- W tym roku chciałbym powitać nową stażystkę naszego nauczyciela zaklęć. Możliwe, że część uczniów ze starszych roczników kojarzy Amelię Wilson. - ogłosił dyrektor na uczcie powitalnej.
- Wilson nas będzie uczyć? Przecież ona jest tylko dwa lata starsza ode mnie. - odezwał się Draco. - Ledwo skończyła szkołę.
- No widzisz, a już jest mądrzejsza niż ty kiedykolwiek będziesz. - dogryzł Louis. - Zapowiadają się ciekawe zajęcia. - mruknął, przypominając sobie zachowanie Krukonki i jej chłopaka, gdy był na drugim roku.
- Oprócz tego chciałbym serdecznie przywitać kilku uczniów z Durmstrangu, którzy będą w tym roku w zamku w ramach wymiany uczniowskiej, tak samo jak kilku naszych uczniów pojechało na rok do Bułgarii.
- Myślisz, że Josh mógł? - zaczął Harry lecz urwał. - Nieee, to nie możliwe.
- Nie wiem Hazz. - mruknął Niall. - W tej szkole wszystko jest możliwe.
***
- Dzień dobry uczniowie. - zaczęła młoda brunetka wchodząc do klasy. - Zawsze chciałam tak zacząć. - uśmiechnęła się do siebie. - No nie ważne. Mówcie do mnie po imieniu, bo czuje się staro jak ktoś mi wyjeżdża z panią. Tak naprawdę sama dopiero skończyłam szkołę, jednak chciałabym żebyście chociaż spróbowali traktować te lekcje poważnie. Macie w tym roku SUMy o czym każdy nauczyciel będzie wam przypominał do egzaminów, a później przerzucą się na OWUTEMy. Jakieś pytania na ten moment? - rzuciła, a kilka rąk, w tym Louisa się podniosło. - Okej pierwsza zasada. Mam nadzieję, że jako piątoklasiści umiecie zachować minimum poszanowania dla kolegów, więc nie podnoście rąk. Zwyczajnie pytajcie.
- Dlaczego uczysz zaraz po skończeniu szkoły? Nie potrzeba jakiś kursów? - padło z końca sali.
- Oczywiście, że potrzeba. Większość kursów i egzaminów miałam w wakacje, a od piątego roku udzielałam bardzo dużo korków z zaklęć moim znajomym. Dzięki temu cudem wszyscy mieli conajmniej Zadowalający z zaklęć. Dzięki temu dyrektor widział, że potrafię trafić do innych i przy okazji profesor Flitwick który akurat zaczął wybierać się na emeryturę powiedział, że mam naturalny talent do nauczania i powinnam zająć jego miejsce.
- A co u Diggory'ego? - spytał Louis kilkanaście minut później, a po klasie poniosły się zaciekawione westchnięcia.
- Nie zmieniłeś się dużo przez te trzy lata. - uśmiechnęła się z uznaniem. - Muszę ci powiedzieć, że jako drugoklasista byłeś bardziej uroczy. U Cedrika wszystko super. Jest na studiach magomedycznych. Ale przypomniałeś mi, że miałam z tobą pogadać. Zostań na chwilę po lekcji okej?
- Jasne. - odpowiedział lekko obniżając się na krześle.
- Dobra, skoro sekcja mądrych pytań się skończyła to mogę wam powiedzieć o czymś co sobie zaplanowałam na pierwszą lekcję. Jest to zaklęcie oczywiście. Pozornie zwykłe, ale ma dwie modyfikacje. Ta mniej ważna i wręcz banalna do osiągnięcia to zwyczajne ładne iskierki. Drugim i o wiele ciekawszym jest pokazanie braterstwa dusz. Jeśli rzuca je potężny czarodziej połączenie będzie widoczne. Każdy człowiek ma swoje własne kolory, które są odzwierciedleniem jego duszy, są zależnie od bardzo wielu rzeczy, którymi nie mam zamiaru was zanudzać. Tylko naprawdę silnie połączone dusze osiągają ten sam kolor iskier. - kilka osób prychnęło. - Wiem jak to brzmi. Jak typowe romansidło dla nastolatek, ale sama widziałam przykład trzy lata temu. - zawiesiła na chwilę spojrzenie na Louisie, który spuścił wzrok na podłogę.
Tomlinson starał się wyłapać wzrokiem Stylesa, który siedział razem z Niallem w ławce bliżej przodu.
O dziwo loczek zwyczajnie patrzył z zaciekawieniem na Amelię, jakby nie skojarzył faktów.
CZYTASZ
Baby, I loved you first
FanficOdkąd pamiętają trzymali się razem. Piątka chłopaków była prawie nierozłączna, lecz dwójka z nich miała wyjątkową relacje. Gdy poszli do hogwartu i przydzielono ich domów, które w teorii nie powinny się dogadywać. Oni mimo wszystko od poc...