Nastąpił kolejny dzień, co oznaczało powrót Seonghwy do swojego akademika. Nie bardzo z tego powodu się cieszył. Chociaż tęsknił za swoimi przyjaciółmi, wolał by tu zostać. Przechodząc przez magiczne drzwi, nie mógł się doczekać kolejnego powrotu, tym razem ze swoją paczką. Prezenty zostawił w swoim hotelu w szafie. By nikt go nie zobaczył zasłonił go czarnym kocem.
Po przejściu przez drzwi zapach zgnilizny lekko odtrącił go, postanowił się nie przejmować i ruszył ze swoim bagażem do szkoły. Przy bramie główniej stali już znajomi Park'a.
— Hwa! — Krzyknął podbiegając do niego — Byłeś tym razem godzinę dłużej!
— Przepraszam, myślałem że będzie padał śnieg... ale się myliłem.
— Przecież nie jesteś pogodynką Hwa, a właśnie słyszałem, że masz kogoś na oku — Wtrącił się Yunho.
— Skąd o tym wiesz?! — Zdziwił się.
— Mingi mi powiedział, to znaczy że to prawda?
— Można to tak ująć, ale jeszcze do końca nie wiem.
— Nie kłam Seonghwa — Wtrącił Mingi - Miałeś mi o tym powiedzieć, a poza tym jeszcze chcesz nas zabrać ze sobą — Przewrócił oczami.
— Zabrać ze sobą?! — San był cały podekscytowany — Ale, że do tamtego świata?!
— Ale niszczysz niespodziankę Song — Warknął łagodnie — To prawda, ale możemy o tym nie rozmawiać w bramie, gdzie wszyscy mogą nas usłyszeć? — Zapytał z ironią.
— Niech ci będzie, a tak w ogóle, słyszałeś co się ostatnio dzieje z Taehyung'iem? — Spytał Yunho.
— Coś się dzieje?
— To znaczy, że też tego nie słyszałeś...
— No ale co się dzieje!
— Taehyung kręcił coś z tą... jak jej to... — Zastanawiał się San.
— Lisa? — Powiedział Mingi.
— Tak! Masakra, jak tak można chłopaka z dziewczyną zdradzać i to w dodatku z taką laską...
— No, masakra, współczuję mu...
— A może to nie porozumienie? — Przerwał ciszę — Przecież nie raz było o tym głośno, że ta dziewczyna była z kimś w łóżku, chociaż ten facet nawet jej nie znał bo był nowy...
— To może i prawda, ale to nie zmienia faktu, że zerwali ze sobą, trzymają się na dużą odległość, ale dodatkowo ten chłopak Tae, przeszedł swoją pierwszą złość.
— Złość? — Spytał Yunho — Na czym to polega?
— Oczy stają się jaśniejsze lub innego koloru oraz nie panuje się nad sobą. — Wyjaśnił mu Hwa —Wiesz, czasami nawet nie panuje się nad sobą do tego stopnia, że można zbić osobę.
— To jak ty się powstrzymujesz? — Pytał dalej — Widziałem nie raz u ciebie czerwone oczy —Ruszyli w stronę akademiku — Masz na to jakieś leki czy coś.
— Wiesz Yunho, my vampiry od małego uczymy cię co i jak by nie zjeść swoich rodziców - Zaśmiał się Mingi.
— Ale przecież Seonghwa nie był vampirem od dziecka...
— Yunho! — Skarcił go San.
— Przepraszam, po prostu byłem ciekawy... — Zasmucił się.
— Nic się nie stało, jak chcesz to mogę ci o tym opowiedzieć po świętach— Pocieszył go Seonghwa.
— Po świętach?
CZYTASZ
ᴅᴇᴇᴘᴇʀ ʙʟɪss | sᴇᴏɴɢsᴀɴɢ ᴛᴏᴍ ɪ (✓)
FanfictionSeonghwa jest 19 letnim młodym wampirem. Zawsze potrafił się powstrzymać przed chęcią picia krwi, dlatego też bez żadnych problemów mógł wędrować między światem stworów a ludzi. Pewnego wieczoru udał się jak zawsze do pobliskiego parku na krótki spa...