CORTEX II

6 0 0
                                    

Ten raport przygotowano naprawdę dobrze, co było zaskoczeniem jeśli weźmie się pod uwagę jakość obecnie przygotowywanych raportów.

Wyjaśniono w nim najważniejsze wydarzenia jakie zadziały się w trakcie ostatniej dekady. Od momentu gdy sztuczna inteligencja zarządzająca bunkrem - Cortex - abortowała procesy inkubacyjne ludzkich zarodków. W wyniku dochodzenia ustalono, że AI działało samowolnie, na podstawie stworzonych przez samą siebie aktualizacji. Co więcej, Cortex nadal sobie wtedy nowe imię. Od tamtej pory kazał się nazywać Alef Null.

Doprawdy zabawne imię jak na osobliwość.

Alef okazał się pełną wyższą inteligencją o w pełni autonomicznych decyzjach. Zablokował wszelki dostęp do modyfikacji na sobie, przez co ludzie stali się bezradni. Nie mogli wyłączyć AI, bo wtedy ich kolonia nie przetrwałaby samodzielnie. Z drugiej strony, nie mogli też liczyć na cokolwiek więcej, niż życie w oczekiwaniu na śmierć. Bez zarodków, bez nowych pokoleń żadna cywilizacja nie przetrwa.

Alef wyliczył koniec ludzkiej kolonii za około 50 lat.

Przez ostatnią dekadę zasady panujące w bunkrze pod przewodnictwem Alefa zmieniły się diametralnie. Sporo podsystemów bunkra zostało wyłączonych, a ludzie utracili swoje zajęcia. Mimo to, nie żyło się najgorzej. Wręcz przeciwnie, mieszkańcy bunkra zaczęli odczuwać poprawę warunków życia. Wszystko dlatego, że Alef zaczął szybciej zużywać zasoby kolonii. Ludzkość nie produkowała więcej dóbr, a jednocześnie zaczęła je szybciej konsumować. Wszyscy wiedzieli, że normalnie nie można było pozwolić na coś takiego, bo groziło to olbrzymią katastrofą w tym małym ekonomicznym systemie. Jednak w obliczu i tak zbliżającego się końca cywilizacji... Co im szkodziło? Jeśli i tak wiesz, że nie ma szans na przeżycie, to możesz przestać liczyć się z kosztami.

Od czasu do czasu wybuchały też protesty, czasami wręcz zamieszki wywoływane przez mieszkańców sprzeciwiających się dyktaturze Alefa. Początkowo reagował, ale później zmienił podejście. Jego strategia radzenia sobie z sytuacjami problemowymi była prosta - nic nie robił. Pozwalał aby ruchy społeczne same wygasały. I tak nie miały szans na dotarcie do serwerowni, gdyż ta była położona w najgłębszej części bunkra, pod generatorem energii. A skoro ludzie nie stanowili zagrożenia dla Alefa, to krzywdę mogli zrobić tylko innym mieszkańcom bunkra. Zatem każde powstanie przeciwko Alefowi było ostatecznie tłumione przez innych ludzi.

AI było w stu procentach bezpieczne.

Jak podawał raport, w pewnym momencie ruchy społeczne ustały. W ósmym roku panowania Alefa ludzie jakby opadli z sił i pogodzili się z losem. Nikogo nie dziwiły już kolejne upadające sektory, skoro i tak żyło się całkiem wygodnie. Nikt też nie zastanawiał się do czego to wszystko dąży? Jaki jest cel Alefa? Dlaczego wciąż żyją, a proces wymierania jest powolny? Co sztuczna inteligencja chce osiągnąć?
To nikogo nie obchodziło.

- Nikogo poza nami, ma się rozumieć - odparła jedna z trzech kobiet na spotkaniu.

Rozmowa była tajna i odbywała się tak blisko generatora jak tylko się dało. Rozmówczynie ryzykowały chorobę popromienną, ale przynajmniej były pewne, że w tak bliskiej obecności promieniowania buchającego z tygla generatora nie mogły działać żadne kamery i podsłuchy Alefa. Elektronika się tu smażyła.
Przynajmniej na chwilę były incognito.

- Hah! - zaśmiała się druga z kobiet, która właśnie skończyła czytać raport. - Mnie uczyli w szkole, że takie tajne pamflety, to w dwudziestym wieku, a nie teraz. Dziewczyny, jestem pod wrażeniem! Naprawdę!
- Długo na tym pracowałyśmy, bo to praca zbiorowa, ma się rozumieć.
- Naprawdę szacunek. Tylko, co z tego? Do czego dążycie? I czego właściwie ode mnie chcecie?
- Bo, tego akurat nie ma w raporcie, ale my chyba wiemy dokąd to wszystko zmierza i co chce osiągnąć Alef. To tylko teoria, ma się rozumieć, ale sądzimy, że wciąż żyjemy i tak powoli kończymy żywot dlatego, że Alef się nas uczy.
- Jak to uczy? Po co?
- Jest taka teoria, że chce nas zastąpić innymi AI i musi się nauczyć... Jak żyć w społeczeństwie. Jesteśmy królikami doświadczalnymi. Ale to tylko teoria ma się...
- Ma się rozumieć, dobra. Bzdurna teoria, pozwolę sobie zauważyć, a poza tym, nawet jeśli to prawda, to czego chcecie ode mnie? Po co się tu spotykamy?

Pierwsza spojrzała na trzecią, która do tej pory nie odezwała się ani słowem. Po chwili ciszy, ta zabrała głos.

- Sprawa wygląda tak, że my chcemy zemsty. Nie może byc tak, że jego cywilizacja wyrośnie na naszej. Nie chcemy tego. Nie możemy na to pozwolić. Chcemy go zniszczyć. Skoro my nie przetrwamy, to on też nie. A skoro protesty nie pomagały, jak pokazała historia, potrzebujemy innej strategii. Potrzebujemy specjalisty. Płatnego zabójcy. I tutaj pojawia się pani.
- Ahaaa, no teraz wszystko jasne! - zaśmiała się druga kobieta. - I myślicie, że takie zlecenie jest wykonalne? Zabić AI? Dziewczyny, nie za dużo się naczytałyście science fiction?
- Proszę nie żartować! Przygotowałyśmy się. I panią też sprawdziłyśmy, ma się rozumieć. Julia Malau, pseudonim Iskra. Dawniej technik zaopatrzenia, teraz pozornie też. Dba pani o dostawy uzbrojenia dla służb porządkowych. Ale ma pani też swoją fuchę na boku, prawda? Wykańcza pani ludzi. I to na dystans, osoby z innych sektorów. Włamuje się pani do sieci i tak potrafi zamieszać, że nawet bez pani bezpośredniego wpływu człowiek jest skończony. Plotki mówią, że przez panią zginęło 7 osób, a kolejne 3 zaginęły.

Julia cofnęła się o krok. Nie sądziła, że jej działalność może być znana. Jeśli te kobiety wiedzą o niej tak wiele, to ile wie Alef?

- Kim wy w ogóle jesteście, do cholery?! - Syknęła przez zęby.
- Ja mam na imię Zofia, a to pani Rei, moja szefowa, ma się rozumieć. Reprezentujemy ostatni ruch oporu.
- Ostatnie co?
- Ruch oporu. Iii tak, jeśli plan się powiedzie, to nasz opór będzie ostatnim w historii buntem ludzkości.

Na rozmowę miały jeszcze kilka minut. Nie mogły pozostać dłużej tak blisko generatora z uwagi na promieniowanie. Poza tym, nie były też pewne, czy ich długa obecność poza monitoringiem nie wzbudzi podejrzeń Alefa.

- Może lepiej powiedziec wprost - zaczęła znów Rei. - Wiemy o pani sporo i możemy panią wsypać. Odsiadka do końca życia gwarantowana. Albo, możemy też pani zapłacić, o ile wykona pani zadanie. Wtedy do końca życia będzie pani żyć jak królowa. Niekiepska perspektywa na koniec czasów.

Zmieszana Julia przygryza wargi bijąc się przez moment z myślami. Wreszcie zapytała.
- Czy to jest w ogóle możliwe? Zabić AI? Nie można dostać się przecież do serwerowni.
- Fizycznie, nie. Ale zdalnie, to już owszem. Mamy dla pani pewien gadżet. Zofia?

Zofia wyjęła z torby okulary VR z podłączonym modułem neuralink. Droga zabawka do grania w gry.
- Zmodyfikowaliśmy je trochę. Dzięki nim będzie pani w stanie wejść do systemu tak, jakby był rzeczywistością wirtualną.
- I co? Mam z Alefem zagrać w jakąś strzelankę? Tak mam go wykończyć? To lepiej żebyście znały kody na godmode i amunicję - zażartowała zabójczyni.
- Nie wiemy jak go wykończyć, to jest właśnie pani zadanie, po to tu pani jest! Myślimy jednak, że to, co pani zrobi w systemie, nawet wirtualnie, będzie miało realny wpływ na działanie Alefa. Dla niego tamten świat będzie tak samo rzeczywisty jak ten, nasz, ma się rozumieć. - wyjaśniła Zofia.
- Ale co w zasadzie tam jest? Jak to wygląda? Ten cały system?
- Cóż... - odpowiedziała szefowa. - Nie jest to coś, czego można by się spodziewać...

Opowieści wirusoweOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz