Rozdział 7

9 3 0
                                    

Dzisiaj do szkoły miał przyjechać burmistrz naszego miasta. Gdy weszłam do budynku, od razu przywitała mnie strasznie napięta atmosfera. Wszyscy nauczyciele biegali w tą i w tamtą. Myślałam, że zaraz jakiś we mnie zaraz wpadnie. Udałam się do sali, gdzie czekały już na mnie moje przyjaciółki.

Od rana praktycznie nie mieliśmy lekcji, bo wszyscy byli przejęci wizytą burmistrza. Dla mnie to dobrze, bo nie trzeba się uczyć ani nic z tych rzeczy.

- Teraz fizyka?- Zapytałam- umiecie coś na sprawdzianik?

- No wiadomo, że nie- Caroline puściła do mnie oczko.

- To tak jak ja- przybiłam jej piątkę.

Gdy lekcja dobiegła końca, wszystkie trzy udałyśmy się na halę, bo miałyśmy mieć teraz wf, ale okazało się, że właśnie na tej lekcji ma się odbyć długo wyczekiwane przez wszystkich spotkanie z burmistrzem. Znowu nam wf przepadnie. Po prostu świetnie! Byłam lekko zdenerwowana, bo moja kolejna szansa na schudnięcie właśnie się skończyła. Ale cóż, weszłyśmy na trybuny i wtedy od razu spojrzałam na niego. Jakim cudem on tam był? Przecież na to spotkanie miały przyjść tylko pierwsze klasy, a nie drugie. Jason siedział niedaleko wejścia, a obok niego Nick i jeszcze jakiś brunet. Usiadłyśmy na wyznaczonych miejscach i zaczęłyśmy plotkowanie. Za każdym razem mój wzrok kierował się w stronę blondyna. Kilka razy miałam wrażenie, że nasz wzrok się spotkał, co od razu wywołało u mnie rumieńce na twarzy. Kiedy spotkanie się skończyło, mieliśmy jeszcze jedną godzinę wf-u. Caroline poszła już do domu, bo ma zwolnienie z lekcji, ponieważ chodzi na basen. Tak jak wtedy, gdy po raz pierwszy zobaczyłam blondyna, zostałam z Katy. Siedziałyśmy na trybunach, kiedy zobaczyłam, że Jason wstał i zaczął się gapić centralnie na mnie. Co jest? Czemu on się tak na mnie patrzy? Mówiłam sobie w myślach. Było to widać... Było widać to, że zawiesił swój wzrok na mnie. Nie wiedziałam, co mam zrobić, bo to stawało się coraz bardziej krępujące. Katy poprosiła mnie, żebym poszła z nią do toalety. Idąc w stronę łazienki poczułam jego wzrok na sobie. Gdy wyszłyśmy pomieszczenia, Jason znajdował się na parkiecie razem z jakimś innym chłopakiem. Akurat, jak się na niego popatrzyłam, on odwrócił się do tyłu i spojrzał mi w oczy. Miał takie wyczucie czasu... Zeszłam po schodach i zajęłam miejsce z powrotem na trybunach.

- Idziesz ze mną po wodę do wodopoju?- Katy zrobiła swoją słodką minkę.

- No a mam jakieś inne wyjście?- popatrzyłam na nią z uśmiechem.

- Dzięki!- rzuciła mi się na szyję.

Powędrowałyśmy na ostatnie piętro nalać wodę. Gdy miałyśmy już wracać, weszłam jeszcze do łazienki i poprawiłam włosy. Nie wiem, po co to zrobiłam, ale coś w głębi serca podpowiadało mi, że nie zaszkodzi ładnie wyglądać. Gdy dotarłyśmy do hali, Katy już miała wchodzić na trybuny, kiedy ją zatrzymałam. Stanęłam przy szybie, tak, tej szybie, przy której stałam na pojedynku z Michigan. Prawie szczęka mi opadła, gdy zobaczyłam Jasona stojącego na boisku i odbijającego piłkę do siatkówki. Złapałam Katy za rękę i weszłam z nią na hale przez szklane wejście. Czy mi się wydaje, że blondyn się uśmiechnął? Nie, to nie może być prawda....

Usiadłyśmy na trybunach i zaczęłyśmy rozmawiać. Nagle poczułam piłkę, która mocno uderzyła w moją nogę.

- Auuu- syknęłam. Chłopak, który towarzyszył Jasonowi podbiegł do nas i zamiast coś powiedzieć, wziął po prostu piłkę i sobie poszedł.- Co za dupek!- Krzyknęłam i popatrzyłam w jego stronę. Zauważyłam, że blondyn podniósł lekko kąciki ust do góry i spojrzał na mnie tym swoim uroczym spojrzeniem. Zarumieniłam się i natychmiast odwróciłam głowę w drugą stronę.

STOP! Dlaczego on nie jest na lekcji? Wszyscy już sobie poszli, została tylko moja klasa, z racji tego, że mamy wf. A on ma przecież teraz jakąś lekcję. Dlaczego został i jak gdyby nigdy nic gra sobie w siatkę? Co jest nie tak? Wydaje mi się, że Jason nie jest typem ucznia, który sobie wagaruje. Owszem nie jest też kujonem, ale no.. Dziwne to trochę....


Gdy lekcja dobiegała końca, ubrałam kurtkę i czekałam, aż pani powie nam, że już możemy iść do domu. Jason przed chwilą sobie poszedł, ale ja nadal nie rozumiem, co on tutaj robił! Wyszłam ze szkoły i zamiast na parking, gdzie zapewne czekał już na mnie David, poszłam na przystanek. Musiałam to wszystko przemyśleć. Patrzyłam w ekran telefonu i gdy podniosłam głowę, zobaczyłam, że w moim kierunku podąża Jason. Nie wiedziałam, co mam zrobić. Poprawiłam włosy i spojrzałam na niego. Blondyn stanął kilka centymetrów dalej i wyciągnął telefon. Zauważyłam, że zbliża się już mój autobus, dlatego ostatni raz na niego popatrzyłam i zrobiłam kilka kroków do przodu. Weszłam do pojazdu i usiadłam na wolnym miejscu. Widziałam, że Jason patrzy w moją stronę, znowu poczułam pojawiające się rumieńce na mojej twarzy.

Gdy byłam już w domu, postanowiłam zrobić sobie relaksującą kąpiel. Weszłam do wypełnionej po brzegi wanny i zamknęłam oczy. Wyobraziłam sobie NAS. Ja i Jason, jak to cudownie brzmi. Nie wiem, dlaczego o tym myślę, skoro nigdy to tego nie dojdzie. Owszem mam dziwne wrażenie, że blondyn nie bez powodu cały czas się na mnie patrzy, ale jest to tylko wrażenia. Może patrzy się tak na każdego, ale ja tego nie dostrzegam? Nie mam pojęcia... Tylko dlaczego dzisiaj został na hali, dlaczego nie poszedł na swoje lekcje? Dlaczego miałam wrażenie, że on się do mnie uśmiecha? Błagam, niech ktoś mi odpowie na jedno z tych pytań, bo ja już nie wyrabiam!! Dlaczego on nie widzi, jak ja na niego patrzę? Dlaczego nie dostrzega tego, jakie emocje u mnie wywołuje? Dlaczego, ja tak przez to cierpię? Każdej nocy uświadamiam sobie, że moje uczucie od niego nie ma sensu. On nie interesuje się takimi laskami.... On nie patrzy na takie dziewczyny. Dlaczego ja musiałam zakochać się w takim przystojniaku?! Kurczę, ja nie mam u niego żadnych szans. ZERO! NIC!! Czemu to boli, czemu to tak strasznie boli- obojętność osoby, na której ci tak strasznie zależy. Wiedziałam... Wiedziałam, że jak przyjdę do liceum to się tak skończy.... Zakocham się i później będę tego żałować. Czemu ja taka jestem? Mam milion crushy, a i tak nie mam u ani jednego szans. Jestem brzydka, gruba i beznadziejna. Czemu więc cały czas jestem w kimś zauroczona? Jason, to coś więcej, niż zauroczenie. Ja to wiem.. Mimo, że Katy i Caroline mówią mi, że to zauroczenie i mi to zaraz minie. Ja wiem, że to jest uczucie. Ja się w nim zakochałam. Za długo to już trwa, żeby było to normalne zauroczenie! Najgorsze w tym wszystkim jest to, że moja miłość do blondyna nie jest i nigdy nie będzie odwzajemniona. Niestety.... Muszę się z tym prędzej, czy później pogodzić.

Zmęczona podłożyłam się spać. Ale i tak nie spałam długo, bo zawibrował mi telefon.

Numer prywatny:

Wiem, że jeszcze nie śpisz.

Co? Kto to? Lekko przestraszona zignorowałam wiadomość. Chciałam wyjrzeć przez okno i zobaczyć, czy ktoś mnie nie obserwuje, ale strach ze mną wygrał. Zawinęłam się kołdrą w kłębek i postarałam się zasnąć.

ONa mnie KOCHAŁaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz