Winter należy do tępionej niegdyś rasy żywiołu ognia. Pod opieką feniksa ukrywa się od dziecka przed sprawcami krwawej czystki, których nazywa Tropicielami. Pewnej nocy jeden z nich zjawia się na progu jej domu, jednak zamiast zabić Winter, próbuje ją ostrzec. Co więcej, przedstawia się jako uzdrawiacz i utrzymuje, że stara się uratować jej życie. Na jaw wychodzą przemilczane sekrety i dawne konflikty, a czarno-biały świat Winter nabiera odcieni szarości, których nigdy nie spodziewała się oglądać. Nadchodzi czas, by odzyskać utracone wspomnienia i przewartościować kilkusetletnie przekonania.
Opowieść o uprzedzeniach, zaufaniu, naprawianiu krzywd, ale nade wszystko budowaniu relacji w nieco pokręconym, magicznym świecie.
* * *
Powieść jest utrzymana w kategorii wiekowej PG13. Nie zawiera przekleństw ani (bardzo) drastycznych scen przemocy.
Ostrzeżenia dla szczególnie wrażliwych czytelników: porwanie i przetrzymywanie wbrew woli, dyskusja samobójstwa, gloryfikacja samobójstwa, przemoc psychiczna, przemoc fizyczna, sadyzm, syndrom sztokholmski (nie ten "romantyczny"), magiczne środki odurzające, pająk, mysz
Opowiadanie nie promuje żadnego z wyżej wymienionych (zwłaszcza pająków i myszy) i w swoim czasie adresuje każdą z kwestii (poza pająkiem).
* * *
Jest to pierwsza część dłuższej serii fantasy "Maki w ogniu". Chronologiczny spis przewidzianych części:
1. Odkryty płomień
2. Siła żaru
3. Ogień w zenicie
4. Wschód pożogi
5. Z popiołów
Można czytać je niezależnie od siebie. Głównie dlatego, że na razie istnieje tylko pierwsza część.
* * *
Okładkę zawdzięczam mojemu ukochanemu grafikowi @BlueMoon1234511
Praca bierze udział w konkursie "Gwiazdy Wśród Szamba" organizowanego przez @Sonseeahrai
Powieść fantasy w świecie inspirowanym średniowieczną Europą.
Akcja toczy się na podzielonym na 3 części kontynencie w którym bogate i znane z rozwiniętego handlu Królestwa Południa zamierzają przejąć całkowitą władze.
Wojska królewskie tłumią rebelię, a zimne Królestwa Północy do których jeszcze nie dotarła wojna starają się przetrwać do kolejnego lata, smoki zza Starych Wysp w które wierzą nieliczni też podobno grasują na wolności, jeśli to nie jakaś armia która zwyczajnie nie zostawia za sobą nic prócz spalonej ziemi.
Miłej lektury :)