Zielone światło oraz szybkie streszczenie przez szpiega

150 6 3
                                    

Lekcje mijały dosyć wolno.
Nauczycielka robiła co mogła, aby nas pilnować zrobieniem czegokolwiek na lekcjach, ale to dużo nie dawało i wszyscy mieliśmy ją gdzieś. Szkoda mi jej trochę mimo wszystko.

W każdej wolnej chwili starałam się znaleźć kogoś kto mógłby coś powiedzieć o sytuacji tych trojga.

Większość mówiła tylko, że to trudna sprawa lub mówili o obietnicy nie poruszania tego tematu.

Tylko jakiego tematu do cholery jasnej?! Wszyscy mówią, że to drażliwy temat i nie chcą o nim rozmawiać, więc kłócą się obok mnie i mi gówno mówią. Świetnie!

Rozmawiałam z prawie każdym poza Niemcami, których wolę na razie nie drażnić, Węgier, którym nie ufam i Polski, którego jak dobrze pocisne to mi powie całą prawdę.

Na przed ostatniej przerwie udało mi się go znaleźć w ich pokoju, leżącego na plecach i wpatrującego się w biało szarawy sufit.

-Słuchaj Polska-Zaczełam bez zastanowienia-Mam dość tego wszystkiego, masz mi powiedzieć co między wami jest!-

-O boże jeszcze ty?!- podniósł się gwałtownie przyprawiając samego siebie o lekkie zawroty głowy-Nie. Chce. O. Tym. ROZMAWIAĆ! Według was to kolejna zwykła kłótnia, którą zaraz się rozwiąże, ale nie!- Wstał na równe nogi i zaczął iść w moją stronę z wyrzutem-Nie było cię tam! To nie jest coś świeżego! To kłamstwo, które mówiłem przez zbyt długi okres czasu!-

-Ale czemu?! Ciągle tylko mówicie o sobie, swoich problemach, swoich słabych stronach, szukacie pomocy, a nie dajecie mi wam pomóc! Żadnemu!- Sama również zaczęłam iść w jego stronę czego ten się chyba nie spodziewał, bo zmienił wyraz twarzy ze złości na lekki szok, a jego stopy zaczęły stawiać lekkie i przemyślane kroki w tył

-Dobra przestań-Stanął w końcu w jednym miejscu-Powiem ci, ale to nie jest twoja sprawa i jedyną osobą, która może to ogarnąć jestem ja, nie ty, nie Węgry, lecz ja!-

Zaraz po tym oboje usiedliśmy na łóżku i Polska opowiedział mi o tym jak kilka lat temu spotykał się z Węgrami. Nie mówił o tym Niemcom, ale większość krajów Słowiańskich o tym doskonale wiedziało, a w tym samym czasie duża część już wiedziała, że Polska na swój dziwny sposób podnieca Niemcy. Całe szambo z kłamstwami wyszło na jaw kiedy Hangary (według blondaska) nie uważał na słowa, a w tym momencie nie było już kompletnie odwrotu.

-Mhm, nie chcę ci nic mówić, ale nie uważam, że Węgry zrobił to nie chcący...- zaczęłam mamrotać pod nosem do ściany i na szczęście Hubert tego nie usłyszał- A jak Węgry ma na imię w tym świecie?

-Simon! Prawda, że ładnie?- Polska wrócił do swojego trybu pociesznej kluski.

-Tak, tak... Eh... Przepraszam cię, że tak na ciebie naskoczyłam, ale mam dość ukrywania przez was prawdy.-

-Ta... Wiem, nie dziwię ci się i ja sam muszę w końcu przestać z chrzanieniem się z własnym gównem. Jestem dorosłym, odpowiedzialnym kra- zaczęł przeraźliwie kaszleć

-BOŻE! Wszystko okej?!-

Hubert podniósł się po chwili i wrócił do mnie -Tak, jasne, wszystko okej-

Chwilę po tych słowach przybiegł Ame -WSZYSTKO OKEJ?! Znowu te pizdy cię krzywdzą..? Powinieneś wziąć się w garść i zniszczyć ich raz a dobrze! Wierzę w ciebie!-

-Wiesz przecież że aktualnie nie mam nawet takiej możliwości, robiłem co mogłem już wcześniej, dzieje się coraz gorzej, ale nie pozwolę się tak łatwo zniszczyć do czasu póki mam was.- Uśmiechnął się do Liam'a, a następnie do mnie.

====W tym czasie====

Węgry chodził po okolicach naszego domu szukając jakiegoś miejsca gdzie nie będzie nikt zaglądał. Potrzebował definitywnie chwili spokoju i prywatności.

Zaszedł w jakąś ciemną uliczkę, której nawet żule nie tykają i wyjął swój telefon.

Wpisał numer z pamięci i za chwilę czekał na odebranie jego połączenia.

-Siema, co u ciebie?- powiedział tylko zadowolony z siebie do słuchawki telefonu.

-Nie rób ze mnie idioty, oboje wiemy czemu dzwonisz. Jak wygląda sytuacja? Ktoś coś wie?-

-Oj nie przejmuj się tym nikt nie wydaje się tym nawet przejmować, więc to prawie pewne, że nawet jak ktoś wie to ja dopilnuje, aby nawet nie próbowali mu wierzyć. Jedno mogę przyznać, macie dobry gust do wybierania osób do takich misji.-

-To nic trudnego, wystarczyło się do nich zakraść i ich obserwować... Oczywiście TY musiałeś to zignorować i zamiast ich śledzić przyszedłeś jak do siebie... Co się tam dzieje i tak?-

-Nic takiego... Na chwilę obecną skłóciłem Polskę z Niemcami i wszyscy mają ciche dni-

-Ty... ty... TO ZROBIŁEŚ CO?! Miałeś się nie wychylać! Czy nawet tego nie potrafisz zrobić?- odsunął się lekko od słuchawki -Co za idiota..-

-Powtórzysz? Przez ten twój "akcent" kiedy nie mówisz głośno nikt cię nie rozumie, a tym bardziej ja.-

-I tak nie musiałeś tego rozumieć, nie rób już tego więcej. Mamy już wystarczająco problemów. Chcę sprowadzić nasze rodziny bezpiecznie do domu bez stawania w złym świetle.-

-Jasne, Jasne... Macie w każdym razie zielone światło, coś jeszcze?-

-Nie, to wszystko. Uważaj na siebie.-

-Jasne, Szefie!-

/

///////////////////

Jeszcze żyje :v

Mam zamiar wrócić do pisania tego, a wątki mają być trochę bardziej połączone ze sobą i wgl ma się to trochę ułożyć.

Przy okazji będę dawała head canony do rozdziałów, bo mogę :DDDDD

Love ya! Jesteście cudowni!❤️❤️❤️❤️

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Aug 16, 2021 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Slavic Support // Rosja x Reader // [PISANE OD NOWA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz