Jak Się Zaczęło?

603 16 17
                                    

Tom
Zmierzałam w stronę klasy profesora slughorna, a raczej...dziadka Horacego.
Przed chwilą skończyło się spotkanie klubu ślimaka a ja chciałam zapytać go czy te święta mogłabym spędzić w Hogwarcie.
Gdy już Stałam przed gabinetem z zamiarem zapukania, odezwał się on... Wspaniały dupek Riddle.. Chodził za slughornem jak cień, był z nim po prostu zawsze i wszędzie.

-  On nie ma teraz czasu, więc spadaj do pokoju Zanim dostaniesz szlaban za chodzenie po ciszy nocnej.

Gdy tylko nasze spojrzenia się spotkały.. Zaczęłam się śmiać.

- Chciałeś mnie tą miną przestraszyć Tom?

- Nigdy więcej nie wymawiaj tego imienia. - powiedział łapiąc mnie za nadgarstek.
Nie mogłam przestać się śmiać, po prostu dzień bez wkurzenia go to dzień stracony.

Nie miałam szansy odpowiedzieć bo drzwi gabinetu otworzyły się a w nich stanął mój dziadek..

- Na brodę Merlina [twoje imię], Tom czemu tu tak głośno?
Po chwili zwrócił uwagę na dłoń Riddla która nadal zaciskała się na moim nadgarstku.
- Nic nie musicie mówić, ja wszystko rozumiem a teraz wracajcie do pokoi bo za kwadrans cisza nocna... Ah ta młodzieńcza miłość..

Po chwili profesor zniknął za drzwiami.
Cholera! Co on sobie teraz myśli? Że ja i Pan idealny jesteśmy razem? Pieprzony Riddle, gdyby trzymał łapy przy sobie byłoby wszystko dobrze...

- I z czego ty się śmiejesz do cholery ?!

- Slughorn będzie jadł mi z ręki po tej sytuacji..

- Aaaaa i co może myślisz że na randkę cie z nim umówię? No pewnie już wam stolik załatwiam... I puść moją rękę idioto.

Nie czekałam na jego odpowiedź, wyrwałam dłoń z uścisku chłopaka i szłam kierując się w stronę lochów.

- jak śmiesz mnie tak nazywać ty żmijo!
[twoje nazwisko] wracaj tu! Ja nie skończyłem!

Słysząc jego krzyki kilka metrów dalej, odwróciłam się pokazałam mu środkowy palec, ale zaczęłam tego żałować... Bo ten idiota zaczął mnie gonić..

* Magia czasu *

Ucieczka przed Riddl'em nie należała do najłatwiejszych..
Ale jednak udało się! Weszłam do pokoju wspólnego z myślą że zgubiłam go miedzy korytarzami.. Myliłam się.. Oj nawet bardzo...

- Szlaban za obrażanie Prefekta, bieganie po korytarzach i chodzenie po ciszy nocnej..to mam wymieniać dalej?

- Riddle jest 2 w nocy a ja chce iść spać..

Nagle dłoń chłopaka znalazła się na mojej szyi..oj Riddle.. Chciałeś być groźny? To ci nie wyszło..

- Riddle! Puść! Mam tam łaskotki!

- Błagam.. Myślisz że jestem taki głupi żeby cie znowu puścić?

Łaskotki miałam tak mocne że zaczęłam się kręcić i wyrywać  aż wylądowaliśmy na podłodze...

- Złaź ze mnie bo nie mogę oddychać.. Uduszę się!

- W takim razie posiedze sobie dłużej...
Dobra nie wpisze ci szlabanu a ty..

- Dobra powiem mu parę słówek o tobie a teraz zejdź ze mnie

Byłam tak śpiąca że po prostu nie miałam siły z nim dyskutować.

Po chwili mogłam już isc do pokoju

- dobranoc riddle

- idź już  spać [ twoje imię]

- idź już  spać [ twoje imię]

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Preferencje Harry Potter Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz