5.

530 18 21
                                    


Cały dzień chodziłam jak z kijem w dupie. Miałam kibicować swojemu przyjacielowi, który będzie grał z chłopakiem którego tak lubię?

***

Dochodziła siedemnasta i za dokładnie godzinę miał rozpocząć się mecz. Zdążyłam iść do kosmetyczki i na jakieś jedzenie z Harper, dzisiaj tylko ona ze mną była, dlatego że Nina pojechała w odwiedziny do szpitala gdzie trafiła jej babcia, zaraz po meczu mamy tam jechać i wspierać Ninę.

Około 17.30 już wyjeżdżałyśmy z mojego domu, wciąż byłam pokłócona z Jacobem co mnie dekoncentrowało, było mi smutno że go zawiodłam, jednak nie widziałam w tym powodu do wielkiej obrazy. Mogę spotykać się z kim chce.

Na miejscu, od razu dołączyłam do drużyny, a Harper zajęła miejsce na trybunach. W oczy od razu rzucił mi się kapitan drużyny, Brian Walsh, bardzo przystojny, zdecydowanie crush większości dziewczyn, bardzo podoba się Harper, to dziwne bo zawsze mówi że jest niezależna i że nie potrzebuje chłopaka, a kiedy widzi jego, ślini się i nie umie skleić jednego poprawnego zdania.

Zaraz za nim wyszła cała drużyna.

Jacob również.

Zwykle do mnie podbiegał i a ja życzyłam mu powodzenia, jednak tym razem tylko spojrzał na mnie ignorującym wzrokiem.

Jestem zła, zła na siebie i na niego, no i na tego chłopaka. Nawet nie chce mi zdradzić swojego imienia, co za dziwak.

- Hej, przepraszam że ci przeszkadzam ale musisz iść się szybko przebrać. North high będzie za 5 minut. - Powiedziała do mnie miło Ella.

- Oh, tak już idę. - Otrząsnęłam się z głupich przemyśleń i pobiegłam do przebieralni. Założyłam szybko swój strój i szybko wyszłam. Jednak na boisku już stała przeciwna drużyna. Z tym chłopakiem na czele. Najwyraźniej był kapitanem, kiedy mnie zauważył uśmiechnął się głupio i zaczął mówić coś swojej drużynie.

Niestety musiałam przyznać że strój, który lekko opinał jego ciało wyglądał na nim genialnie. Zupełnie jak na Jacobie. Zaraz co?
Usłyszałam gwizdek i natychmiast spojrzałam na grupę cheerleaderek które wolały mnie abym do nich dołączyła. Jako kapitanka naszej grupy zawsze byłam najbardziej skoncentrowana. Jednak ostatnio się to zmieniło. Szybko podbiegłam do dziewczyn, i stanęłam na ramionach dwóch dziewczyn i wtem sposób zaczął się mecz, początkowo nasza szkoła wygrywała ale kiedy Jacob dostawał piłkę, potykał się albo mu wypadała, nigdy tak nie było.

Była już druga kwarta, i zaraz miała odbyć się przerwa.  North high wygrywała 12 punktami. Byłam załamana i czułam się winna. Gdyby Jacob się ze mną nie pokłócił było by inaczej.

***

Mecz się właśnie skończył.

- Amelia? Ameliaaaa... Lia no!

- Hmm? - Odpowiedziałam chociaż nie miałam pojęcia z kim rozmawiam.

- Stoisz tu już 5 minut... Wszystko dobrze? - Odwróciłam głowę w stronę osoby do mnie mówiącej. Była to Ella, miała smutną minę.

Oh, jak się dziwić skoro nasza szkoła przegrała pierwszy raz od paru dobrych lat.

Kiwnęłam głową na tak, a następnie szybko spojrzałam na boisko.

After All Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz