Jisung
Była dopiero jedenasta a ja już krzątałem się po mieszkaniu. Szukałem mojej ulubionej jasnoniebieskiej koszulki, ale oczywiście jak na złość nigdzie jej nie było. Koniec końców znalazłem ją pomiędzy książkami w salonie. Wolałem nie wnikać, ważne że się znalazła.
Nie znałem Minho jakoś niewyobrażalnie długo, ale chłopak mi się cholernie spodobał. Chciałem wypaść przed nim jak najlepiej. Uczesałem się i ubrałem by wyglądać ładnie. Byłem już gotowy do wyjścia choć było lekko po czternastej. Nakarmiłem koty i usiadłem na kanapie wyczekując godziny spotkania z tym piękn- z Minho.
🐾🐾🐾Przysypiałem już lekko gdy usłyszałem dźwięk wiadomości. Minho już jest. Ubrałem szybko buty, wziąłem kurtkę i opuściłem mieszkanie uprzednio je zakluczając. Chłopak stał już przy wejściu do bloku. Na jego widok mimowolnie się uśmiechnąłem. -Hej, mam nadzieję, że nie stałeś tu długo. Jeszcze znów się rozchorujesz.- Podszedłem do niego ocierając o siebie dłonie przez odczuwalny chłód.
-Spokojnie, przeszedłem chwilkę temu. Po za tym spójrz.- Obrócił się dookoła. -Mam kurtkę.- Zaśmiałem się widząc różowe policzki chłopaka.
-Chyba i tak ci chłodno, sądząc po twojej twarzy.- Dotknąłem się w policzki, bo Minho na początku nie zrozumiał. Ten tylko machnął ręką i odwrócił się w przeciwną stronę.
-Dalej chodź. Bo zaraz zamarzniesz.- Wskazał na moje dłonie po czym ujął jedną w swoją prowadząc mnie do naszego celu. Czułem, że się rumienie. Ciężko stwierdzić czy z powodu zimna czy dlatego, że Minho trzymał mnie za rękę.
Kręgielnia nie była daleko, więc po piętnastu minutach byliśmy już przy budynku. Weszliśmy i wybraliśmy tor najbliżej ściany. Nie byłem jakoś bardzo zadowolony z tego, że musiałem ubierać dziwaczne buty do gry, ale nie narzekałem.
🐾🐾🐾
Pomimo dużych forów jakie dawał mi Minho i tak przegrałem. Nie byłem smutny, bo super spędziłem czas z chłopakiem. Dawno się tak dobrze nie bawiłem. Śmiałem się gdy Lee próbował nauczyć mnie prosto pokierować kulę, a ja na samym początku wrzucałem ją do wgłębień po bokach torów. Obydwoje mogliśmy uznać to spotkanie za udane.
Wracaliśmy właśnie do domów kiedy Minho nagle się zatrzymał. -Jesteś głodny?- Spojrzał na okna pizzeri, którą właśnie mijaliśmy. -Ja stawiam.- Odwrócił się do mnie, a ja kiwnąłem głową szeroko się uśmiechając. Soonie, przypomnij mi bym ukochał cię za tę ucieczkę.
Ściągnęliśmy kurtki i usiedliśmy do stolika. -Jaką bierzemy?- Spytał przeglądając menu. -Może margheritę? Nie lubie z dodatkami.- Zmarszczył śmiesznie nos przez co cicho parsknąłem.
-Też nie przepadam.- Odpowiedziałem dając do zrozumienia, że pasuje mi ta pizza.
Po złożonym zamówieniu czekaliśmy chwilę ponad dwadzieścia minut na jedzenie. Kelner przyniósł nasze zamówienie, a my zaczęliśmy jeść. -Niezłe pizze tu robią.- Stwierdził chłopak oblizując usta. Zgodziłem się z nim. Nie jadam za często tego typu jedzenia, więc wyjątkowo mi smakowało.
Minho
Jedliśmy właśnie z Jisungiem pizze. Chłopak był doprawdy rozkoszny. Momentami wyglądał jak małe dziecko, przez co moje serce topiło się jeszcze bardziej.
Po zjedzeniu zapłaciłem, a my ponowiliśmy nasze wracanie do domów. Stwierdziłem, że odprowadzę Jisunga. Mam po drodze do swojego mieszkania więc co mi szkodzi. Przynajmniej spędzę więcej czasu z tym chłopakiem. Przyglądałem mu się z uśmiechem czego na szczęście nie zauważył.
Byliśmy już pod blokiem Hana, pożegnaliśmy się i już miałem odchodzić gdy nagle poczułem lekki uścisk dookoła torsu. Jisung mnie przytulił i po chwili cofnął się o kilka kroków. -Dziękuje, było naprawdę super.- Powiedział szybko po czym pobiegł w strone drzwi wejściowych bloku.
Teraz już nic nie jest w stanie zepsuć mi chumoru. Uśmiechając się jak głupi, ruszyłem w stronę mojego miejsca zamieszkania. Muszę się z nim częściej spotykać.
CZYTASZ
Cat lovers [Minsung] lmh x hjs -short story-✔️
FanficJisung to niezbyt rozgarnięty dziewiętnastoletni chłopak, któremu uciekła ciężarna kotka. Zrozpaczony chłopak rozwiesza wszędzie ulotki z ogłoszeniem o zgubie. Minho to dwudziestoletni miłośnik kotów, któremu niedawno odszedł jego ukochany pupil. C...