Pov. Ruggero
Po lekcjach tak jak umówiliśmy się z chłopakami i Karol poszliśmy za szkole zapalić. W mojej poprzedniej szkole we Włoszech bardzo dużo czasu spędzaliśmy na paleniu, ale kiedy odkryli to w szkole już nie mogliśmy. Mam nadzieję, że znowu nie będę przyłapany ponieważ wiem, że moi rodzice nie będą zadowoleni i już po moi pierwszym dniu wyląduje u dyrektora, który na pewno wezwie rodziców.
Razem z chłopaka gdy dotarliśmy na miejsce zaczęliśmy rozglądać się za Karol.
- Jak ci się podoba w szkole?- zapytał Michael.
- Jest spoko- powiedziałem i zaciągnąłem się papierosem.
Każdy z nas oparł się głową o ścianą i palił swojego papierosa. Czekaliśmy na Karol, która powiedziała, że przyjdzie, ale może jej coś wypadło. Karol bardzo mi się spodobała już wiem dlaczego Michael mówił mi, żebym się w niej nie zakochał. Była piękna, a jej charakter strasznie mi się podobał.
Ruggero opanuj się znasz ją zaledwie cały dzień a już myślisz co niej. Wmawiałem sobie to na każdym kroku.
- Jestem ciekawy o co chodziło mamie Karol?- zapytałem. Byłem tu zaledwie jeden dzień, ale chciałem wiedzieć jak najwięcej o każdej osobie.
- Wiesz mama Karol jest trochę dziwna- zaczął mówić Augustin- Karol nie ma z nią najlepszych relacji. Tata Karol zostawił mamę Karol gdy Karol się urodziła. Nigdy go nie widziała, nawet nie wie czy żyje. Jej mama prowadzi jakąś dużą firmę bankową przez co Karol kilka lat temu przeniosła się do Argentyny. Mają kasę po kokardy więc Karol może mieć wszystko, a jej mama myśli, że to załatwi wszystkie sprawy. Mało ze sobą rozmawiają, mijają się tylko w domu. Byliśmy u niej wiele razy i wiedz, że jej mama nie jest jakoś bardzo zainteresowana córką. Karol po ukończeniu szkoły chce się wyprowadzić od mamy i zacząć sama o sobie decydować.- powiedział Augustin, a ja zrozumiałem, dlaczego Karol była taka zdziwiona kiedy zobaczyła swoją mamę.
- Nie ma łatwo, ale nie pokazuje tego, może przywykła- dodał po chwili ciszy Michael.
Gdy chciałem coś powiedzieć podbiegła do nas Karol. Była bardzo blada i wyglądała jak by przed chwilą płakała.
- Daj mi muszę zapalić- powiedziała zdenerwowana i wzięła od Michaela papierosa z jego paczki, która znajdowała się z kieszeni.
Przyglądaliśmy się jej dokładnie. Zaciągnęła się papierosem, a po chwili powoli wypuściła dym ze swojej buzi.
- Co się stało?- zapytał Augustin widząc dziwne zachowanie Karol.
- Rozmawiałam niedawno z matką- powiedziała zaciągając się papierosem.- Chce żebyśmy wyjechali do Brazylii na zawsze.
- Co- powiedział zdziwiony Michael.
- Nie chce stąd wyjeżdżać. Muszę coś wymyślić- powiedziała zdenerwowana.
Między nami zapadła cisza. Nie chciałem żeby wyjeżdżała. Mało ją znałem, ale bardzo chciałem by została i żebyśmy mogli poznać ją lepiej. Spodobała mi się od początku.
- A nie możesz tutaj zostać. Jesteś pełnoletnia możesz decydować o sobie. Niech twoja matka wyjedzie, a ty zostać- powiedziałem przerywając ciszę. Chciałem jej jakoś pomóc.
- Niby tak, ale moja mama wymyśli coś, że niby jestem zbyt nieodpowiedzialna, coś w tym stylu- powiedziała Karol i wypuściła kolejną ilość dymu z ust- Ale spróbuje.
Z Karol popatrzyliśmy na chłopaków, którzy najwyraźniej patrząc w telefon stracili poczucie czasu i oderwali się od rzeczywistości.
- Ej co jest?- zapytała chłopaków Karol, a ja stanąłem na przeciwko nich obok Karol.
- Karol nie możemy dzisiaj wpaść do ciebie- powiedział Michael i spojrzał na Augustina.- Mamy coś do załatwienia ważnego.
- Znowu bierzecie dragi- powiedziała zdenerwowana Karol.
- Cicho ktoś usłyszy- Augustin próbował ją uciszyć. Nie chciał by ktoś to usłyszał.
- Nie chce mi się was słychać, spadam do domu- powiedziała Karol i odeszła.
- Na serio bierzecie dragi?- zapytałem zaciekawiony.
- Tak, ale cicho nikt nie może o tym wiedzieć- powiedział Michael i spojrzał do około czy nikt nie podsłuchuje naszej rozmowy.
- Dobra spadam do jutra- powiedziałem do chłopaków i przybiłem z nimi piątkę.
Chciałem złapać Karol w drodze do domu więc gdy tylko wyszedłem z terenu szkoły. Zauważyłem Karol idącą w stronę jednej z uliczek do mojego domu więc ruszyłem za nią. Szła w telefonie najwyraźniej pisała coś ponieważ jej palce bardzo szybko stukały o ekran telefonu. Podbiegłem do niej i szedłem za nią.
- Hej- powiedziałem, a ona się zatrzymała i odwróciła w moją stronę.
- Hej-powiedziała zdziwiona, a ja nie wiedziałem z jakiego powodu jest tak bardzo zdziwiona.
- Zauważyłem, że idziesz w tą samą stronę więc może pójdziemy razem- powiedziałem.
- Okej- powiedziała i schowała telefon do kieszeni bezowego płaszcza.
Ruszyliśmy w drogę. Panowała między nami cisza, która nie powiem była bardzo krepująca. Zaczął padać śnieg więc tak jak moja mama mówiła rano. Śnieg delikatnie mrużył co powodowało, że na moich włosach było już go trochę.
- A ty możesz do mnie dzisiaj przyjść?- zapytała w przez chwilę spojrzała na mnie.
- A chcesz?- zapytałem.
- Chce- powiedziała bez zastanowienia. Uśmiechnęła się w moją stronę.
- Przyjdę- powiedziałem zadowolony.- Wiem jestem nowy i dużo nie wiem, ale czy ty masz takie złe kontakty z mamą?- dodałem byłem bardzo tego ciekawy.
- To długa historia, ale tak. Nie jesteś zbyt blisko siebie. Nasze rozmowy nie polegają na rozmowie, ale na krzykach. Daje jakoś radę nie jest tak strasznie.- powiedziała Karol, a ja czułem, że to nie jest taka łatwa sprawa i wołałem się tego nie dopytywać.
- Czemu się tutaj przeprowadziłeś?- zapytała po chwili ciszy.
- Moi rodzice mają firmę- powiedziałem.
- A rozumiem te sprawy- powiedziała uśmiechnięta.
W końcu nasi rodzice maja firmy.
- A nie było szkoda zostawić ci dziewczyny, przyjaciół i tak po prostu się przeprowadzić?- zapytała.
Dziewczyny? To słowo zawsze dawało mi do myślenia. Niby były jakieś dziewczyny, ale żeby było z tego coś wielkiego to raczej nie.
- Nie mam dziewczyny, a z przyjaciółmi było różnie więc nie tęsknie tak bardzo.- powiedziałem- Tęsknie bardziej za rodziną. Babcią, kuzynami za wszystkimi którzy zostali we Włoszech- dodałem po chwili.
- Rozumiem- powiedziała.
- To tutaj- powiedziała i wskazała na dom, który widziałem rano.
- Aha czyli jesteśmy sąsiadami- powiedziałem- Ja mieszkam obok- powiedziałem i wskazałem na dom obok niej.
- Fajnie- uśmiechała się w moją stronę...
I mamy kolejny rozdział.
W kolejny będą ciekawe sceny Ruggarol więc czekajcie.
Jak podoba się rozdział?
Co myślicie o mamie Karol?
❤❤❤❤❤❤💕😊
CZYTASZ
Amor - Ruggarol (zawieszona)
Short StoryDo szkoły w trakcie roku przychodzi nowy chłopak. W oko wpadnie mu dziewczyna, którą w szkole znają wszyscy. Biorą z niej przykład, opowiadają jaka jest cudowna. Czy on też tak będzie uważał? Czy coś ona do niego poczuje? A może magia świąt coś zmi...