4

820 33 1
                                    

                                   ☁️
                                *Noc*
Usłyszałam dźwięki dobiegające z miasteczka, poszłam do Diany zapytać się co się dzieje :
-Diano, co się dzieje!? słyszę jakieś dźwięki z miasteczka, o co chodzi!? (Rose)
- w miasteczku wybuchł pożar, włóż buty i załóż coś na siebie, ja idę po wiadra - Oznajmiła po czym pobiegła na dół.
W

łożyłam buty jak poprosiła Diana i zarzuciłam na siebie płaszcz.
Wzięliśmy potrzebne rzeczy i pojechaliśmy do miasteczka.
Gdy już byliśmy na miejscu zauważyłam że, to był dom Ruby Gillis.
Wszyscy na szczęście zdążyli wybiec z domu. Spojrzałam na dach i zobaczyłam kto gasi pożar...gasił go Gilbert.
-zachowuje się bohatersko prawda? - powiedziała Diana.
- t-tak - uśmiechnęłam się patrząc na Gilberta.
Siostra zauważyła że, przyjechała Ania, szybko do niej podbiegła i ją przytuliła.
Drzwi i okna były otwarte a pożar się rozprzestrzeniał.
Pobiegłam po koce. A Ania i Diana nie wiedziały co się dzieje.
Biegłam w stronę płonącego domu.
-nie...ROSE! STÓJ! NIE WCHODŹ TAM! PROSZE! ROSE - moja siostra krzyczała i płakała jednocześnie.
Jednak ja weszłam do domu. Cały był w ogniu. Lekko sie dusiłam i kaszlałam.
Pobiegłam na górę zamknąć drzwi i zakryć puste miejsca kocami.
Gilbert gasił ogień i mnie zobaczył.
-Rose!? - krzyknął martwiąc się.
Jednak ja zamknęłam drzwi i nic nie powiedziałam.
Gdy wszystko było uszczelnione próbowałam wyjść z domu, ale upadłam na ziemię i ledwo oddychałam. W końcu udało mi się wyjść z płonącego domu.
- o Boże Rose! - podbiegła do mnie moja matka i mnie mocno przytuliła - nigdy więcej tego nie rób!.
- ROSE! - Diana również pobiegła do mnie i dołączyła się do przytulasa.
-nic Ci nie jest? - zapytała z troską Ania.
- n-nie..ale zimno mi trochę - ledwo co mówiłam, nie dość że nie mogę swobodnie oddychać to jeszcze jest mi zimno.
- jest lepiej! damy rade! - krzyknął Gilbert.
Faktycznie polepszyło się. Ogień został ugaszony w środku nocy.
Podbiegnął do mnie Gilbert.
-Rose! jak ty to zrobiłaś?! mogłaś umrzeć! - powiedział do mnie brunet przytulając mnie.
Drżałam z zimna, on to zauważył więc zdjął z siebie kurtke i założył mi ją.
- dz-dziękuję - lekko sie uśmiechnęłam. Objął mnie a moja głowa wylądowała na jego ramieniu.
Na szczęście Ruby tego nie zauważyła, Ruby się w nim po uszy zakochała i pewnie by na mnie krzyczała.
rano.
Pani Gillis podziękowała mi za to co zrobiłam. Jeszcze pare minut siedzieliśmy.
Później matka mnie zawołała :
-Rose! jedziemy już! - krzyknęła.
- muszę już iść - powiedziałam do Gilberta po czym go przytuliłam.
- dobrze - odwzajemnił uścisk.
Uśmiechnęłam się do niego i odeszłam od niego.
Gdy wróciłyśmy do domu, wykąpałam się i przebrałam w sukienkę :

Gdy wróciłyśmy do domu, wykąpałam się i przebrałam w sukienkę :

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Nagle weszła do mnie Diana.
-o czym tak rozmyślasz? - zaczęła głupkowato się uśmiechając siostra.
-obiecujesz że nikomu nie powiesz? - gwałtownie wstałam z łóżka.
-naturalnie, spokojnie - usiadła na łóżko.
- zakochałam się...- powiedziałam nie pewnie.
- w kim!? - zaczęła się jeszcze szerzej uśmiechać.
- w Gilbercie Blythe...
-o matko! - przytuliła mnie.
-obiecaj że nikomu nie powiesz
-nie powiem, obiecuje

przeznaczeni - Gilbert Blythe {Zakończone} Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz