Wzięła receptę i mocno zacisnęła palce na rachunku.
– Czy to wszystko naprawdę jest konieczne? – zapytała z chrypką.
– Przykro mi – psychiatra poprawił okulary. – Niestety dofinansowania na zdrowie psychiczne dalej nie mają się najlepiej.
Chisana tylko skinęła głową. Nie wiedziała jak się wygrzebie z tego finansowego bagna ani czy w ogóle była w stanie to zrobić w legalny sposób.
– W porządku – przekręciła klamkę. – Dziękuję panu.
– Proszę pamiętać o odpowiednich dawkach i regularnych wizytach – mężczyzna wstał z z fotela i wygładził kitel.
Kobieta uśmiechnęła się smutno.
– Nie po to wydałam krocie na konsultacje, żeby teraz to wszystko zmarnować nieodpowiedzialnym zachowaniem – popchnęła drzwi. – Miłego dnia, doktorze.
– Nawzajem, pani Ueno.
Kobieta zamknęła za sobą drzwi, po czym powolnym krokiem ruszyła w stronę windy.
Czuła się zdewastowana.
Minęło jakieś pół roku od rozstania z Chuuyą oraz jakieś dwa miesiące odkąd wróciły do niej wszystkie wspomnienia, które pomógł jej wymazać pewien brytyjski obdarzony, więc jedynym, czego pragnęła było rzucenie się pod pociąg ekspresowy, a jedynym powodem by tego nie robić, była perspektywa utrudnienia życia jakimś totalnym randomom, które nie powinny jej w ogóle obchodzić.
Psychoterapeuta i leki trochę ją umoralniły.
Gdy udało jej się dotrzeć do windy i uruchomić tamto ustrojstwo, wyjęła z torebki telefon z pękniętą szybką i wystukała numer do znajomej z pracy.
– Cześć Noriko – dopiero teraz zdała sobie sprawę, że miała chrypkę. – Możesz przekazać dyrektorowi, że jednak wezmę za ciebie te godziny?
Kobieta po drugiej stronie była ewidentnie niezadowolona ze słów znajomej, jednak po długim narzekaniu na jej niezdecydowanie, ostatecznie zgodziła się przekazać dyrektorowi jej słowa.
Chisana podziękowała uprzejmie i rozłączyła się, gdy winda zjechała na parter.
W drodze do wyjścia mijała swoje plakaty poszukiwawcze, jednak już się do tego przyzwyczaiła. Wyglądało na to, Chuuya włożył naprawdę wiele wysiłku w jej odnalezienie.
Teraz, gdy jej tragiczne wspomnienia wróciły, wiedziała, że tak naprawdę nic jej nie groziło z jego strony, jednak nie mogła wrócić.
Zależało jej na nim i właśnie dlatego nie mogła tego zrobić. Jej niepewny stan psychiczny mógł pogorszyć się w każdej chwili, a ona mogła z dnia na dzień postanowić ze sobą skończyć.
Nie chciała, by widział ją w takim stanie.
Obok niej przebiegło kilku panów w czarnych garniturach. Najprawdopodobniej należeli do jakiejś Tokijskiej organizacji przestępczej, jednak niezbyt ją to interesowało.
W końcu była tylko zwyczajną nauczycielką z burzliwą przeszłością.
Podeszła do okienka aptecznego, a gdy starsza kobicina spojrzała w jej stronę, podała jej receptę.
Farmaceutka bez słowa zaczęła krzątać się po wnętrzu pomieszczenia, do którego Chisana nie miała wstępu, podczas gdy klientka przestępowała z nogi na nogę, czując jakieś dziwne napięcie w powietrzu.
I wtedy właśnie stało się.
Jej telefon niespodziewanie zadzwonił, a ona prawie dostała z tego powodu zawału.
CZYTASZ
Ewokacja - Chuuya x OC [ZAKOŃCZONE]
FanfictionJedynym czego pragnęła było zwyczajne życie u boku swojego zwyczajnego ukochanego. By to osiągnąć, okłamywała go i udawała, że nie widzi iż on robił to samo. Jedynym czego pragnęła było bezpieczne życie u boku mężczyzny swojego życia. Dlatego przyć...