Siedzieliśmy wszyscy w durnym białym aucie Bakugou, który akurat zajada się długimi żelkami i w między czasie lizał się z chłopakiem. Mógł sobie tego oszczędzić, naparwde.
-Gdzie on do cholery jest! - warknął Denki patrząc się przez lornetkę na dom Chisakiego.
-Nudzi mi się nie ma co robić. - sapnąłem patrząc się w drugie okno, na drzewo które kołysało się przez wiatr.
-Zamieńmy się miejscami proszę. - mruknął Kirishima na co posłusznie to zrobiliśmy z blondynem.
Bakugou zamknął przejście pomiędzy dalsza częścią auta, zostawiając mnie i Denkiego za kierownicą. Sami byli tam z tyłu i jakoś dziwnie auto się trzęsło.
-Co oni tam robią? - spytałem na co blondyn pacnął mnie w głowę, na co jęknąłem.
-Pieprzą się a co mogą robić.
-No nie wie...
-Zamknij się idzie! Odpalaj auto i jedziemy. - krzyknął szarpiąc za moje ramię.
Odpaliłem auto ruszając i słysząc jak coś uderzyło w bok auta. Kurwa co oni tam robią, co z tego że nie mam prawa jazdy i może nas policja złapać.
Na przypale ale o wcale!
Jechaliśmy tak za nim powoli by po kilku minutach, zatrzymać się w ciemnym zaułku i wysiedliśmy z niego, znaczy ja i blomdyn.
-Długo jeszcze tam będziecie? - spytałem na co dostałem drzwiami w twarz od Bakugou.
-Co za debil kierował! Prawie złamałem sobie rękę! - krzyknął i spojrzał na mnie.
-Czemu leżysz? - spytał Eijiro zdziwiony zapinając swoje spodnie.
-Dostełem od was w twarz. - mruknąłem wstając i trzymając się za czoło które bolało.
-lol trzeba uważać. - zaśmiał się Denki i Kirishima na co prychnąłem. Fajni przyjaciele.
-Cicho bo idzie bierz kija a nie pierdol! - krzyknął Bakugou biegnąc. Wszyscy zrobiliśmy to co kolega nasz i siłą złapaliśmy Kaia do ciemnego zaułka.
Kirishima wziął zamach i udezył go kijem po nogach na co krzyknąłem tak jak nasza ofiara. Jestem delikatny dobrze.
-Jak się nazywasz! Bo ci nogi połamie! - krzyknął blondyn uderzając go w twarz.
-Japierdole co się dzieje? Czemu nie czuje nogi! - krzyknął Kai przestraszony.
-Zamknij mordę bo dostaniesz w drugą. Czemu nagadałeś takich głupot Izuku? - spytałem dając mu w twarz.
-Ale co?
-Nie udawaj debila bo nie musisz. - warknął Denki uderzając go w brzuch.
-Odpowiadaj!
-Bo Shoto na niego nie zasługuje, ja powinienem być z nim. - powiedział by zaraz Kirishima przymalił mu kijem w drugą nogę.
-Masz to odkręcić bo jak nie to nie tylko twój nogi ucierpią kutasie! - warknąłem uderzając go z pięść w twarz przez co pluł krią.
-Zrobię to tylko proszę, to boli mnie. - zajęczał na co blondyn kopnął go w brzuch.
- Możecie go pobić czy coś ja już załatwiłem swoje. - mruknąłem cicho zostawiając go im i wychodząc z uliczki. Po drodze usłyszałem tylko głośne krzyki Chisakiego i śmiech Bakugou.
Kocham moich znajomych!
Do następnego :)
CZYTASZ
Brokuł | TodoDeku
FanfictionMidoriya Izuku wiedzie spokojnie życie dopóki nie pisze do niego zbyt natrętny a zarazem głupi chłopak na snapie. Który z czasem okazuje się jego crushem. #1- Wattpad2020 ~ 22.12.2020r ❤️ #1- Bnha ~ 12.01.2021r