Jak Się Zaczęło?

604 8 0
                                    

George
Stałam przed sklepem Zonka i czekałam na moją przyjaciółkę.

- Gdzie jesteś ty ruda franco...

- miła jak zwykle - powiedziała Ginny i przytuliła mnie.

- wchodzimy? Czy mam tu marznąć?

- A tak jasne, Fred i George się zdziwią.

George... Gdy usłyszałam te imię, od razu przypomniał mi się bal Noworoczny i to że na niego nie poszłam.. A dlaczego? Bo durnowaty rudy patyczak przefarbował mi włosy na rudo i przy tym wszystkim stwierdził że "teraz to dopiero jesteś Lwicą "
A więc nie odzywam się do niego od miesiąca, co jest dosyć trudne bo od ostatnich wakacji w Norze zaczął mi się podobać

- oooo kogo moje piękne oczy widzą nasza kochana siostra - powiedział jeden rudzielec.

- I jak zwykle uśmiechnięta [twoje imię] - nie mogło zabraknąć mojej zguby...

- Jak mam się uśmiechać skoro codziennie cie widzę.

- Dalej jesteś zła?

- Przez ciebie straciłam bal...

- Na który chciałem cie zaprosić, a ty się obraziłaś.

- Bo spieprzyłeś mi włosy!

- Ej rudy jest twarzowy! No nie mów że nie! Tylko spójrz na to ciacho - odszedł na kilka kroków i okręcił się wokół własnej osi.

- No i gdzie to ciacho ogierze ?

- Małpa - powiedział oburzony

- Baran

Nie zdążył nic powiedzieć bo przerwali nam Ginny i Fred.

- Kto

- Się

-Czubi

-Ten

-Się

-Lubi

Mówili na przemian.

- Nie dzięki, w rudym mi  nie do twarzy

- A ja nie planuje zakładać przytułku dla zwierząt.

- Dobra [twoje imię]  musimy iść bo McGonagall nas zabije.

Ostatni raz spojrzałam w stronę rudzielca który na odchodne puścił mi oczko.

Cholera... Rude nie jest takie złe.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Preferencje Harry Potter Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz