Prowadziłem nie rozwodząc się zbyt bardzo nad pokonywaną drogą,którą znałem na pamięć I była dla mnie oczywista jak amen w pacierzu.Zacisnąłem szorstkie dłonie na kierownicy obitej czarnym materiałem spoglądając kątem oka jak mijam kolejne przecznice trasy.Zarzuciłem apolitycznie na nos przyciemniane okulary przeciwsłoneczne aby nie zwracać przesadnie na siebie uwagi.Nacisnąłem pedał gazu by jak najszybciej opuścić monotonne,szare ulice .Spojrzałem ukradkiem na billboard promujący otwarcie baru ''Oasis of desire'' ,który znajdował się w zasięgu trzech I pół kilometra.Lekko pobudzony przyśpieszyłem by jak najszybciej znaleźć remedium na stres ,który spędzał sen z powiek.Do punktu docelowego pozostało już zaledwie czterysta metrów.W radiu brzmiała nostalgiczna melodia Apocalypse zespołu Cigarettes after Sex. Zapachowa zawieszka huśtała się na boki a jej już niezbyt przyjemny zapach cytrusowy zaczął drażnić moje gardło .Całe szczęście po niezbyt długiej chwili dotarłem na brukowy parking baru.Biegiem wysiadłem z Mercedesa I pokonałem niedługą drogę po schodach,które oddzielały mnie od przeszklonych drzwi oprawionych srebrnym metalem.Od razu do moich nozdrzy dotarł zapach serwowanych specjałów,bar jednak nie gościł zbyt wielu klientów.Na ścianach pokrytych imitacją czerwonej cegły porozwieszane były neonowe lampy I niewielkie białe kinkiety.Zająłem miejsce na wysokim stołku znajdującym się przy oszklonej ladzie.Gdy tylko zsunąłem z twarzy okulary I ułożywszy je na blacie,na przeciwko mnie pojawiła się lekko przygarbiona starsza kobieta z shakerem w dłoniach I kremowym fartuchu przewiązanym wokół bioder.
- w czym mogę pomóc panu?-spytała lekko chrapliwym głosem.
-kieliszek Malibu -odparłem beznamiętnie I po złożeniu zamówienia utkwiłem wzrok w ceramicznej popielniczce znajdującej się zaraz obok mojego łokcia.Wyciągnąłem z kieszeni kurtki paczkę Marlboro Gold oraz jaskrawo żółtą zapalniczkę.Odpaliłem papierosa zaciągając się tytoniowym dymem wraz z wydostaniem się z moich ust błogiego westchnięcia.
- proszę uprzejmie -odparła kelnerka z wymuszanym uśmiechem ,którego nieodwzajemniłem I pochłonąłem błyskawicznie zawartość kieliszka,czując jak alkohol przyjemnie drażni mój przełyk.Emocje zaczęły ze mnie schodzić,po prostu siedziałem obojętnie wsłuchując się w powolną melodię piosenki rozbrzmiewającej w trzeszczącym stereo.Wypaliłem do końca papierosa ,wrzucając niedopałek do białej popielnicy.Zaraz potem usłyszałem trzask drzwi I powolne kroki ,których charakterystyczny rytm obudził we mnie podejrzliwość.Znałem te kroki.Przeniosłem wzrok na uchylające się wejście I podnosząc wzrok dostrzegłem zamyśloną twarz Briana.
-Stary kopę lat -podszedł do mnie klepiąc w ramię w towarzystwie cynicznego śmiechu.
- No cześć Brian – westchnąłem nieco zmarnowany.
Zajął miejsce na drugim stołku I w milczeniu sięgnął po papierosa z paczki leżącej w zasięgu jego wzroku.
- Co tym razem,Sherlocku?-zakpił Brian.
- Klasyczne zlecenie,prawilna rodzinka – powiedziałem z wyraźną obojętnością w głosie.Sięgnąłem po paczkę ,którą wrzuciłem z powrotem do kieszeni.
-Daleko? -spytał wypuszczając z płuc kolejną porcję dymu.
-Sześć I pół godziny -odpowiedziałem,zagarniając z blatu okulary I żegnając się z nim ruszyłem do wyjścia.Zająłem miejsce w Mercedesie I ruszyłem spod baru zmierzając w stronę biura Wyatta Xawiera od ,którego oddzielały mnie już 2 przecznice.Znajdując się pod dostojną kamienicą I zgarniając z schowka awaryjną broń.Wolnym krokiem I stoickim spokojem uderzyłem pięścią o wejście,aż nie usłyszałem dźwięku przekręcania kluczy.Spotkałem wzrokiem groźne spojrzenie z jednego ochroniarzy.
-Heron -mruknąłem pokazując swoją kartę indentyfikacyjną przed barczystym mężczyzną.Bez słowa udzielił mi wejścia do pomieszczenia.
Nie rozglądając się nazbyt dookoła zostałem wpuszczony do głównego biura Xaviera.Lekko strzelając kostkami dłoni a następnie zająłem miejsce przy biurku .Fotel odwrócił się.Napotkałem zaciśnięte wargi starszego mężczyzny.Opanowałem trwogę.
-W samą porę Lincoln-zaśmiał się złowieszczo.
Od Autorki:
//Mamy kolejny rozdział,moi drodzy.Staram się aby rozdziały nie były zbyt długie,jeśli macie jakieś sugestie dotyczące rozdziałów śmiało dajcie znać.Pozdrawiam <3 Nostalgicmental//
CZYTASZ
Dark Destiny.
Mystery / ThrillerWielka gra z światem przestępczym i uczuciami. Poważny test wieloletniej przyjaźni,intrygi i odkrywanie coraz mroczniejszych zagadek.Cierpienie.17 -letnia Diria wiodąca jak na nastolatkę dosyć beztroskie życie. On nigdy nie okazujący litości i skru...