Rozdział 19

4 2 0
                                    



Biegłam przed siebie nie przestając ani na chwilę płakać. Mijałam opustoszałe uliczki rozglądając się na wszystkie strony. To zabolało najbardziej... Myśl, że moja najlepsza przyjaciółka powiedziała Jasonowi o WSZYSTKIM, sprawiała, że moje serce pękało z bólu. Już wiem, czemu blondyn tak się na mnie patrzył... On o tym wiedział od dłuższego czasu. Teraz pewnie ma mnie za jakąś wariatkę, idiotkę, albo psychopatkę. Kurczę! Jedyna szansa, jaką miałam, właśnie została zmarnowana przez moją „byłą" najlepszą przyjaciółkę... Skierowałam się w stronę parku. Powoli zaczynało się ściemniać i ochładzać. Cóż, nie będę wracać do domu tylko po głupią bluzę. Kiedy dobiegłam do mostu, zatrzymałam się. Dookoła nie było ani jednej żywej duszy. Alejki opustoszały, boiska do gry także. Nikt nie spacerował, biegał, czy jeździł na rowerze lub rolkach. Plus dla mnie, bo nikt nie będzie mnie widział. Nikt nie będzie świadkiem tego, co zamierzam zrobić... Wybrałam numer do mamy.. Może chociaż na ostatnie pożegnanie odbierze... „Numer tymczasowo niedostępny" odezwała się mobilna sekretarka.

-A, czyli nic z tego...- powiedziałam przez zatkany od kataru nos. Jeśli woli usłyszeć od kogoś innego, że jej dziecko popełniło samobójstwo, to przecież nie będę jej za to obwiniać. Schowałam telefon do kieszonki z tyłu spodni. Upewniłam się jeszcze, czy na pewno go wyłączyłam. Nie chce, żeby ktoś do mnie dzwonił, martwił się o mnie... Oparłam się o metalową barierkę i próbowałam się uspokoić i zebrać myśli. Zamknęłam oczy i zrobiłam kilka dużych wdechów. Niestety nic nie pomogło. Łzy spływały po moich policzkach, jak z jakiegoś wodospadu.

Zbyt dużo się ostatnio wydarzyło. Wyjazd rodziców z dnia na dzień i brak jakichkolwiek informacji na ich temat. Nikt tak na prawdę nie wie, czy wszystko u nich w porządku. Spontaniczne i uknute spotkanie z Jasonem. Moje kreski... Wiadomości Lil z blondynem.. „Mój tajemniczy wielbiciel". Kto by pomyślał, że parę głupich słów może zmienić tak wiele...? Nie wyrabiam.. to wszystko mnie przerosło. Chyba najlepiej już z tym wszystkim skończyć. Dla każdego tak będzie lepiej. Jason nie będzie musiał mnie widywać na korytarzach, nie będzie musiał pokazywać, że dotknęła go wiadomość o moich kreskach. Dziewczyny nie będą musiały próbować mnie z nim swatać. Lil..? Nie, nie będę się o niej wypowiadać. Zawaliła na całej linii.. Może chciała dobrze, ale uważam, że o sprawach z cięciem się nikt nie powinien się dowiedzieć. Byłam głupia, że jej o tym powiedziałam, a nawet, że pokazałam jej moje rany. Może gdybym tego nie zrobiła, dziewczyna nie uwierzyła by w moje słowa. Bo jak taka słodziutka, niewinna Mar może zrobić tak drastyczne rzeczy..

Smutno trochę, że już nigdy nie popatrzę na Jasona, na jego śliczną twarz i chude ciało. Nigdy nie zobaczę jego cudownego uśmiechu, nie usłyszę jego głosu, po którym przechodzą mnie ciarki. Taka kolej rzeczy. Nic na to nie poradzę. „Obecność jednego człowieka zmienia wiele, ale jego brak jeszcze więcej". Otarłam spływające łzy po policzkach i zwinnym ruchem przeszłam za barierkę. Już teraz byłam tylko ja i woda. Ja i nowe życie, a właściwie jego brak. Stałam tak i gapiłam się na powoli płynącą rzekę. Nie mam pojęcia, która godzina. Nie wiem, ile już tu jestem. Nie obchodzi mnie to, czy ktoś się martwi, że nie wróciłam do domu...

Jestem tylko problemem, kulą u nogi. Dobrze wiem, że dużo ludzi tak myśli, nie chce i pewnie nigdy nie powie mi tego wprost, bo boi się, że mnie zrani... Ale mnie bardziej rani udawanie, że wszystko jest dobrze... Że wcale nie mam depresyjnego nastroju, poranionego ciała, zrytego umysłu... Mówiłam, że dam radę, ale nie dałam... mówiłam że zapomnę o Jasonie, kłamałam. Ja nie potrafię już tak dłużej. To wszystko za bardzo boli. Każdy dzień jest jaki milion igieł wbijanych prosto w serce. Byłam naiwna, jak mała dziewczynka. Wierzyłam, że słuchawki w uszach i muzyka, na full, zagłuszą moje myśli, wspomnienia, przegapione szanse, wyrzuty sumienia i całą resztę.... To koniec..! To naprawdę koniec...

ONa mnie KOCHAŁaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz