3|| Pakers chce mnie oscamować

94 6 36
                                    

- Oho... No i prawie jesteśmy - rzucił czarnowłosy zarzucając na swoją głowę kaptur, następnie podciągając chustę obwiązaną wokół szyi na nos, próbując zakryć jak najwięcej swojej twarzy - No i jak? Może być? - Zapytał chcąc najwyraźniej uzyskać od towarzyszki opinię na temat swojego kamuflarzu.

Harumi prychnęła, lustrując go wzrokiem od stóp do głów.

Wygląd Morro, przynajmniej dla niej, był zbyt charakterystyczny, żeby samo zasłonienie włosów i twarzy czyniło go nie rozpoznawalnym.

- Jest beznadziejnie - Odparła przerywając w końcu swoje kilkugodzinne milczenie - W dalszym ciągu wyglądasz jak pajac, więc nie widzę większej różnicy.

- Że niby to miało mnie zaboleć? - Uniósł brew do góry, ponownie podciągając swoją szmatkę wyżej na nos.

Harumi wzruszyła ramionami.

- Ty to powiedziałeś. Ja stwierdziłam tylko fakty.

- Słuchaj księżniczko, gdybym się wybierał do twojego pałacu na bal to może by mi zależało na ładnym wyglądzie, ale nie wybieram się. Zależy mi tylko i wyłącznie na tym by nikt nie pożądany, nie rozpoznał mojej tożsamości. Rozumiesz o co mi chodzi, czy może mam wyjaśnić ci prostrzymi słowami? - Warknął już lekko podirytowany Mistrz Wiatru.

- Och, no tak, wytłumacz mi bo jako głupia księżniczka, nie jestem zbyt kumalska - Odpowiedziała sarkastycznie na jego zaczepkę, poczym przybrała jak najbardziej możliwie groźny wyraz twarzy na jaki było ją stać i chwyciła za niedawno zdobyty kieł -Morro, a czego TY nie zrozumiałeś w zdaniu ,,nie tytułuj mnie Księżniczką"?! - Warknęła celując w niego ostrzem.

Morro tylko przerzucił oczami.

- Spokojnie, to tylko ironia... - powiedział to jednocześnie unosząc dłonie w uspokajającym geście.

- Słabe te twoje żarty - burknęła dalej mierząc do niego kłem.

Morro odsunął od siebie delikatnie dłonią jej ostrze.

- Poza tym... Dobrze wiesz, Ciszo, że nic ci by to nie dało. Jestem ci potrzebny, bo sama byś tu zginęła.

I tu miał rację.
Harumi z rezygnacją opuściła dłoń i zirytowana schowała broń.

- Uważaj na słowa Morro. Może i jesteś przydatny, ale nie na tyle, by powstrzymywało mnie to od zrobienia ci krzywdy następnym razem - Ostrzegła.

- Powodzenia ci życzę - Odparł krótko i postanowił zmienić temat - To jak? Mogę się tak pokazać ludziom? No wiesz, żebym się nie rzucał w oczy.

Pokręciła głową.

- Twoje szmatki są dość charakterystyczne. - wyjaśniła - Nie masz jakiegoś neutralnego płaszcza czy coś? Takiego który by cię całego zakrył.

- Hmf... Nie, ale... Może mogła byś mi coś zawinąć w wiosce?

Białowłosa zmrużyła oczy i spojrzała na niego podejrzliwie.

- Mam ci ukraść czyjeś pranie? - Spytała

- Nie pranie, oczywiście, że nie pranie. Nie robimy tu prania. Są jednak sklepy gdzie sprzedają rzeczy po zmarłych... No wiesz, trofea. Może tam znajdzie się coś co by się nadało.

- ... Chcesz żebym okradła czyjś sklep? - Ponownie zapytała.

- Hm... Lepiej nie, to trochę niebezpieczne, ale... Zobaczysz jak tam się ma sytuacja i coś wykombinujesz - odrzekł zielonooki i poklepał ją krzepiąco.

Jak przetrwać w życiu po życiu ||Ninjago FanfictionOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz