Nie da się nie powiedzieć, że Wendy jest piękna. Naprawdę, wiele osób uważa, że rzeczywiście, jest, jeśli to ma być w jakikolwiek sposób miarodajne. Nie żeby to miało jakieś znaczenie, ale to ma znaczenie, oczywiście, że ma, mimo tego nie mówimy o tym, jeśli Wendy słyszy.
Czy to złe? Tak, na wiele sposobów.Nie ma niczego złego w uważaniu, że ktoś jest piękny, prawda? Dipper czuje się, jakby nie powinien tego zauważać, że powinien zachowywać się, jakby to było oczywiste. No bo przecież jest. Nie chce, żeby było dziwnie. Nie chce, żeby stało się cokolwiek, co byłoby jego winą.
Wendy też ma się dobrze i miałaby się tak samo dobrze, jeśli nawet nie lepiej, gdyby jego zabrakło.
Czy można powiedzieć, że celowe doprowadzenie się do śmierci, bez zabicia, jest samobójstwem?
Skąd ta myśl się wzięła? Czy na pewno jest jego? Przecież nie planuje samobójstwa. Chciałby być wdzięczny, gdy słyszy jak mówi, że go kochają. Zamiast tego myśli, że kłamią.
Czy zatem można powiedzieć, że pośrednie samobójstwo, jest samobójstwem? Dipper chciałby, żeby nie można było. Wolałby, żeby to nie była jego wina. Więc czy wiedział, że spotka Myśliwego? Nie, oczywiście, że nie. Dlaczego miałby wiedzieć? Niemniej, byłoby to ciekawe. Bardzo wymyślny sposób na śmierć z własnej ręki. Ręką kogoś, kto potrzebuje noża, by zabić.
Wendy nie potrzebuje Dippera w swoim życiu. Każdy jest do zastąpienia i każda przyjaźń jest do zreplikowania. Czy oni w ogóle się przyjaźnią? Czasem Dipperowi wydaje się, że tylko udaje i że wolałby odejść.
Dokąd? Ha.
Wendy ma rodzinę pełną uśmiechów i dziwnych zwyczajów i chłopaka z którym nie muszą martwić się o niejasne rzeczy międzygatunkowego związku. Dlaczego ona w ogóle miałaby myśleć o byciu z kimkolwiek innym, jeśli już kogoś ma? Dipper myśli, że i tak już jest dziwnie i że naprawdę powinien sobie pójść.
Dipper wie
Dipperowi wydaje się
bogowie wiedzą
co dzieje się w tym co myśli i czuje Dipper kim jestem ja, żebym mówił wam co czuje
Dipper wie, że nie mógłby jej powiedzieć, to nie byłoby sprawiedliwe.Myśli, że tak, kocha ją, ale tak już do tego przywykł, że nie wiedziałby co zrobić, gdyby rzeczywiście ona pokochała jego. To znaczy już go kocha, kocha swojego przyjaciela. Dipper nie chce być chciwy, ale nie jest szczęśliwy kochając. Jest okropny za to, że może kochać, jest tylu którzy chcieliby kochać, ale nie mogą i jest tylu, których ta miłość naprawdę skrzywdziła, albo przyniosła nieszczęście, on po prostu narzeka.
Czuje się winny za nie bycie wdzięcznym. Może słusznie.
Lubi jej towarzystwo, tak jak ona lubi jego towarzystwo i może to przyjemność z bólu. Może lubi ból. Gdyby nie lubiłby, zrobiłby coś, żeby przestać kochać, prawda? Ja myślę, że nieprawda, ale nie jestem Dipperem?
kim jestem
kim ja jestem,
błagam powiedz miDipper niczego od niej nie chce i niczego od niej nie oczekuje, ale wciąż, wciąż coś go boli, gdy myśli jaka jest piękna. Czuje się dziwnie, jakby nie powinien tego zauważać. Może nie powinien. Może jest zły. Może po śmierci zamiast odejść do ziemi, będzie cierpiał tak samo. Dipper za dużo myśli o śmierci. Ja chyba też.
Każdy kiedyś umrze, czemu zawracać sobie głowę przed czasem?
Ha.Chciałbym
Dipper chciałby, żeby przestało boleć to, że żyje i że chciałby przestać.Nie prosił o nic i ja też nie.
Przecież jest kochany. Ale nadal myśli, że nie wie, jak to jest, gdy komuś zależy na twoim nie-umieraniu. Każde życie jest umieraniem. Więc prawdziwe umieranie jest tym momentem, gdy żyjesz naprawdę.
Patrzysz, jak twoje życie spędzone na umieraniu spada i myślisz, że to po to tu jest. Że miałeś je tylko żeby popatrzeć jak wyślizguje ci się z rąk i myślisz
o nie
od zawsze miało się rozbić. Leży teraz u twoich stóp, czerwony sok, który pachnie jak nasiona granatu wycieka na kafelki, w fugach pomiędzy nimi jest brud, którego sprzątać nigdy ci się nie chciało. Rozglądasz się, kuchnia jest pusta, co masz teraz zrobić, gdy twoje życie przepadło, nie ma go, popsuło się. Pozostaje ci tylko umrzeć. Jakbyś nie umierał wystarczająco czekając na śmierć.Pogubiłem się, o co tak właściwie mi chodzi?
Nie wiem, Dipper kocha Wendy, ona jego nie. Koniec. Co tu jeszcze robisz? Czytasz fanfiction o wodogrzmotach. Serio?
Chciałem napisać książkę. Była w połowie napisana. Potem, po wielu tygodniach, po paru miesiącach i po wielu rzeczach przeczytałem początek. Nie mam już połowy książki. Mam wyszarpany przez wiele tygodni i kilka miesięcy kawałek pierwszego rozdziału, który jest chyba tylko po to, żeby był, napisany długo po tym, gdy miałam kończyć. Zaczynam od początku. Może poddam się od razu.
Jeśli nie lubisz, gdy autor nie ma nic do powiedzenia i klika w klawiaturę, bo fajnie brzmi i trzeba chyba pisać, żeby być pisarzem, to możesz sobie iść.
Ja nie lubię. Więc pójdę. Miłej lektury. Moja nie była miła.
CZYTASZ
pierwiastek | billdip - monster falls au
Fanfiction[Fanfik umieszczony jest w alternatywnym uniwersum - Monster Falls. Może być cięższy w odbiorze, a postacie wydać się nieco out of character. Przed przejściem do kolejnych rozdziału / rozdziałów, proszę o przeczytanie notki na początku. Życzę przyj...