Los Jack'a Dowson'a zdaje się już być przesądzony gdy jego ukochana puszcza jego zmarznięte dłonie pozwalając mu się całkowicie zanurzyć w wodzie. Śmierć - czy dokładnie to go czeka, jak 1500 innych pasażerów RMS Titanic? Czy może jego łut szczęścia sprawia,że w najbardziej krytycznym momencie odzyskuje siły? Co wtedy? Jak potoczy się jego historia?