L'escrime

572 50 22
                                    

Illumi pov.
Siedziałem właśnie z moją siostrą w wielkim przedpokoju, ona przygotowywała się do jakiegoś bankietu, który miał się odbywać dzisiaj w zamku, a ja jej miałem pomóc w doborze sukni.
Dziewczyna mierzyła kolejne kreacje, a ja już dosyć zmęczony zacząłem przysypiać na ręce.
- Lulu, patrzysz na mnie?- zapytała, a ja szybko podniosłem się do pionu i odpowiedziałem:
- Tak, oczywiście Alluka
Dziewczyna tylko spojrzała na mnie podejrzliwie i szybkim krokiem pobiegła za parawan.
- A co sądzisz o tej?- spytała ponownie, wynurzając się zza zasłony. Spojrzałem na nią znudzony, ale szybko wyraz mojej twarzy zmienił się gdy zobaczyłem suknie dziewczyny. Była to piękna, przewiewna sukienka. Powyszywane były na niej kwiatowe wzory, które idealnie pasowały do beżowo-zbożowego koloru ubrania. Dół sukni był rozłożysty, ponieważ została pod niego włożona dość długa halka, ale jestem pewien, że owa kreacja prezentowałaby się równie dobrze i bez niej.
- Mi się nie podoba - powiedziała Alluka gdy nie dostała odpowiedzi przez dłuższy czas
-Pożyczyła byś mi ją?- zapytałem niepewnie. (Powiedzmy, że oni noszą taki sam rozmiar ciuchów)
-Huh?- zapytała zdezorientowana, po czym poszła się przebrać za parawan. - tu, proszę, masz- powiedziała bo kilku chwilach, wychodząc zza zasłony z suknią w ręku- A jeśli mogę spytać- kontynuowała- po co ci ona?
-Cóż, nie chce iść na ten bankiet i muszę mieć przebranie żeby móc wymknąć się z rezydencji- odparłem zgodnie z prawdą
Nie lubiłem bankietów i nie chodziłem na nie, ale nikt na szczęście nie zwracał uwagi czy jestem na nich czy mnie nie ma. Teraz liczył się tylko Killua, to on był chlubą rodziny.

Pov trzecioosobowy.

Wysoki chłopak wziął do ręki suknie siostry i poszedł do pokoju by w spokoju móc się w nią przebrać.
Po wykonaniu tej czynności zrobił lekki makijaż, by jego przebranie wyglądało bardziej realistycznie, a następnie włożył na głowę rozłożysty kapelusz.
Chłopak wybiegł z rezydencji i skierował się do wioski nieopodal.
Przechadzał się po rynku starego miasta i zachwycał widokami.
Faktem było, że illumi rzadko bywał w miasteczku i nie za bardzo pamiętał jak ono wygląda.

Chłopak wszedł do bocznej alejki i poszedł w kierunku przeciwnym do rynku. Gdy tak szedł został szarpnięty za mankiet sukni i wciągnięty do jakiejś kamienicy.
-Hej laleczko- usłyszał głos, jego posiadacz przyparł lulu do ściany i zaczął zbliżać się niebezpiecznie blisko. Nie znajomy mężczyzna zaczął podnosić suknie illu ku górze. Nagle po pomieszczeniu rozniósł się głuchy huk i oprawca illumiego upadł na marmurową podłogę.
Illu popatrzył na jego wybawcę, który stał z metalowym prętem, za leżącym na podłodze ciałem. Lulu przerażony chwycił inny pręt, który znajdował się u jego stóp. Jako książę trenował szermierkę wiec wiedział co nieco o walce.
Lulu przybrał postawę szermierczą, a jego przeciwnik poszedł w jego ślady. Illumi zbliżał się do nieznajomego mężczyzny i zrobił wypad w przód, lecz ten uniknął trafienia. Tym razem to przeciwnik próbował zaatakować, ale Lulu zrobił zasłonę przeciw szóstą, dzięki czemu "szpada" nieznajomego nie trafiła go. Toczyli tę walkę jeszcze przez jakiś czas, aż Illumi nie wygrał pojedynku.
-Nieźle walczysz, gdzie się uczyłaś?- zapytał nieznajomy, a Illumi myślał czy ma wyprowadzać nieznajomego z błędu odnośnie jego płci.
-Mój tata przekazał mi podstawy, a reszty nauczyłam się sama- odparł czarnowłosy spoglądając na drugiego mężczyznę. Nieznajomy miał czerwono-fioletowe włosy do ramion, które splecione były w kucyk. Jego złote oczy wyglądały jakby błyszczały się w nich wszystkie gwiazdy. Mężczyzna wyciągnął rękę w stronę Lulu. Jego długie pazury wprawiały księcia w lekki niepokój, sam nie wiedział czemu, po prostu go przerażały.
-Jestem Hisoka- powiedział z lekkim uśmieszkiem na jego twarzy.
-Illumi- odparł niższy, czarnowłosy chłopak również podając rękę
———————————
Tak więc tak, kolejny fanfick o tematyce hisoillu.
Dobranoc<3

 I am just a Jester |hisoillu| {Hisoka X Illumi}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz