~ Decyzja ostateczna - poczekać ~

334 36 11
                                    

 Uczniowie patrzyli na nią jakby przed chwilą wymordowała pół miasta.

– Ale że poważnie? – po chwili odezwał się czerwonowłosy mulat.

Nauczycielka skinęła głową.

– Poważnie.

Dzieciaki jeszcze chwile stały w milczeniu, z osłupieniem wpatrując się w matematyczkę, aż ostatecznie na ich twarzach wykwitły szerokie uśmiechy.

– Tylko bez głupich pomysłów, bo to mnie się za nie dostanie – Chisana nie była pewna, czy mądrym posunięciem było dawać im wolny czas na samodzielne poznanie miasta. – Poza tym, każdy z was ma mój numer? – uczniowie jak jeden mąż skinęli głowami. – Dobrze. Gdyby cokolwiek się działo, dzwonicie do mnie, a jeśli z jakiegoś powodu, nie mielibyście takiej możliwości - na policję. Będę w tamtym budynku – wskazała otwartą dłonią na kawiarnię z drewnianym szyldem „Uzumaki". – Za godzinę obowiązkowa zbiórka przed nim. Potem pozwiedzamy coś razem. Ostrzegam, że jeżeli którekolwiek z was spóźni się choćby pół minuty, to gwarantuję wam koniec łatwego życia w szkole.

Większość uczniów wzięło to za żart, ale dwójka chłopców, która dwa dni wcześniej brała udział w ulicznej bójce głośno przełknęła ślinę, wiedząc że tamta kobieta nie była zwyczajną nauczycielką, za jaką się podawała.

– Wolałabym żebyście nie przychodzili przed ustalonym czasem – dodała ku delikatnej dezorientacji części uczniów – Jeśli wszystko jasne i nie macie żadnych pytań, możecie się rozejść.

Kilku uczniów wręcz od razu odbiegło od nauczycielki, podczas gdy część zaczęła się naradzać jak mogliby spędzić wolny czas, jednak dwójka drugorocznych postanowiła przemóc swój strach i dać się ponieść ciekawości.

– Pani Ueno – kobieta spojrzała w stronę Hinode i musiała się powstrzymać, żeby nie westchnąć z irytacji. – Ten nagły czas wolny ma coś wspólnego z sytuacją z tamtego wieczoru? – zapytał, a stający obok niego brunet skinął głową, by dać znać, że on też chciałby poznać odpowiedź na to pytanie.

Chisana wydęła wargi.

– Nie mieszam prywatnych spraw z pracą – nie potrafiła powstrzymać chłodnego tonu, gdy wypowiadała tamte słowa – i tak ma pozostać – dodała i nawet nie czekając na jakąkolwiek reakcję, ruszyła w stronę kawiarni.

Tu już nawet nie chodziło o to, że nie chciała mieszać życia prywatnego z zawodowym, a najzwyczajniej w świecie nie mogła tego zrobić, jeśli chciała by jej uczniowie byli bezpieczni.

Gdy popchnęła drzwi, po pomieszczeniu poniósł się odgłos dzwonka, a sześć par oczu wbiło się w jej twarz.

– Dzień dobry – ubrała najbardziej obojętną maskę jaką posiadała, po czym ruszyła w stronę jedynego zajętego stolika.

Na zielonej kanapie, po jednej stronie siedział zielonowłosy mężczyzna w średnim wieku, stosunkowo młody dżentelmen o roztrzepanych, brązowych włosach i z beretem tego samego koloru oraz lekarka, która nie tak dawno temu rzuciła w nią skalpelem w uniwersyteckiej toalecie. Po drugiej stronie stolika siedział natomiast nikt inny, jak Chuuya Nakahara.

Chisana przeklęła swój los, po czym zajęła miejsce na skraju kanapy.

– Ueno Takako – przedstawiła się, jednak zamiast wyciągnąć dłoń w stronę kogokolwiek, dokładnie przyjrzała się każdemu z członków Agencji.

Ten z beretem najprawdopodobniej był osławionym detektywem z umiejętnością ultra-dedukcji, zielonowły mężczyzna, był jedynym z tych, którzy pilnowali drzwi w domu Chuuyi, a na temat kobiety ze złotą spinką we włosach – niejakiej Akihiko Yosano, Chisana zdobyła wystarczająco informacji by naprawdę mocno uprzykrzyć jej życie, gdyby ponownie postanowiła rzucić w nią ostrym przedmiotem.

Ewokacja - Chuuya x OC [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz