. Co jeśli potrącił ją samochód? Albo zjadła coś i się zatruła? A może jakieś psy ją pogryzły? A co z młodymi?

Chodziłem po salonie w kółko omalże nie wyrywając sobie włosów z głowy. Nagle usłyszałem dzwonek od telefonu przez co momentalnie się przy nim znalazłem. Na wyświetlaczu pokazywało się imię mojego przyjaciela przez co troche posmutniałem, to oznaczało że Soonie dalej pozostała nieodnaleziona.

Odebrałem telefon, a po drugiej stronie usłyszałem radosny głos mojego przyjaciela. -Hej, możesz się dziś spotkać? Cholernie się nudzę.- Jęknął niezadowolony.

-Min wybacz ale Soonie znów uciekła i mam urwanie głowy.- Odrzekłem.

-Uciekła?!- Wydarł się do słuchawki. -I nic mi nie nie powiedziałeś? Pomógłbym ci przecież.

-Nie miałem głowy, po za tym nie wraca od prawie tygodnia i nikt jej jeszcze nie znalazł więc szanse maleją i wątpię byś pomógł. Oczywiście bez urazy.- Powiedziałem prawie płaczliwym głosem.

-Dobra stary, zaraz do ciebie przyjdę i idziemy jej szukać. Może się gdzieś chowa. Napewno się znajdzie!- Powiedział po czym się rozłączył.

-Jasne...

                                       🐾🐾🐾

-Jisung sprawdź przy śmietnikach a ja idę tam!- Krzyknął Seungmin wskazując na jakąś kupę gruzu i deski. Szukaliśmy już pół godziny a po Soonie ślad zaginął. Nagle usłyszałem krzyk mojego przyjaciela.

-Han! Chodź tutaj!- Machał do mnie kucając przy krzakach. Uradowany pobiegłem w jego strone lecz nie gdy nie ujrzałem kotki posmutniałem. -Po co mnie zawołałeś?- Spytałem zrezygnowany.

Chłopak wskazywał na obrożę Soonie. -Nie ma śladów walki co znaczy że prawdopodobnie nic jej nie jest.- Uśmiechnął się pokrzepiająco w moją stronę i poklepał po ramieniu. -Wracajmy już do domów, robi się zaraz ciemno więc i tak byśmy jej nie znaleźli.- Powiedział, a ja skinąlem głową.

Cat lovers [Minsung] lmh x hjs -short story-✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz