Pov. Bakugou
Po wejściu znowu się rozdzieliliśmy. Ja poszedłem w stronę starych garaży a dziewczyny w drugą stronę. Szukałem około 15 minut ale nadal nic nie znalazłem, wtedy podbiegły do mnie dziewczyny i zaczęliśmy szukać razem.
{20 minut później}
Nagle usłyszałem jakiś wrzask, pobiegłem w te stronę a gdy otworzyłem dzwi zobaczyłem tylko deku. Leżał nagi na zimnej podłodze, miał też dużo ran nie tylko ciętych ale też zrobionych zębami, leżał zwinięty w kulkę.
-Spuźniłem się...- to jedyne co wydusiłem- Dziewczyny szybko!!!
Dziewczyny przyszły szybciej niż myąlałem.
-on... Chyba...przepraszam...on nie żyje...- zaczeła płakać
-nie...NIE!... ON NIE MOŻE TERAZ UMRZEĆ! NIE PO TYM WSZYSTKIM!!!...-płakałem...pierwszy raz od kilku nastu lat płakałem...
-katsuki... Ja prze...- nie było jej dane skączyć bo deku zaczął płuc krwią
- k-k-kach...- dusił się własną krwią
-cii nic już nie mów zaraz będzie wszystko dobrze...- powiedziałem ciesząc się że deku żyje
- dobra... Bakugou weź go do auta!- krzyknęła
Gdy wziołem go na ręce on tylko jęknoł z bulu. zaczął płakać... Tylko nie wiem z czego bardziej... z tego że ma najprawdopodobniej złamane żebra i rękę... Czy to że ten pedofilo-mieszaniec go zgwałcił
-ka-achan to-o b-boli- zaczął płakać deku gdy wsadzałem go do auta
-jeszcze chwile kochanie zaraz będzie po wszystkim, tylko proszę... Nie umierają mi na ramionach...
{Pod szpitalem}
Ja wziołem deku a dziewzyny poszły załatwić papierki. Wbiegłem z deku w rękach do szpitala. Połażyłem na łużku kture było przygotowane dla deku. Chciałem przy nim zostać ale kazali mi zostać i się przebrać bo miałem całą bluzę we krwi deku.
{3 godziny puźniej}
Czemu to tak długo trwa?!? Nie miałem nic do roboty więc podszedłem do fuyumi
- opowiesz mi czemu on to zrobił?
- nie wiem... Nigdy nie sprawiał problemów... Ale...
- ale?
- któregoś dnia przyszedł z jakąś brunetka... Poszli do pokoju, nie wiem co mnie podkusiło ale podsłuchałam... Mówili o tym że izuku nie kocha ani jej ani jego więc jak on nie chce iść do łużka z Shōto to trzeba go zgwałcić w jakiejś ciemnej uliczce, po czym pobić dosyć mocno aby nikomu nie powiedział...
Zamurowało mnie. Mówiła o brunedce, a urasraka jest brunedką.
- a opiszesz mi wygląd tej brunedki?
- miała dosyć krudkie brązowe włosy, dłuże brązowe oczy i była dosyć szczupła miała na początku miły wyraz twarzy ale potem zmienił się jagby miała zabić wszystkich na tej planecie
Tak to na pewno ona. Opis pasuje. Tylko zapomniała dodać że ma paskudną morze.
Nagle z sali operacyjnej wylecieli lekarze z deku na łużku
- Co się dzieje?!?- zapytałem ze strachem w oczach
podeszła do mnie ruda pielędniarka
- Pan midoria jest w spiączce ale za tydzień powinien się obudzić- już miała odchodzić kiedy jeszcze dodała- a i proszę o to by rodzina przywiozła ciuchy na wszelki wypadek jagbyś chciał ty spać przez dłóższy czas
- nie dziękuje...- powiedziałem i podeszłem do fuyumi
- idziemy znaleźć tego gnojka- powiedziałem do fuyumi a ona zadzwoniła do kaili i dali żeby przyjechały
CZYTASZ
dlaczego...?
FanfictionBakugou poznaje swoją siostrę ale ona na pierwsze spotkanie przychodzi z kimś kogo bakugou się nie spodziewał... i nie to nie deku...po tym relacja między deku a bakugou diametralnie się zmienia...