3. "Nie spodziewałem się ciebie tutaj, bella."

185 8 0
                                    

Następnego ranka zjawiłyśmy się z Sandrą w studio fotograficznym, gdzie miała odbyć się sesja. Oczywiście, spóźnione.

— Cholera, spóźniłyśmy się — szepnęła do mnie Kalman, ale mogła również to powiedzieć głośno.

Wszystkie oczy po naszym wejściu skierowały się dokładnie w naszym kierunku. Na swoich miejscach znalazły się uczestniczki z menadżerami i menadżerkami, makijażyści i makijażystki oraz stylistki i styliści. Wyglądało na to, że szykowała się tutaj poważna konkurencja. Niechęć i zazdrość było czuć w powietrzu.

Bardzo stylowa i władcza piękność z Kanady, która przemawiała do tej pory do zgromadzonych, przerwała w pół zdania.

— Spóźniłyście się. 

W jej glosie było słychać rozdrażnienie, jakbyśmy popełniły jeden z grzechów śmiertelnych.

— Jestem menadżerką, a Veronica Katz jest moją klientką — odezwała się Kalman. — Przepraszamy za nasze spóźnienie.

Kobieta zilustrowała nas od stóp do głów.

— Jestem Elizabeth Williams, główna menadżerka amerykańskich eliminacji do Miss Universe — powiedziała stanowczym głosem i uniosła brodę. — Oczekuję, że wszystkie uczestniczki będą na czas. To oznaka szacunku dla wszystkich.

Mogłam uczyć się od niej dobrych manier.

— Bardzo przepraszam. To się więcej nie powtórzy. 

Rozejrzałam się ostrożnie i zauważyłam na twarzach pozostałych uczestniczek igrające uśmieszki. Miały ubaw z naszej wtopy.

— Trzymam cię za słowo. — Elizabeth zwróciła się do uczestniczek. — To już wszystko. Możecie zaczynać.

Tłum dziewczyn zaczął się rozpraszać na wszystkie strony, a kobieta podeszła do mnie i Sandry.

— Przegapiłyście moją mowę powitalną. Chodźcie, pokażę wam wasze stanowisko.

Spojrzałyśmy po sobie szybko z Kalman i udałyśmy się za Elizabeth do pustego miejsca przed lustrem, gdzie znalazły się wszystkie kosmetyki, jakich sobie nigdy nie wyobrażałam. Konkurs piękności w końcu musiał sobie pozwolić na takie drogie cacka.

— Zaczekasz tutaj na makijażystkę i fryzjerkę — powiedziała w moją stronę kobieta i wskazała na wieszak z ekskluzywnymi, błyszczącymi ubraniami. — A tutaj są przypisane do ciebie ubrania na sesje. Ta sesja to kluczowy element eliminacji. 

— Dziękuję.

 — A teraz mi wybacz, muszę przejść się do innych uczestniczek.

Patrzyłam za kobietą, która odeszła od nas do pozostałego stanowiska.

— Cóż, nasze wejście nie było udane.

— Co nie jest moją winą. — Wzruszyłam ramionami i zasiadłam na fotelu przed lustrem, obracając się w nim.

Sandra przewróciła oczami.

— Nie ważne, czyja wina, musimy teraz to nadrobić. Chyba wiesz, jakie to ważne?

— Zdaję sobie sprawę z tego.

Gdy cierpliwie czekałam na makijaż, zauważyłam, jak inne uczestniczki ciągle mi się przyglądały. Podejrzewałam, że konkursy piękna to była istna krwawa wojna. Tutaj nie znajdziesz przyjaciół, a jeśli, to z chęcią wbiją ci nóż prosto w plecy, aby wykurzyć cię z konkurencji.

Zerknęłam w stronę Elizabeth i kilku dziewczyn, które stały nieopodal nas. Jedna z uczestniczek zapytała, kim byłam, na co główna menadżerka odpowiedziała jej rzeczowym tonem. Zmarszczyłam brwi, zastanawiając się przez moment.

Pani Detektyw: Miss Universe #4 | ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz