~𝟓~ 𝐙𝐚𝐩𝐚𝐜𝐡 𝐜𝐡ł𝐨𝐩𝐚𝐤𝐚 𝐨 𝐤𝐭𝐨́𝐫𝐲𝐦 𝐜𝐢𝐚̨𝐠𝐥𝐞 𝐦𝐲𝐬́𝐥𝐚ł

50 3 3
                                    

- Przed pójściem do jakiegokolwiek sklepu idźmy na kawę, proszę - powiedział Josh spoglądając uroczym spojrzeniem na Hana

- Dobrze, chodźmy tutaj

Weszli do kawiarni którą ostatnio często odwiedzali, oświetlona i przystrojona w świąteczne ozdoby, czuć w niej było świąteczną atmosferę. Złożyli zamówienie i usiedli do stolika. 

- Shua uśmiechnij się 

Joshua spojrzał na Jeonghana który trzymał w ręce telefon

- Ostatnio narzekałeś na swoje zdjęcia na instagramie, więc nie gadaj tylko ładnie się uśmiechnij

Nic nie odpowiadając spojrzał w obiektyw i uśmiechnął się

- *ale jesteś cudowny* - pomyślał Han starając się zrobić jak najlepsze zdjęcia

Po krótkiej chwili kelner przyniósł ci zamówienie

- Sprawdzimy co wyszło jak wrócimy do domu - powiedział Shua

- Dobrze

Jeonghan spojrzał na niego z zaniepokojeniem, wydawał się być przygnębiony i smutny ale w tym samym czasie kiedy miał zapytać czy wszystko w porządku, ten chwycił jego rękę i wstał

- Chodź, idziemy kupić najlepsze prezenty pod słońcem

Uśmiechnął się i poszedł za nim. 

- Ile lat ma Twoja siostra? 

- Siedem, dlatego za 20 metrów skręcamy do sklepu z zabawkami

Josh i Jeonghan spędzili w galerii dobre cztery godziny na wybieraniu prezentów, Shua cieszył się że mógł mu w tym pomóc.

- Zamówię taksówkę, tak będzie wygodniej i szybciej

- Josh nie musisz.. będziesz wydawać pieniądze a to ja Cię tu zabrałem

Shua spojrzał na niego i pstryknął go palcem w czoło

- A to za co???

- Za to że gadasz głupoty - uśmiechnął się w jego stronę. 

- Ahh dziękuję Josh, może wpadniesz teraz do mnie? Siostra jest u babci więc i tak będę siedział sam.

- Jeśli to nie problem to chętnie, mama wraca późno z pracy więc mam dużo czasu

Rozmawiali ze sobą jeszcze chwilę, gdy podjechała taksówka wsiedli i pojechali do domu Jeonghana.

- Pan pierwszy - spojrzał na niego z uśmiechem i otworzył drzwi

Josh odwzajemnił uśmiech i wszedł do domu. Jeonghan mieszkał w małym domu na końcu osiedla. Rodzice nie bywali w nim za często, a siostra zazwyczaj spędzała całe dnie u babci która mieszkała obok. 

- Nie są to luksusy ale czuj się jak u siebie. Chodź zjemy coś, nie jadłeś nic oprócz śniadania. 

Joshua nie był tego dnia zbyt rozmowny, zdjął buty, odłożył torby z prezentami i poszedł z nim do kuchni.

- Na co masz ochotę? Moje umiejętności gotowania są naprawdę okej

- Nie mam pojęcia ale pomogę Ci

Han podszedł do Josha i złapał go za rękę a ten spojrzał mu prosto w oczy

- Powiesz mi co się dzieje? Nie chcę żebyś był smutny Jisoo

- Ahhh chodzi o moją mamę, rozmawiałem z nią rano o tym że ciągle pracuje. Obiecała że weźmie dłuższy urlop na święta a i tak wiem że będę siedział sam, co roku tak jest. Przyjeżdża bardzo późno gdy ja już śpię, tak spędzam każde święta przez ostatnie lata. - po tych słowach odwrócił wzrok a do oczu napłynęły mu łzy.

~ 𝕁𝕠𝕤𝕙𝕦𝕛𝕚 ~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz