𝑹𝒂𝒏𝒅𝒌𝒂

274 20 0
                                    

Pov  Lissa

Po przygotowaniu siedziałam w łóżku i bawiłam się telefonem, próbując zabić czas, dopóki Kol mnie nie przyjdzie.

Głośne pukanie do drzwi odwraca moją uwagę od telefonu. Wstaję i przechodzę przez drzwi, otwieram je i widzę Kola z figlarnym uśmiechem na twarzy.

- Cześć kochanie, muszę powiedzieć, że wyglądasz zachwycająco - Mówi cichym szeptem.

- Sam nie wyglądasz tak źle, więc dokąd idziemy - odpowiadam nieśmiało.

- To niespodzianka kochanie - Mówi biorąc mnie za rękę wyprowadza mnie z obskurnego pokoju hotelowego do samochodu.

- Kiedy przestaliśmy jechać, byliśmy na polanie w środku lasu. Na stole leżał koc, poduszki i kosz piknikowy. Latarnie otaczały koc, oświetlając okolicę i dodając trochę ciepła.

Po posiłku i wzajemnym poznaniu patrzy na mnie. Patrzy jednak głęboko, a w jego oczach jest tyle emocji.

- Lissa, wiem, że nie znaliśmy się tak długo, ale jestem w tobie zakochany. Będziesz moją królową? - Pyta, a ja zaczynam płakać szczęśliwymi łzami.

- Też cię kocham Kol, tak - odpowiadam, zanim go całuję.

Po naszej randce Kol zabrał mnie z powrotem do pokoju hotelowego i przytulał do mnie, aż zasnęłam. Budzi mnie głośny huk i otwieram oczy, by zobaczyć, jak Elena i jej 2 zabawki dla maszerują do mojego pokoju hotelowego. Kol i ja po prostu siedzimy, czekając na wyjaśnienie.

- Chcę, żebyś odeszła Lissa, wynoś się z mojego miasta - pluje na mnie.

- To się nie wydarzy siostro, to jest moje miasto, gdybym chciała, żebym mogła nim kierować, ale po co zawracać sobie głowę tym miastem, ale jestem tu szczęśliwa . Mam tu rodzinę i nie wyjeżdżam, jeśli ty lub twoje zabawki do żucia grozisz mi jeszcze raz. Z przyjemnością będę cię torturować, dopóki nie będziesz błagała o słodkie miłosierdzie śmierci. A teraz wypierdalaj - Mówię
. Widzę strach w tych wszystkich oczach, kiedy wychodzą z pokoju hotelowego.

Kol patrzy na mnie i namiętnie mnie całuje.

- To było gorące kochanie, powinaś częściej grozić ludziom -  mamrocze wciąż na wpół zasypiając. Położyliśmy się z powrotem i zasypiamy.

𝑴𝒂ł𝒚 𝑺𝒌𝒂𝒓𝒃 || 𝑲𝒐𝒍 𝑴𝒊𝒌𝒂𝒆𝒍𝒔𝒐𝒏Where stories live. Discover now