4

135 12 6
                                    

Pov. Ruggero

Z domu Karol wyszedłem o 6.00, aby naszykować się na kolejny dzień w szkole. Gdy tylko się obudziłem na kanapie w salonie Karol jej nie było. Ubrałem się w swoje rzeczy w wyszedłem bez słowa. Z Karol ostatniej nocy było cudownie. Była  taka dobra w łóżku i teraz wiem dlaczego tak jak opowiadał Michael dlaczego każdy chłopak chciałby się z nią przespać. Nie spałem całą noc może zaledwie 2-3 godziny, ale nie byłem zmęczony. Moja mama nie zadawała mi męczących pytań dlaczego nie było mnie w domu. Powiedziałem jej tylko, że byłem u kolegi i zostałem u niej na noc. Dobrze, że nie zauważyła mojej szyi na której znajdowało się pare malinek i była cała podrapana. Oczywiście to sprawka Karol, ale mi się to podobało. 

Wszedłem na teren szkoły i miałem dwadzieścia minut do zajęć więc wszedłem do szkoły i poszedłem do swojej szafki gdzie jak co dzień zostawiłam swoje rzeczy. Po chwili podeszły do mnie chłopcy.

- Cześć stary- powiedział Augustin.

- Cześć- powiedziałem do Michaela i Augustina, którzy stali obok mnie przy szafkach. 

- Idzie nasza królowa- powiedział Michael i spojrzał na Karol, która szła z Carolina po korytarzu w naszą stronę. 

- Hej chłopaki- powiedziała uśmiechnięta Karol.

- Hej- powiedziałem, a Karol się w moją stronę uśmiechnęła.

- Co ty taka szczęśliwa?- zapytała Augustin.

- Miałam udany wczorajszy wieczór- powiedziała Karol i na chwilę popatrzyła się na mnie.

- Witać to po jej szyi- powiedziała Carolina i wskazała ręką na jej szyje. 

- U nieźle zabalowałaś- powiedział Michael.- A co taki dobry był?- zapytał po chwili, a ja sam byłem ciekawy odpowiedzi Karol.

- Mega dobry, ale nie powiem wam kto?- powiedziała Karol, widziałem jak kątem oka patrzy na mnie, ale zachowywała się normalnie.

- Co robicie dzisiaj po lekcjach?- zapytała Carolina.

- Ja mam dzisiaj jakąś rodziną kolację- powiedział Augustin.

- Ja mam trochę rzeczy do zrobienia- powiedziała Karol i spojrzała na mnie- A ty Ruggero- powiedziała moje imię w taki seksowny sposób jak dzisiaj w nocy, moje ciśnienie od razu skoczyło.

- Ja pomagam mamie. Ma fioła na punkcie świąt i wymyśliła sobie, że ja i mój ojciec pomożemy jej ozdobić dom od zewnątrz- powiedziałem pełen udawanego optymizmu.

- Współczuje stary wiem co to znaczy mieć matkę, która ma fioła na punkcie świąt- powiedział Michael i poklepał mnie po ramieniu.

Porozmawialiśmy jeszcze trochę, a później zaczęły się lekcje. Nauka w tej szkole nie jest taka trudna jak we Włoszech. Nauczyciele może i są trochę niemili, ale jest mniej pytania, kartkówek i sprawdzianów. Gdy lekcje się skończyły udałem się do domu, gdzie moja mama czekała już z obiadem. 

- Pudła z ozdobami są w garażu więc może iść je już wyjąc- powiedziała moja mama gdy skończyłem jeść obiad- Tata już na ciebie czeka- dodała po chwili- Ja zaraz przyjdę do was.

Założyłem czarną kurtkę i wyszłam przed dom gdzie czekał już mój ojciec.

- Jak co roku- powiedział i zaśmiał się widząc moją niezadowoloną minę.

- Nie możemy zatrudnić dekoratora, który będzie co roku zdobił dom.- powiedziałem i popatrzyłem na mojego ojca, który śmiał się z moich pomysłów.

- Moglibyśmy, ale wiesz jaka jest mama, ona musi sama. Mówi, że skoro ma nas to my to zrobimy, a ona nam pomoże- powiedział i poklepał mnie po ramieniu. 

- Okej- powiedziałem i zająłem się pracą.

Po jakiś dwóch godzinach dom był przyozdobiony różnymi lampkami, a na trawie stały różne ozdoby świąteczne. Moi rodzice weszli do środka, a ja jeszcze zostałem na dworzu by z ciekawości przyjrzeć się domu Karol. Był wielki widać, że dużo kosztowało wybudowanie jego. Po jakimś czasie zauważyłem jak z domu wychodzi Karol i kieruje się w stronę furtki. Wyszła zamykając za sobą furtkę i zmierzała w kierunku mojej otwartej bramy przed która po chwili weszła. 

- Hej- powiedziała uśmiechnięta i stanęła na przeciwko mnie.

- Hej- odpowiedziałem i popatrzyłem na nią.

- Jak poszło ubieranie domu?- zapytała i spojrzała na dom, który oświetlony różnymi kolorowymi lampkami.

- Dobrze- odpowiedziałem i popatrzyłem na jej piękną twarz. 

W jej twarz wpadały jej długie, ciemne włosy. Denerwowało mnie to, że w jej oczy wpadały włosy przez co traciłem widok na jej piękne zielone oczy, które wyjątkowo się świeciły. Wziąłem ją za rękę i pociągnąłem w stronę ściany bocznej domu, tak aby na wszelki wypadek moi rodzice nic nie zauważyli. Oparłem Karol o ścianę, a sam stanąłem naprzeciwko niej. Odgarnąłem włosy jej twarzy i schowałem za ucho, a ona tylko się uśmiechnęła. 

- Uzależniłam się od ciebie- powiedziała radośnie i przegryzają swoją dolną wargę. 

- Będę musiał to przeżyć, ale szczerze to bardzo mi się to podoba- powiedziałem uśmiechnięty i delikatnie wbiłem się w jej usta.

Całowaliśmy się spokojnie, ale namietnie. Ręce Karol znajdowały się na moich włosach, które delikatnie pieściła, a ja położyłem swoje na jej obydwu polików. 

- Ruggero- jęknęła Karol między pocałunkiem i odsunęła się ode mnie otwierając oczy.

- Nie możemy wiesz o tym- powiedziała poważnie Karol.

- Czemu?- zapytałem jeszcz nadal nie zabrałem rąk z jej polików. 

- Jesteśmy na dworzu-powiedziała Karol.

- To chodźmy do ciebie- zapragnąłem.

- Dobrze. Przyjdź za godzinę- powiedziała Karol i złożyła ostatni mały pocałunek na moim poliku, a ja jedyne co zrobiłem i pozwoliłem jej odejść. 

Weszłem do domu i zastałem rodziców, którzy siedzieli w kuchni i rozmawiali. Gdy mnie tylko zobaczyli odwrócili się w moją stronę.

- Ruggero co to za dziewczyna?- zapytała uśmiechnięta mama.

- To moja koleżanka z klasy mieszka obok nas- powiedziałem.

- Tylko koleżanka?- zapytała.

- Tak- powiedziałem krótko i zdjąłem kurtkę, którą powiesiłem na wieszaku w przedpokoju.- Nie będzie mnie dzisiaj w domu na noc- powiedziałem po chwili i miałem nadzieję, że rodzice nie będą się o nic dopytywać.

- A gdzie będziesz?- zapytał tata.

- Będę u kolegi i będziemy się uczyć do sprawdzianu- powiedziałem. Nie mogłem ich okłamać, ale musiałem. Gdybym powiedział im, że idę do tej samej koleżanki, którą widzieli przed naszym domem na pewno zaczęli by ze mną rozmawiać o tym czego nie wolno robić, a co wolno.

- Dobrze- powiedział mój ojciec- Ruggero wiem, że jesteś pełnoletni, ale nie rób żadnych głupot. 

- Nie zrobię, nie martwcie się- powiedziałem i weszłem na góre do swojego pokoju by iść się przyszykować na spotkanie z Karol w jej domu.

Hejka❤❤

Mamy kolejny rozdział.

Przez weekend nie było rozdziałów, ale teraz już jest.

Postaram się kolejny jak najszybciej wstawić.

Jak podoba się rozdział?

Do zobaczenia






Amor - Ruggarol (zawieszona) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz