four

1.1K 100 2
                                    

Jisung

Cały czas wątpiłem czy ten chłopak napewno ma Soonie. Gdy zauważyłem, że kotka nie siedzi pod drzwiami jak to ma w zwyczaju, cofnąłem się. Ten chłopak wyraźnie coś kręci -Czekaj tu chwilę.- Powiedział i wszedł do mieszkania. -O cholera.- Usłyszałem i trochę przestraszyłem.

Wszedłem do mieszkania nie zwarzając na to czy moje postępowanie jest odpowiednie. Stanąłem obok Minho i skierowałem wzrok tam gdzie on. -O matko... Kiedy się okociła?- Spytałem lekko oszołomiony.

-Najwyraźniej pod moją nieobecność.- Powiedział po czym spojrzał w moją stronę. -I co teraz? Nie przeniesiesz ich do domu chwilę po urodzeniu.- Stwierdził.

-Masz rację, musimy zadzwonić do weterynarza by je zbadał.- Tak jak powiedziałem, tak zrobiliśmy.

🐾🐾🐾

-Do widzenia!- Pożegnałem dobrze znanego mi weterynarza i odwróciłem się do Minho. -Słuchaj, naprawde dziękuje, że zająłeś się moją kotką. Tak bardzo się bałem, że coś jej się stało lub jeszcze gorzej... Nie mam przy sobie pieniędzy ale- Urwałem, bo chłopak zaczął mówić.

-Ależ nie ma o czym mówić. Kocham koty i to chyba oczywiste, że bym jej pomógł. Do tego była ciężarna.- Uśmiechnął się. -Ale cholernie mi głupio. To twoje koty a mam je ja. Mam nadzieję, że nie masz mi za złe, że muszą tu zostać jeszcze kilka dni.- Powiedział.

-Jasne, że nie. Jestem ci ogromnie wdzięczny. Ile muszę ci oddać za wyżywienie ich i tym podobne?- Spytałem, a chłopak parsknął śmiechem.

-Za nic nie płać. Wystarczającą zapłatą bedzię jeśli będę mogl je odwiedzać, gdy już do ciebie wrócą.- Powiedział, a ja zupełnie nie spodziewałem się takiej odpowiedzi.

Siedziałem u chłopaka jeszcze trochę czasu lecz robiło się chłodno, więc postanowiłem wrócić. Pożegnałem się z kotami, a następnie z chłopakiem jeszcze raz mu dziękując. Wróciłem do domu w trochę lepszym chumorze lecz dalej tęskniłem za moim kotem... A teraz raczej za kotami.

Przed pójściem spać zadzwoniłem jeszcze do przyjaciela z dobrą wiadomością. Kim podzielił mój entuzjazm gdyż wiedział jak kocham mojego kota.


🐾🐾🐾

Minął w końcu upragniony tydzień, a kociaki mogły do mnie wrócić. Razem z Minho jechaliśmy właśnie samochodem do mojego mieszkania. Było chłodno, a my nie chcieliśmy narażać kociąt na rozchorowanie.

-Ładnie tu masz... O i masz już nawet uszykowane legowiska.- Mówił rozglądając się po moim mieszkaniu.

-Dzięki. Przyszykowałem wszystko by mieć to gotowe gdy kotki wrócą.- Odparłem zgodnie z prawdą.

-Ej...- Zaczął a ja odwróciłem się w jego stronę. -Naprawdę będę mógł czasem przychodzić? Przywiązałem się do nich. Po za tym ich właściciel wydaje się być naprawdę fajną osobą.- Spytał, a mi miło było gdy usłyszałem co o mnie powiedział. Pokiwałem głową na znak iż będzie mógł, a ten uradowany klasnął w ręce jak małe dziecko.

Cat lovers [Minsung] lmh x hjs -short story-✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz