Prolog

935 35 12
                                    

Sylwester, koniec 2020, koniec najgorszego roku w moim życiu? a może to nie rok był najgorszy tylko okres w którym się znajduje?

00.00 - wow cudownie zaczynamy nowy rok w najnudniejszy, możliwy sposób. Stoję przed domem i patrzę na fajerwerki puszczane przez jakichś nieznajomych ludzi, cudownie.

Stojąc tak sama przed domem, patrząc i nagrywając snapy jak w sumie każdy nastolatek zastanawiałam się tylko jaki będzie mój 2021. Piękny? Poznam kogoś? Według wróżb z telewizji, poznam dużo ludzi ale nikt nie będzie kimś wyjątkowym. Najważniejsze jednak pytanie to...

Czy to źle?

No bo, czy to źle nikt nie będzie dla mnie wyjątkowy? Mniej bólu wiec dla mnie lepiej.

-Lia!- z przemyśleń i transu jakim było oglądanie fajerwerek w skarpetach i za dużej bluzie, wyrwała mnie mama. -Chodź coś zjesz.

-Nie jestem głodna mamo.- krzyknęłam lekko aby mnie usłyszała. Po moich słowach usłyszałam otwieranie drzwi. Nie spojrzałam jednak kto to lecz dalej wpatrywałam się w widok przede mną. Fajerwerki zawsze oglądałam sama z racji ze tak było mi najlepiej.

-Nie jadłaś dzisiaj nic... Na pewno wszystko dobrze?- Słysząc głos rodzicielki zwróciłam się lekko w jej stronę i uśmiechnęłam najbardziej przekonującym uśmiechem na jaki tylko było mnie stać.

-Tak, wszystko dobrze, wracaj do środka się bawić.- próbowałam ją spławić, jednak ona nie wydawała się uwierzyć w moje słowa. Podeszła powolnym krokiem stając obok mnie i wpatrując się w mój profil.

-Wesołego Nowego Roku córcia.- mruknęła, odwróciłam się w jej stronę i zauważyłam na twarzy ten matczyny i opiekuńczy uśmiech który tak kochałam. Uśmiechnęłam się i skinęłam, nie powiedziałam nic, ponieważ nie widziałam potrzeby, z resztą i tak nie miałam pomysłu co mogła bym powiedzieć. Odwróciła się i odeszła.

Moja mama była bardzo ładną kobietą, miała ciemne włosy po ramiona, była dość niska, miała piękne i wielkie zielone oczy które nieraz mnie przerażały.

Jest totalnym przeciwieństwem mnie.

Jestem 17 latką, z długimi, blond włosami i niebieskimi oczami. Jestem również dosyć wysoka jak na swój wiek ponieważ mam ponad 180cm.

Mam jeszcze młodszą siostrę, Maye. Ma ona prawie 9 lat i jest zielonooką blondynką, jest bardzo drobna tak jak mama. One zawsze były podobne.

A ja zawsze byłam inna.

Wracając...
Kiedy fajerwerki się skończyły postanowiłam odpisać na życzenia, ja sama napisałam życzenia tylko paru osobom z racji ze jestem leniwa i nie widzę potrzeby aby wysyłać życzenia komuś kogo nie lubię. Weszłam do środka gdzie był totalny chaos. Przeszłam przez korytarz, powstrzymując swoją myśl aby zamknąć się w swoim pokoju. Weszłam do salonu i szczerze nie wiedziałam....nie wiedziałam czy mam się śmiać czy płakać.
Kolejne 2 godziny spędziłam na ogarnianiu wszystkiego po imprezie jaka została u nas urządzona. W tegorocznego sylwestra przyjechało do nas wujostwo razem ze swoim
synem.

Około 2:00 lekko wstawiony wujek zaczął namawiać wszystkich do gry w jakaś planszówke, szczerze zgodziłam się na to tylko ze względu na mamę która chciała spać. Dochodziła 4 kiedy wujkowi w końcu się znudziło i poszedł spać do salonu a ja mogłam się w końcu położyć.

Nie zasnęłam.

Przekręcałam się z boku na bok.

Czy naprawdę ten rok będzie lepszy?



Hej skarby! Rozdział wleciał dopiero teraz, wiem ze późno ale nadrobię!
Buziaki

After All Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz