Pognałam z młodszą blondynką najpierw do toalety, a potem złapała mnie ze rękę i sama nie wiem gdzie, ale pobiegłam za nią na boisko w stronę wiśniowego drzewa. A że była jesień, oczywiście było uschnięte i depresyjne, tak mi się kojarzyło.
Usiadłam na ławeczce i ukryłam twarz w dłoniach. Sama nie wiem, ale zachciało mi się płakać. Nagle poczułam czyjąś rękę na ramieniu.
- hej...- powiedziała cichutko młoda. - Jestem Chaeyoung, ale mów do mnie Rose!- dziewczyna promiennie się uśmiechnęła do mnie i przysiadła tuż obok mnie na ławce. - aaa ty pewnnie jesteś Jisoo? - Chaeyoung przysunęła się bliżej obok mnie, a ja spojrzałam na nią załzawionymi (mam nadzieję, że tylko troszkę) oczami.
- Ty płaczesz?- spytała zatroskana.
- Nie, wcale...- burknęłam. Przecież Kim Jisoo nie płacze...
- Widzę, że coś się stało... Tak w ogóle dziękuję, że mnie obroniłaś. Jesteś bardzo dzielna. - spojrzała na mnie dużymi brązowymi oczami.
- Nie jestem dzielna.- odparłam cicho. - Jestem klasowym kujonem, nikt mnie nie lubi, klasa traktuje mnie jak śmiecia, ja już nie mogę... Nie potrafię się obronić...
- To był twój pierwszy raz, gdy obroniłaś mnie przed tamtymi sukami przy klopie?- Rosie zaczęła zaplatać warkoczyk. Chyba czuła się trochę niezręcznie w moim towarzystwie.
- Tak, ale nie wiem co mnie pchnęło. Nigdy tak nie broniłam ludzi, raczej uciekałam, ze strachu, że zaraz coś gorszego może się przeze mnie stać.
- Ale co miałoby się stać, no? Spoliczkowanie da się przeżyć. No przynajmniej ja potrafię, n-nie wszyscy są mocarni. - dziewczyna spuściła głowę.
Obie trwałyśmy w ciszy, zapominając nawet o lekcjach. Teraz miałabym... No tak wychowawczą.
- Wiesz co?- odezwałam się po kilku minutach. - To chyba będzie pierwszy raz, gdy będę wagarować... - uśmiechnęłam się pod nosem. Rose w odpowiedzi zaśmiała się.
- Ja tam wagaruję już regularnie, co mnie obchodzą jakieś nudne lekcje, hehe. - dziewczyna wyprostowała się, po czym spojrzała na mnie. - Opowiesz mi coś o sobie, czy raczej się wstydzisz?
- N-n-no ja jestem raczej nieśmiała z reguły. - odpowiedziałam, po czym mój wzrok zaczął wędrować po różnych miejscach i nagle zatrzymał się na twarzy Chae. Pierwszy raz tak długo wpatrywałam się w czyjąś twarz, bo zwykle unikam czyjegoś wzroku, po prostu krępuję się i wychodzi głupio. Jednak tym razem jakiś duch odwagi (sama nie wiem) we mnie wstąpił i poczułam się inaczej niż zwykle. Każda kolejna sekunda wydłużała się, a ja nadal patrzyłam na twarz tej dziewczyny. To nie mógł być przypadek. Może zaznajomię się bardziej z Rose i w końcu po... 9 latach będę mieć prawdziwą przyjaciółkę?
- T-t-t-o ja może już pójdę. - szybciutko wstałam otrzepałam się (ławeczka bywa bardzo brudna, jednak uczniowie na nią lubią siadać) . Nagle zahaczyłam kawałkiem swetra szkolnego o róg ławki i wylądowałam na zadku.
- Nic ci nie jest Jisoo? - młodsza wstała z ławki i podała mi rękę.
- Niee nic mi nie jest. - wstałam z ziemi przy pomocy Chaeyoung. - Ja chyba pójdę na lekcję...
- To idź...- Chaeyoung nieco posmutniała. - A Jisoo, czekaj!~
Odwróćiłam głowę. Rose pogrzebała w kieszeni i podała mi małą karteczkę. Po krótkim spojrzeniu na kawałek papieru domyśliłam się, że to wizytówka.
- A... Dziękuję... - posłałam jej delikatny uśmiech.
- Jakby co to dzwoń... - Chaeyoung odwzajemniła gest, po czym udałam się do budynku szkoły.
CZYTASZ
𝖓𝖔 𝖙𝖎𝖒𝖊 𝖗𝖊𝖒𝖆𝖎𝖓 - 𝕮𝖍𝖆𝖊𝖘𝖔𝖔
FanfictionJisoo zwykła 18- latka chodząca do zwykłej szkoły. Pewnego dnia kiedy chce wejść do toalety widzi zrozpaczoną 16-letnią Rose, której nikt nie chce wpuścić do toalety. Tak poznają się dziewczyny, które zakochują się w sobie. Mimo wielkiej miłości na...