~ Decyzja pierwsza - zapomnieć ~

885 65 36
                                    



Z głośnym hukiem walnęła szklanką o wypolerowany na błysk bar.

– Znowu to samo, tylko naleje pan teraz do pełna – zwróciła się do barmana, który w odpowiedzi tylko z powagą siknął głową i zabrał pustą szklankę sprzed jej nosa.

Kobieta, która wyglądała tak młodo, że przed wejściem musiała okazać swój sfałszowany dowód, położyła ciężką głowę na barze. Była zmęczona, ale niestety nieco za mało zmęczona, by po prostu wyłączyć myślenie.

Do domu wrócić nie miała odwagi, a wynajmowanie hotelu zdawało się zbyt upierdliwe i wymagało od niej wysiłku.

Właśnie dlatego musiała się nachlać.

Gdy się nachleje, będzie mogła zasnąć w jakiejś szemranej uliczce i przy odrobinie szczęścia ktoś ją zarżnie.

Czekając aż barman zaszczyci ją zbawiennym płynem, w jej głowie znów pojawiła się roześmiana twarz, której już nigdy nie będzie dane jej zobaczyć. W tamtej chwili naprawdę bardzo chciała podejść do dilera siedzącego przy czwartym stoliku od lewej i kupić od niego jakąś chorą dawkę największego syfu, jaki miał.

W pewnym momencie poczuła jak tyłu jej szyi dotyka coś zimnego. Najprawdopodobniej był to nóż.

Musiała przyznać, ze nie spodziewała się, że coś takiego nastąpi zanim się nachla, ale wizja śmieci w barze nie wydawała jej się taka okropna. Właściwie było jej już wszystko jedno.

– Śmiało – wycharczała nawet nie siląc się na oderwanie czoła od blatu. – Jakby co, za moją głowę najlepiej zapłaci premier Rosji.

Usłyszała głośne westchnięcie i poczuła jak zimne nie wiadomo co, zostaje odsunięte od jej skóry, a po szeleście ubrań zczaiła, że ktoś usiadł na stołku obok niej.

– Co tym razem, Shiawase? – do jej uszu dobiegł bardzo dobrze znany głos.

– Nie wiem, co jest z tobą nie tak, że nosisz ze sobą scyzoryk na grzybobranie, ale jesteś ostro pojebany, Nakahara – odpowiedziała ze zmęczeniem, nawet nie siląc się na spojrzenie w jego stronę – A tak poza tym, przezabawny żart z tym usiłowaniem morderstwa. Może powinieneś się przebranżowić na komika?

Chłopak uśmiechnął się delikatnie, zamawiając lampkę półsłodkiego wina.

– Znalazłem tę autorkę o którą mnie prosiłaś – zaczął niewinnie. – Trochę jej pogroziłem i zgrała mi pierwszy szkic – z kieszeni wyjął pomarańczowego pendrive'a, nałożył przymocowany do niego sznureczek na palca i zaczął nim kręcić. – Ile jesteś w wstanie mi za niego zapłacić, moja miła? – ponętnie nachylił jej się nad uchem.

Czasami lubili sobie tak między sobą pożartować, grając w grę „kto pierwszy się zawstydzi".

– Możesz wziąć moją głowę i sprzedać premierowi Rosji. Serio niezłą sumkę sobie za nią policzy – wymruczała niewyraźnie, zupełnie ignorując zachowanie znajomego.

Nakahara odsunął się od niej i chwycił kieliszek ze szkarłatnym płynem.

– Dalej myślę, że szef portowej mafii dałby więcej – odrzekł, biorąc małego łyka alkoholu. – Z tego co wiem, sporo już wydał na poszukiwanie „Demona Yokohamy".

Dziewczyna przygryzła wargę tak mocno, że aż poczuła słodko-metaliczny smak na języku. Znów jej matka. Znów ona. Znów o niej wspominano, a do tego znów użyto tego obrzydliwego pseudonimu.

Zacisnęła pięści na materiale spodni.

Czy tamta kobieta nie mogła dać jej spokoju? Czy wspomnienia o niej nie mogły umrzeć wraz z jej ciałem?

Ewokacja - Chuuya x OC [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz