wreszcie razem

604 14 0
                                    

Pov. Lexy
Podeszłam do Marcina i pociągnęłam go za rękę aby poszedł ze mną do jego pokoju.
Pov. Marcin
Lexy dziwnie się dziś zachowuje jak by chciała coś powiedzieć, ale nie mogła. W pewnym momencie zdziwiłem się bo pociągnęła mnie do mojego pokoju.
Pov. Lexy
Usiedliśmy na łóżku i powiedziałam mu że musimy pogadać.
M- ale o czym?
L- o nas, nasza relacja jest dziwna nikt jej nie rozumie, a zresztą my sami chyba też jej nie rozumiemy. Zachowujemy się jak pa...
M- stop Lexy. Zostaniesz moją dziewczyną?
L- yyy...Marcin ale...
M- kochasz mnie czy lubisz, proste.
L- no właśnie chyba nie proste.
Rozpłakałam się.
M- misiu nie płacz.
L- misiu?
M- może być kochanie
L- nie ważne. Ja po prostu... Zakochałam się w tobie, ale nie chcę żeby to był koniec naszej przyjaźni jeśli nam się nie uda i dlatego nie chciałam być z tobą parą.
M- wiem. Spokojnie na razie spróbujmy jeśli nam się nie uda to będziemy przyjaciółmi.
L- okej. Marcin wiesz że to będzie strasznie dziwne.
M- ale co?
L- no związek w naszym wykonaniu.
Zaśmiałam się.
M- wiem, wiem, ale będzie cudownie.
L- no na pewno.
M- no to daj buzi.
L- yyy ale naprawdę?
M- no a naprawdę jesteśmy razem czy na żarty?
Pov. Marcin
Pocałowałem Lexy bo już nie mogłem wytrzymać, Lexy tyle się wachała że to ja musiałem zrobić pierwszy krok, w naszym przypadku to chyba jednak setny pierwszy krok, no ale cóż. Co prawda od kiedy przeprosiłem Lexy całowaliśmy się już wiele razy, ale wtedy nie była moją dziewczyną.
Pov. Lexy
Marcin z nie nacka mnie pocałował, nie mogę powiedzieć że to było nie fajne, wręcz przeciwnie, było perfect, całowaliśmy się chyba z dziesięć minut. Aż w końcu Paweł z Ulą zapukali do drzwi nie czekając na proszę no i tak jak by zobaczyli jak się całujemy.
P- oj sorry.
U- uppss, to my idziemyy.
Pov. Marcin
Wybiegliśmy za Ulą i Pawłem żeby im powiedzieć że jesteśmy razem, bo po tym co zobaczyli już raczej nie da się tego odkręcić.
Pov. Lexy
Kiedy powiedzieliśmy już  domownikom Marcina udaliśmy się do pokoju Marcina.
Pov. Marcin
Kiedy byliśmy już za ścianą i domownicy już nas nie widzieli wziąłem szybo Lexy na ręce i zaniosłem ją do mojego pokoju.
Pov. Lexy
Marcin wziął mnie na ręce, przez chwilę się wystraszyłam bo zrobił to tak szybko że myślałam że chce mną gdzieś rzucić, ale nie no wiedziałam że tego by nie zrobił. Zaniusł mnie do jego pokoju położył na łóżko i rzucił się że prawie mnie połamał. Położyłam głowę na jego klatce piersiowej, a Marcin trzymał mnie za rękę i całował moją głowę. O jakiejś 23 poszliśmy się umyć(nie bójcie się osobno, bo to za wcześnie na wspólne mycie się😂, są dopiero pierwszy dzień razem). Potem założyłam jakąś bluzę Marcina, nie miałam nawet zapasowych dresów więc spałam w samej bluzie i położyłam się na nim, a on mnie objął i tak usunęliśmy.

RAZEM NA ZAWSZE💖LEXY+MARCINOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz