Taki szybki skip time I relax na kanapie

304 16 41
                                    

20 grudnia...

(Rozdział luźny, nie wnosi nic do fabuły po prostu chciałam napisać jakiś typowy dzień z 3 wojny światowej)

Minął prawie tydzień od momentu kiedy zaprzyjaźniłam się z grupą zagubionych krai. W sumie zdążyłam wyrobić sobie zdanie na temat każdego z nich.

Mało pisałam o sprawach ich dotyczących z braku czasu i dodatkowo bałam się, że ktoś może wykorzystać tę informacje dla własnych celów, jeśli zgubię ten dziennik podobnie jak poprzedni.

Ogólnie w wspomnianej ósemce mamy poza Ruskiem i Niemcem, Polaka, Ukraińca, Amerykanina, Kanadyjczyka, Czecha oraz Słowację. (Nie wiedziałam jak ją odmieniać)

Wszyscy są dosyć mili poza Słowacją i Rosją. Rosja jest dosyć cichy, a jak już mówimy o czymś dłuższy czas to zawsze wynika z tego jakaś kłótnia czy zwyczajny podział zdań. Za to Słowacja mi nie ufa w najmniejszym procencie, ale wierzę, że kiedyś się to zmieni, bo kiedy nie rozmawia ze mną wygląda na naprawdę troskliwą i przyjazną osobę.

Oderwałam się od pisania dziennika na stole kawowym w salonie kiedy usłyszałam kroki od strony schodów. Był to blond włosy niziurski chłopak, który z zaspanym wzrokiem patrzył tylko w stronę kuchni.

-Witaj Czechy, mogę coś dla ciebie zrobić?-wstałam z kolan i poszłam z nim do kuchni.

-Nie musisz się o mnie martwić, zjem coś, wypiję trochę piwa na dobry początek dnia i będzie dobrze.

Oparłam się o blat i przyglądałam się co robi. Jego rutyna trwała bez zmian do czasu otwarcia lodówki.

-Gdzie jest czeskie? Widzę tu tylko ten niemiecki syf!-ogólnie to Czechy jest naprawdę spokojny, ale w sprawie niemieckiego piwa to potrafi rodzić się w nim demon.

-Tu jest... Nie musisz się tak wściekać od rana.-Odezwała się dziewczyna jego wzrostu. Wyciągnęła spod zlewu puszkę piwa, której musiałam ostatnio niezauważyć, bo nie miałam pojęcia o jej istnieniu w tamtym miejscu.

-Oh dzień dobry Słowacja, jesteś głodna? Wiesz może czy ktoś już wstał?-powiedziałam starając się o bycie jak najmilszą dla niej, ale ta oczywiście bez słowa odeszła ode mnie, jakbym nie istniała.

Czasami przez takie zachowanie muszę naprawdę powstrzymywać się od nazwania jej Suką przynajmniej w myślach.

-... Niemcy długo nie wychodzi z łazienki...-powiedziała w końcu cicho.

-Oh... To może pójdę się tym zająć...-na te słowa wzięłam dziennik i poszłam do łazienki na górze. Było dokładnie jak mówiła.

Drzwi zamknięte wraz z Niemcem w środku.-Niemcy, wszystko dobrze? Trochę długo tam siedzi--nie dał mi newt dokończyć, a już chciał zakończyć "rozmowę"

-T-TAK!! Wszystko bardzo dobrze! Nie musisz się o nic martwić!!!-krzyknął zdenerwowany.

-Jasneeee...-oczywiście, że mu nie wieże-Mogę wiedzieć co po prostu robisz?- Tego typu zachowanie jest mega sus... Przepraszam powinnam powiedzieć, że jest to podejrzane, ale po ostatnim nawalaniu w Amonga całą noc trochę mniej używam tego słowa heh...

-N-nie! Nie uważasz, że twoja prośba jest nie na miejscu zważając na to, że jestem w toalecie?..-

Ah shit on ma rację.-Dobra, przepraszam cię bardzo!-Co za wstyd...

Poszłam do swojego pokoju odłożyć dziennik i wróciłam na dół. Dalej siedziała tam Słowacja i Czechy.

-Dowiedziałaś się czegoś?-powiedziała w moją stronę dziewczyna.

Slavic Support // Rosja x Reader // [PISANE OD NOWA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz