three

1.1K 97 0
                                    

Jisung

Minęły równo dwa tygodnie, a moja nadzieja zniknęła całkowicie. Wyszedłem powolnym krokiem z mieszkania kierując się do parku. Soonie przepadła więc postanowiłem pozrywać ulotki by nie wprowadzały przechodni w błąd.

Zbierałem i zbierałem ulotki, z każdą chwilą chciało mi się płakać coraz bardziej. Kochałem tego kociaka najbardziej na świecie. Można powiedzieć, że to moja jedyna rodzina.

Siedziałem na ławce z pochyloną głową kurczowo trzymając w rękach kartki. Czułem się beznadziejnie. Nie zawracałam uwagi na to jak niedorzecznie to wyglądało- dorosły facet siedzi na ławce w parku płacząc po zgubieniu kota- śmieszne. Gdy tak siedziałem, nagle poczułem lekki dotyk na ramieniu.

Minho

W końcu musiała mi się skończyć żywność. W piątek po południu wyszedłem więc z mieszkania i ruszyłem przez park do sklepu przy okazji chcąc zahaczyć o sklep zoologiczny.

Rozglądałem się dookoła i zobaczyłem ma drzewie jakieś ogłoszenie. Podszedłem bliżej i omal nie upadłem. Na kartce było zdjęcie Soonie. O, czyli tak miała na imię. Wracając. Na kartce było zdjęcie kotki, która mieszkała ode mnie od... Dwóch tygodni?! Matko oby właściciel nie oskarżył mnie o porwanie czy coś podobnego.

Szybko wybrałem numer widniejący na kartce. Żadnego sygnału. Złożyłem kartkę i włożyłem do kieszeni z zamiarem spróbowania później jeszcze raz. Szedłem dalej przez park, ale coś, a raczej ktoś przykuł moją uwagę. Na ławce siedział płaczący chłopak na oko mniej więcej w moim wieku i trzymał w rękach kartki. Podszedłem bliżej i mogłem stwierdzić, że te kartki to reszta ulotek. Dotknąłem delikatnie jego ramienia chcąc zwrócić na siebie uwagę.

Chłopak podniósł na mnie załzawione oczy a mnie coś zdusił w środku. Jeśli to jest właściciel Soonie to po części przeze mnie płakał. -Tak?- Zapytał starając się opanować płacz.

-Zdaję się, że wiem gdzie jest twoja zguba.- Powiedziałem, a jemu lekko rozszerzyły się oczy, a sam się wyprostował.

-Tak?! Gdzie?- Zapytał szybko wstając i wpatrując się we mnie. Ja podrapałem się po karku. Miałem nadzieję, że po tym co zaraz usłyszy nie wkurzy się na mnie. Nie miałem pojęcia, że ktoś jej szuka.

-Zanim cokolwiek powiesz...- Zacząłem. -Jest u mnie, cały czas była. Nie miałem pojęcia, że możesz jej szukać. Przepraszam.- Powiedziałem niezręcznie się uśmiechając. Ten tylko potrząsnął głową i nakazał go zaprowadzić do mojego mieszkania.

Jednak w połowie drogi zatrzymał się. -Zaraz. Skąd mam mieć pewność, że jest u ciebie a ty nie chcesz mi nic zrobić?- Zadał pytanie patrząc na mnie dziwnym wzrokiem.

-Sam niedawno straciłem kota, tyle że już na stałe. Głupio wyszło że odebrałem ci chwilowo twojego, ale naprawdę nie wiedziałem, że do kogoś należy. Chodź, zaraz zobaczysz swoją Soonie. A ja obiecuję, że będę się trzymał z tyłu.- Powiedziałem podnosząc ręce w geście poddania.

-A właśnie, jak masz na imię?- Skoro już miałem jego kota, fajnie by było znać imię właściciela. -Ja jestem Minho.- Uśmiechnąłem się

-Jestem Jisung.- Odpowiedział wyginając nerwowo palce na wszystkie strony. Chyba dalej  z tyłu głowy ma jakieś urojenia, że jego też będę przetrzymywać.

Weszliśmy po schodach na drugie piętro i skierowaliśmy się pod mieszkanie. Odkluczyłem drzwi po czym je otworzyłem. Jednak coś się nie zgadzało. Soonie nie  plątała się pod nogami ledwo po przekroczeniu progu. Jisung chyba to zauważył, gdyż prędko się cofnął i spojrzał na mnie wzrokiem pełnym wyrzutu.

-Czekaj tu chwilę.- Nakazałem, a sam skierowałem się wgłąb mieszkania. -O cholera.- To było jedyne co udało mi się powiedzieć po tym co tam zobaczyłem.

Cat lovers [Minsung] lmh x hjs -short story-✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz