Rozdział I | Stare/Nowe rodzeństwo |

159 9 4
                                    

Nastał dzień wyjazdu do rezydencji Sakamakich. Luna czuła się dziwnie opuszczając miejsce, w którym mieszkała od zawsze, ale czuła ulgę, ze względu, że opuszcza swojego ojca. Kiedy jechała swoją limuzyną, rozmyślała o swoich dawnych - niańkach, czyli o braciach.

– (Ciekawe jak teraz wyglądają. Gdzie pracują? Jak bardzo się zmienili? Czy mają teraz swoje rodziny? Przecież dziesięć lat temu byli w moim wieku, więc pewnie tak. Ale nie mam się już nad czym zastanawiać! Sama raz się przekonam!) – dziewczyna włożyła sobie słuchawki do uszu, zaczęła czytać książkę i po jakimś czasie odpłynęła w krainę snów.

– Panienko Neko. Proszę wstawać. – obudził ją dobrze znany jej głos, który uratował ją z koszmaru.

– ... Co...? Już?

– Tak.

Okularnica wzięła rzeczy leżące obok niej i wyszła z pojazdu.

– Pomogę ci to zanieść pod drzwi.

– Dziękuję.

Brama była zamknięta, ale na szczęście furtka nie, więc oboje zanieśli bagaż dziewczyny pod drzwi.

– Dziękuję za pomoc. – powiedziała z uśmiechem.

– Nie ma za co, mała. – odwzajemnił uśmiech i potargał ją po włosach. – Jak będziesz potrzebowała pomocy to zadzwoń lub napisz.

– Dobrze. – pożegnała swojego lokaja krótko go obejmując.

– Do zobaczenia! – machnął do niej i wsiadł do pojazdu.

– (No to teraz czeka mnie coś nowego.) – zapukała do drzwi kołatką, po czym otworzyły się.

Przeniosła swój bagaż do holu, kiedy skończyła usłyszała za swoimi plecami deszcz. Zamknęła drzwi i czekała, aż ktoś przyjdzie. Po jakimś czasie znudziła się czekaniem na kogokolwiek, więc poszła do głównego holu, gdy odwróciła się w stronę okna, usłyszała grzmot, przez co zobaczyła leżącego chłopaka na kozetce. Podeszła do niego i przykucnęła.

– (Ayato...? Nic się nie zmienił...) - pomyślała z uśmiechem. – Przepraszam...

– Kim jesteś? – zapytał ktoś za jej plecami.

Niebieskooka odwróciła się i zobaczyła Reiji'ego.

– Reiii~! – wykrzyczała cicho z radością rzucając się w objęcia chłopaka.

– Kim jesteś? I co tutaj robisz?

– Jestem Tsuki Neko, teraz to Luna Neko. – wytłumaczyła. –  Dwanaście lat temu się mną opiekowaliście. A jestem tu ponieważ, mój ojciec kazał mi tu przyjechać.

– Nie pamiętam cię. – powiedział chłodno.

Siedemnastolatce złamało to serce.

– Jak to? Często prosiłam cię o czytanie mi książek, gdy byłam dzieckiem.

– Może jednak coś pamiętam. Ale jestem pełen podziwu, że ty to pamiętasz.

– Dziękuję. – powiedziała cicho.

– Tylko nie rozumiem czemu nic mi nie wiadomo o twoim przybyciu. No cóż, zawołam resztę do salonu. Ty obudź tego lenia. – wskazał na czerwonobrązowowłosego.

– Dobrze.

Okularnik odszedł w drugą stronę, a nastolatka podeszła do jego młodszego brata.

– Przepraszam... – wyszeptała.

Zero reakcji.

– Wstawaj, leniu. Wstajemy, wstajemy! Szkoda takiego dnia! Pobudka, pobudka! Kto rano wstaje... temu co?! Wstawaj! No wstawaj! – zaczęła szturchanie jego ramienia.

Diabolik Lovers - Księżyc nad Gwiazdami - HDB  (Haunted Dark Bridal)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz