Pov. Karol
Gdy pożegnałam się z Ruggero, z którym spędziłam miłą podróż do domu weszłam do swojego domu w głębi duszy modląc się aby mojej wrednej matki nie było w domu. Zdjęłam kurkę, buty i weszłam do dużego salonu. Moja mama tak jak się obawiałam siedziała w salonie na kanapie najwyraźniej czekała na mnie. Tak mogło się wydawać po jej minie i zachowaniu.
- Dobrze, że jesteś muszę z tobą porozmawiać- powiedziała poważnym głosem- Siadaj- poklepała miejsce obok siebie, ale ja wcale nie miałam ochoty siedzieć przy niej.
- Postoje- powiedziałam i postawiłam plecak przy schodach do mojego pokoju.
- Chciałam się ciebie zapytać co ci nie pasuje w przeprowadzce?- pytała- Nie zrozumiałaś tego, że jest to wielka szansa dla ciebie i mnie.
- Mamo, ale ja mam tutaj znajomych. Chce być tutaj jedną przeprowadzkę już przeżyłam i nie chce kolejnej- powiedziałam nerwowo, a moja mama wstała i podeszła do mnie stając na przeciwko mnie.
- Mówisz znajomi- powiedziała to jak by pytała mnie o to- Widziałam ich pare razy i wiem, że nie są w porządku.
- Są tacy jak ja, wspierają mnie we wszystkim i potrafią mnie słychać i zrozumieć- krzyknęłam w stronę swojej matki. Wiem może nie powinnam, ale nie mogłam wytrzymać z tych nerwów.
- Nie podnoś na mnie głosu po pierwsze- zrobiła głęboki wdech- Po drugie ja będę o tobie decydować i koniec.
- Jestem pełnoletnia i nie wyjadę zostanę tutaj w tym domu, a ty możesz jechać droga wolna- powiedziałam zdenerwowana i czekałam na reakcje mojej mamy na którą długo nie musiałam czekać.
Po chwili poczułam uderzenie na moim prawym poliku. Zdziwiło mnie to zachowanie. Złapałam się za polik, a z moim oczu popłynęły łzy. Spojrzałam na swoją matkę, która jak by nigdy nic patrzyła na mnie.
- Za każde moje sprzeciwienie będzie cię spotykała kara, Karol- powiedziała poważnie- wyjeżdżam i wracam za tydzień.
Bez słowa wyszła trzaskając drzwiami. Ja upadłam na ziemie i zalałam się łzami. Jak mogła to zrobić. Uderzyła mnie i to za zwykłe moje sprzeciwienie. Nie miałam na nic siły. Nie miałam ochoty żyć. Położyłam się na podłodze i zaczęłam płakać jeszcze bardziej. Nie przejmując się, że ktoś może to zobaczyć.
Pov. Ruggero
Karol nie podała godziny w której mogę przyjść, ale postanowiłem, że skoro minęły już trzy godziny to postanowiłem iść. Nie wiem czemu, ale byłem bardzo zdenerwowany. Czemu się stresowałem to nie wiem?
Stanąłem przed drzwiami i robiąc dodatkowy wdech zadzwoniłem dzwonkiem. Czekałam chwilę, a po chwili drzwi się otworzyły. Stanęła w nich Karol zapłakana, a jej polik był dziwnie czerwony. Bez słowa podeszła do mnie i mnie mocno przytuliła. Co się mogło stać tego nie wiedziałem. Wszedłem z nią do środka zamknąłem drzwi nogą lecz ona dalej mnie nie puściła. Czułem jak płaczę, ale najgorsze było to, że nie wiedziałem dlaczego płaczę. Po kliku minutach oderwała się ode mnie i popatrzyła w moje oczy.
- Co się stało?- zapytałem. Byłem bardzo zdziwiony i martwiłem się o Karol.
- Nie ważne- powiedziała Karl- Dobrze, że jesteś.
- Karol powiedz ktoś cię uderzył, co się stało?- zapytałem. Musiałem wiedzieć co się stanie.
- Moja mama ona...- Karol przerwała, a po jej polikach popłynęły kolejne łzy.
- Uderzyła cię?- byłem zdziwiony w to co Karol mówi.
- Tak- powiedziała jedno słowo i ucichła.
- Musisz to komuś zgłosić- powiedziałem.
- Nie zrobię tego. Nie będzie jej przez tydzień może coś wymyśle- powiedziała.- Zdejmij kurkę, rozgość się, a ja zaraz przyjdę- powiedziała i pokazała na wejście do salonu, a sama po chwili zniknęła.
Zdjąłem kurkę i położyłem ją na oparciu fotela w salonie. Usiadłem na kanapie i zacząłem rozglądać się po salonie. Widać było, że są bardzo bogaci ponieważ wnętrze było zaprojektowane w bardzo staranny sposób. Po chwili do salonu przyszła Karol. Nie wyglądała już jak by płakała. Podeszła do kanapy i usiadła na miejscu obok mnie.
- Chcesz coś do picia?- zapytała przerywając ciszę.
- Nie dzięki- powiedziałem i uśmiechnąłem się w jej stronę.
- Mogę..- zapytała- Mogę się do ciebie przytulić- zapytała letko zdezorientowana. Dziwiło mnie trochę jej pytanie, ale bardzo chciałem by się do mnie przytuliła.
- Pewnie- powiedziałem.
Karol położyła głowę na mojej klatce piersiowej, a ja swoja rękę przeniosłem na jej plecy, które delikatnie gładziłem.
- Fajnie, że przyszedłeś- powiedziała Karol i uśmiechnęła w moją stronę.
- Cieszę się- powiedziałem i również się uśmiechnąłem.
Uczucie kiedy leżała na mojej klatce piersiowej było cudowne. Czułem jej ręce na moim brzuch. Nie wiem jak może mnie to aż tak podniecić.
- Jak podoba ci się w szkole u nas?- zapytała Karol i spojrzała na mnie przez chwilę.
- Jest fajnie, nawet nie myślałem, że spotkam tak szybko jakieś fajne osoby- powiedziałem.
- Fajnie, że uważasz mnie za fajna osobę- dodała radośnie.
- Każdy tak uważa jak zdążyłem się już zorientować- powiedziałem.
- Tak- powiedziała smętnie- ale to jest nie ważne- powiedziała i podniosła się na łokciach i przybliżyła do mojej twarzy przez co dzieliła nas bardzo mała odległość.
- A co jest ważne?- zapytałem zaciekawiony.
- To co chce zrobić teraz, ale nie wiem czy to dobre wyjście- powiedziała i popatrzyła na moje wargi, które przegryzłem.
- Zawsze znajdzie się dobre wyjście w każdej sytuacji- powiedziałem.
Poczułem usta Karol na moim. Od razu pogłębiłem pocałunek pozwalając naszym językom prowadzić walkę o dominację, którą po pewnej schyli ja wygrałem. Nie byłem pewny tego co robię, czy robię dobrze, ale nie miałem czasu na myślenie o tym kiedy mogłem mieć Karol przy sobie, a ona sama mi ulegała. Jednym ruchem położyłem ją na plecach i teraz to na leżała pod mną. Nie przerywając pocałunków zacząłem rozpinać guziki od jej koszuli i po chwili ujrzałem jej duże, jędrne piersi ukryte w czarnym koronkowym staniku. Poczułem jak łapie za koniec mojej koszulki, który podnosi do góry. Zdjąłem z jej pomocą czarna koszulkę przez głowę i po Karol rzuciła ją gdzieś na podłogę tak samo jak ja jej koszulkę. Karol podniosła się na łokciach i złożyła kilka pocałunków na mojej klatce piersiowej i brzuchu. Jej dotyk na moim ciele tak cholernie mi się podoba. Zaczęła odpinać pasek od moich spodni co mnie ucieszyło. Oznaczało to, że chce się ze mną przespać, a ja bardzo tego chciałem...
Hejka
Mamy kolejny rozdział. Kolejny będzie bardziej świąteczny więc mam nadzieję, że się spodoba.
Jak podoba się książka i rozdziały?
CZYTASZ
Amor - Ruggarol (zawieszona)
Short StoryDo szkoły w trakcie roku przychodzi nowy chłopak. W oko wpadnie mu dziewczyna, którą w szkole znają wszyscy. Biorą z niej przykład, opowiadają jaka jest cudowna. Czy on też tak będzie uważał? Czy coś ona do niego poczuje? A może magia świąt coś zmi...