SPECJAŁ: Szalone Oświadczyny

3.2K 141 160
                                    

(Specjał ma wpływ na dalszą część fabuły ale w dalszym czasie)

Było już późno coś koło dwudziestej a mojego chłopaka jeszcze nie było co mnie zdziwiło. Zawsze był około dziewietnastej w domu zajadając się kolacją którą zrobiłem.

Ja akurat siedziałem lekko przyziębiony na sofie oglądając jakiś film, zajadając się żelkami które znalazłem w szafce. Zapewne Shoto kupił je kiedyś i o nich zapomniał, to będzie jego kłopot.

Zobaczyłem jak główny bohater oświadcza się swojej dziewczynie, na co zapłakałem, wydmuchając nos w chusteczkę. Byłem z tego powodu bardzo smutny bo znam się z Shoto dobre sześć lat. SZEŚĆ LAT!

A on dalej nie mam się czym pochwalić tak jak Uraraka, Denki czy nawet ten debil Katsuki. Oni wszyscy są zaręczeni lub po ślubie no z wyjątkiem dwóch bo mają już dzieci.

Czasem mam wątpliwość czy on naprawdę mnie kocha, czy po prstu jest ze mną tylko dla tego bo dobrze gotuję i nie tylko. Westchnąłem pociągając nosem oglądając scenę ślubu płacząc przy tym aż do zakończenia filmy.

Wytarłem swoje czerwone oczy lekko się uspokajając i wpychając garść żelków do ust. Usłyszełem jak drzwi się otwierają i wchodzi mój Shoto z uśmiechem co odwzajemniłem.

-Cześć Kochanie coś się stało? - spytał całując mnie w czoło.

-Chory jestem nie zbliżaj się do mnie zarazę cię i będziesz ty chory. - mruknąłem odpychając go od siebie.

-Oj tam oj tam to będę. Tak stęskniłem się za tobą Niewiasto. - mruknął z uśmiechem całując znów mnie ale tym razem w usta.

-Taa ja też cię kocham. Wogle zobacz jaki fajny film ogladałem. Główny bohater zakochał się w dziewczynie która była sprzątaczką i na końcu oświadczył się jej i wzięli ślub. Fajny film prawda?

-Całkiem ciekawy.

-Tak samo zrobił Lida z Uraraką, Kirishima z Katsukim oraz Shinso z Denki. - powiedziałem porozumiewawczo na co przytaknął.

-Wiem wiem spokojnie.

-Co spokojn...

-Nie krzycz na mnie. Jest coś do jedzenia? Głodny jestem. - sapnął wtulając się we mnie.

-Eh soba jest w lodówce zobacz.

-Dziękuję, kocham cię skarbie. - pocałował mnie w policzek na co zarumieniłem się lekko.

Ja wiem ze Todoroki jest głupi ale nie wiedziałem że aż tak! Od tego filmu minęły właśnie dwa miesiące przez które jasno pokazywałem mu oznaki tego że chce by mi się oświadczył ale on jakby tego nie widział.

Byłem nie zwykle wkurzony tym wszystkim, a szczególnie jego głupotą. Zostawiłem na komputerze odpalone strony z pierściąkami czy nawet z garniturami ślubnymi! Do tego miałem wszędzie otwarte katalogi z pierściąkami a on nawet na to nie patrzył!

Debil no debil!

Wkurzony wróciłem do domu trzaskając drzwiami i odkładając zakupy na blat stołu. Shoto miał być lada moment więc miałem mu wszytko dziś wygarnąć. Skończyło się dobry Izuku.

Odwróciłem się i zobaczyłem czekoladową babeczkę z białą śmietanką i mrożoną kawę z przyklejoną karteczką. Pisało na niej "Dla ciebie z niespodzinką".

-Aww jak słodko. - moja złość minęła diametralnie. Wziąłem babeczkę jedząc ją i mrucząc głośno do tego popijając ją kawą. Kiedy skończyłem rozpakowałem zakupy, czując jak mój brzuch zaczyna boleć dość mocno.

-Cześć kochanie wróciłem. - krzyknął całując mnie w policzek na przywitanie.

-Cześć, bardzo pyszna była ta babeczka i kawa. Poprawiła mi humor. - mruknąłem całując go szybko w usta, odsunąłem się od niego na co zobaczyłem w jego oczach strach.

-Kurwa!

-Coś się tako Shoto? Och mój brzuch zaczął boleć mnie. - mruknąłem masując go na co mój chłopak spanikował wymachując rękoma czegoś szukając.

-Jedzimy do szpitala raz dwa!

-Czemu? Ej no odpowiedź mi a nie ciągniesz mnie!

-Zobaczysz skarbie. Na pewno Ci się spodoba hahah. - zaśmiał się niezręcznie, odpalając samochód i jadąc do szpitala.

Przecież to była tylko babeczka z kawą, czemu od razu do szpitala. Może była zatruta i nie dla mnie? Ale jak nie dla mnie to dla kogo? Może ma kochankę i mnie zdradza!

-Zdradzasz mnie?

-Skąd to pytanie, oczywiście że nie. - mruknął zatrzymując się na czerwonym świetle.

-W tej babeczce była trucizna? Czemu nagle do szpitala i do cholery brzuch mnie boli!

-Nie chciałem cię zabić skarbie. Eh powiem Ci tylko nie bądź zły na mnie dobrze?

-Nie obiecuję, ale dobrze. - podrapał się po karku ruszając w dalsza drogę.

-W babeczce był pierścionek.

-Co?

-No pierścionek zaręczynowy, myślałem że ja pierwszy wrócę i ci go dam i miało być takie wow i wogle. Ale no nie wyszło.

-Czy ty kurde chcesz powiedzieć mi że ja właśnie zjadłem swój pierścionek zaręczynowy?

-No tak a co?

-Jesteś debilem, kochanym moim debilem. - zaśmiałem się cicho by zaraz krzyknąć z bólu.

-Więc no. Wyjdziesz za mnie?

-Tak wyjdę za ciebie durniu.

-Uff całe szczęście. No to płukanie żałądka jedziemy.

Nie wiem co było lepsze czy mina doktora i pielęgniarek które były w szoku z tej historii czy raczej czerwony jak burak Shoto który wręcz mldał tam.

Koniec końcu po kilku godzinach męczarni i bólu w końcu wydostali ze mnie pierścionek, który był wręcz śliczny z dużym diamentem po środku.

-Więc no zostaniesz moją żoną? - klęknął obok łóżka uśmiechajac się a pielęgniarki już bili brawo.

-Tak będę a teraz dawaj mi ten pierścień mocy.

Koniec

Taki na szybko z okazji 10 tysięcy Wyświetleń i 1 tysiąca gwiazdek :3
Do następnego :)

Brokuł | TodoDekuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz